Felieton na siódemkę: 7 lat Pasażera

8 sierpnia 2011 19:49
46 komentarzy
Reklama
2004 rok. Pasazer.com działa od 3 miesięcy. Na głównej stronie portalu wiadomości - SAS będzie latał do Szczecina, easyJet rozpoczął rejsy do Warszawy, powstał "Nowy Przewoźnik", czyli Centralwings, Air Polonia poleciała z Bydgoszczy do Londynu.

Kto pamięta te czasy? Ręka w górę!

Dla mnie kontakt z lotnictwem ograniczał się wtedy do zabawy Flight Simulatorem i wirtualnych lotów przeładowaną Cessna 208 z Poznania do Wrocławia. Jedynym samolotem, jaki potrafiłem rozpoznać był Jumbo Jet - no i może Antonow An-2, bo co kilka dni przelatywał mi kilkanaście metrów nad głową, powodując obawy o integralność narządu słuchu.

Dziś z tamtego Pasażera pozostał już chyba tylko redaktor naczelny i logo. Zmieniła się strona internetowa, skład osobowy redakcji ulegał niezliczonym transformacjom, zupełnie inny jest też rynek lotniczy. Newsy z 2004 roku brzmią teraz jak ezopowe bajki - Centralwings i Air Polonia już nie istnieją, easyJet już dawno nie lata do Warszawy, a SAS do Szczecina.

Tak, trudno w to uwierzyć, ale to już 7 lat.

Przez te lata Pasazer.com przetrwał m.in.:
  • 12 prezesów PLL LOT;
  • powstanie, upadek i ponowne powstanie linii lotniczej Jet Air;
  • ekspansję, a potem plajtę: Air Polonii, SkyEurope, Centralwingsu;
  • wzrost liczby pasażerów w Polsce z niecałych 9 mln rocznie do ponad 20 mln;
  • spadek udziału LOT-u w rynku z niemal 50% do niecałych 30%, przy równoczesnym przejęciu ponad połowy pasażerów w Polsce przez dwóch tanich potentatów - Ryanaira i Wizz Aira;
  • kolosalną liczbę opóźnień dostaw LOT-owskich Dreamlinerów, choć (może naiwnie) wierzymy, że to ostatnie urodziny Pasazera bez najnowszych Boeingów w Polsce.
Przetrwaliśmy również: przyjście do redakcji niżej podpisanego, który przez kilka pierwszych miesięcy zdołał wkurzyć większość branży lotniczej; fochy i spory (na różnych etapach i z różnych powodów) z większością linii lotniczych i lotnisk; niezliczone oficjalne i nieoficjalne reakcje na nasze teksty.

Przez 7 lat działalności Pasazer.com nieprzerwanie przyglądał się - a nierzadko próbowano nas wykorzystywać - wojence pomiędzy dwoma lotniskami, o których, by nikogo nie zawstydzać, powiemy tylko, że są to blisko siebie położone porty lotnicze.

Musieliśmy poradzić sobie z liniami lotniczymi, które obrażały się na nas za to, że w dobrej wierze krytykowaliśmy ich czasem z kosmosu wzięte plany. A także z lotniskami, które nie godziły się na wykorzystanie ich logo w newsach o statystykach ruchu lotniczego. Czy, nie tak dawno, z pewnym dużym przewoźnikiem, który miał do nas pretensje o to, że "odkryliśmy" wielką, najwyraźniej, tajemnicę - że samoloty, oficjalnie wycofane z floty, nadal latają.

W żadnym wypadku jednak nie narzekamy! Dzięki barwności i dynamice polskiego rynku lotniczego nigdy nie brakuje nam wszak tematów. Jeden prezes planuje siatkę połączeń transatlantyckich ze swojego lotniska, a gdzie indziej, nie tak zresztą daleko, inny dumnie odmawia przewoźnikom niskokosztowym. W zamian inwestując zresztą w zdecydowanie nie niskokosztowy terminal i limuzynę.

Oskarżani byliśmy o faworyzowanie chyba każdego lotniska i linii lotniczej. Jednych częściej, innych rzadziej, ale oskarżający nas zawsze z wybitnym talentem wybierali teksty pasujące do ich tezy i zapominali o innych. W sumie dla nas to miłe, bo oznacza, że nasza celna krytyka jest odczuwana. A, co by nie powiedzieć, trudno nazwać Pasazer.com portalem hurra-optymistów. Zwykle raczej staramy się znaleźć dziurę w całym, za co pewna linia lotnicza w przypływie emocji imputowała nam "zapomnienie misji" oraz zdegradowała nas do wątłej jakości portalu niszowego. Ale, podkreślamy, robimy to po to, by pomóc odnieść sukces i wyeliminować błędy, i to właśnie uważamy za swoją misję! I nie przestaniemy patrzeć krytycznie - ale obiektywnie - nawet jeśli cała branża miałaby nas uważać za "psujących krew".

Zresztą, przyznać trzeba, że czasem krytykując też się mylimy. Czasem.

(Czytelników uprasza się o zapomnienie o powyższym akapicie.)

Na każdych urodzinach musi być jedna przemowa, która jest tak przydługa, że goście zdążą zasnąć (albo ochoczo oddadzą się podstolnej konsumpcji napojów). Tolerancję przeciętnego czytelnika i tak już dawno przekroczyłem, ale większość przyjaciół Pasazer.com winna już dawno być przyzwyczajona do niepohamowanego pióra niżej podpisanego.

Krótko zatem - kończąc 7. rok działalności, musimy podkreślić, że był to rok dość dla nas wyjątkowy. Turbulencje w składzie redakcji spowodowały znaczny wzrost średniej urody dzięki dołączeniu do "redakcyjnej mamy" Ani trzech nowych redaktorek. Pomimo rozstania z częścią zespołu, reszta dziennikarzy rzuciła się do pracy ze zdwojoną siłą i co ważne w doskonałej atmosferze.

Udało się po raz pierwszy przeprowadzić relację na żywo z salonu lotniczego Le Bourget, a pracujemy nad tym, by opisywać w podobny sposób także inne imprezy branżowe. Mnóstwo atrakcyjnych konkursów - a w sierpniu będą liczne nowe - spowodowało lawinowy wzrost popularności Pasażera. Pomimo tego, że sposób ich organizacji bywał krytykowany, chętnych do wygrania biletów lub gadżetów nie brakuje.

Krytyka zresztą - czy to konkursów, czy czegokolwiek innego - jest dla nas zawsze cennym źródłem informacji. Na przykład o tym, co należy robić, by pobudzić czytelników do komentowania, choćby i wściekłego.

Kończąc już naprawdę - zakończyła się pierwsza siedmiolatka. Dla Pasażera było to 7 lat obfitości. Ale ponieważ według biblijnej zasady teraz powinno spaść na nas 7 lat klęsk, to obejdziemy trochę rzeczywistość. 7 lat Pasażera to 7 lat klęsk rynku lotniczego - wulkany, kryzysu, ceny paliw na poziomie przelotowym. Czeka nas zatem 7 lat urodzaju, to oczywiste! A jak urodzaj w branży, to i na Pasażerze - czego sobie, a przede wszystkim naszym wiernym czytelnikom, dla których portal istnieje - życzymy.

Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
nederland 2011-08-21 01:01   
nederland - Profil nederland
ieży :D hahaha
humbak 2011-08-21 00:51   
humbak - Profil humbak
Albo może złóżmy się, aby go dobić? :o)
humbak 2011-08-21 00:51   
humbak - Profil humbak
Może to taka "atrakcja" na 7lecie? M sobie zróbmy piknik, rozłóżmy kawior i szampana wypijmy patrząc jak Ieży popełnia wielotygodniowe seppuku.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy