LOT zawiesza loty na Bliski Wschód
Reklama
PLL LOT informują, że w związku z sytuacją polityczną na Bliskim Wschodzie polski przewoźnik czasowo zawiesza połączenia do Bejrutu, Damaszku oraz Kairu.
LOT zdecydował o czasowym zawieszeniu połączeń do Egiptu, Libanu oraz Syrii ze względu na niestabilną sytuację społeczno-polityczną w tym regionie, a także z uwagi na mniejsze zainteresowanie pasażerów lotami w tych kierunkach.
Ruch lotniczy jest szczególnie utrudniony na lotnisku w Kairze, gdzie ograniczenia operacji lotniczych w godzinach nocnych uniemożliwiają wykonywanie rejsów PLL LOT do stolicy Egiptu w planowym rozkładzie.
Loty zostaną zawieszone w terminie:
- Warszawa - Kair od 2 maja do 30 czerwca
- Warszawa - Bejrut od 7 maja do 23 czerwca
- Warszawa - Damaszek od 12 maja do 20 czerwca
Niestabilna sytuacja społeczno-polityczna na Bliskim Wschodzie trwa od paru już miesięcy i gorzej już bywało. To, że przewoźnik prawidłowość tę odkrył dopiero teraz i w dodatku na taką "skalę" - zaskakuje. Jeszcze bardziej dziwi jednak fakt, że loty na Bliski Wschód w kwietniu i na początku maja "niestabilność społeczno - polityczną" jakoś zniosą, ale od połowy maja już nie.
Inne linie lotnicze na "niestabilności społeczno - politycznej" w regionie "zbijają kokosy", bo tego typu zjawisko sprawia, że zainteresowanie podróżami (w kierunku Europy i reszty świata bardziej) zdecydowanie wzrasta, a przewoźnik może pozwolić sobie na windowanie cen.
Pasażerom Polskich Linii Lotniczych LOT przypominamy zatem, że promocja Bliski Wschód w jednej cenie - "nawet od 629 zł" - zdaje się być nieaktualną. Na szczęście kierunki transkontynentalne za nieco ponad 1500 zł w ofercie linii wciąż są. W dwie strony, choć na banerach reklamujących ofertę pojawiają się amerykańskie znaki drogowe "one way".
Kierunki bliskowschodnie to niewątpliwy sukces byłego prezesa LOTu, Sebastiana Mikosza. Przewoźnik, zarówno w zeszłym jak i bieżącym roku niejednokrotnie zachwalał wysoką sprzedaż na otwartych w 2010 roku kierunkach. Linie "wzbogaciły" się o rejsy do Bejrutu, Damaszku, Kairu, Tbilisi, Erewania czy Hanoi, a bliskowschodnia (i w perspektywie dalekowschodnia) ekspansja LOTu była chwalona przez obserwatorów, a konkurencja z zazdrością spoglądała na mądre wówczas ruchy polskich linii.
Ufamy, że zapewnienia o zawieszeniu lotów - choć kontrowersyjnie argumentowane - zawieszeniem pozostają i rejsy do systemu powrócą. Niemal pewne jest niestety, że aby przekonać pasażerów, po blisko dwóch miesiącach przerwy w lotach, do powrotu na pokłady samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT, będzie trzeba wykonać tytaniczną pracę. Znowu.
Anna Żuchlińska,