Awaryjne lądowanie w Krakowie
Reklama
Dziś (7.03) w nocy doszło w krakowskim porcie lotniczym do awaryjnego lądowania samolotu sanitarnego, lecącego po serce do przeszczepu. O godzinie 3:25 pilot samolotu Piper 34 powiadomił wieżę kontroli lotów, że nie działa sygnalizacja wypuszczenia podwozia - poinformował Marcin Pulit, dyrektor biura spółki.
Pilot dwukrotnie przeleciał nisko nad drogą startową, ale kontrolerzy z wieży z powodu ciemności nie byli w stanie ocenić, czy podwozie się rzeczywiście wysunęło. Wówczas w pobliże drogi startowej wyjechał dyżurny krakowskiego portu i przy trzecim podejściu mógł potwierdzić, że podwozie wysunęło się prawidłowo. Po przekazaniu tej informacji pilot o godzinie 3.48 bezpiecznie, bez żadnych problemów wylądował na krakowskim lotnisku. Na pokładzie samolotu znajdowało się pięć osób.
Serce do przeszczepu zabrał do Warszawy przysłany w zastępstwie samolot Cesna C206, który odleciał o 7.57. Samolot, w którym doszło do awarii sygnalizacji po krótkim przeglądzie opuścił krakowskie lotnisko przed godziną dziewiątą.
Wszystkie służby w krakowskim porcie zadziałały wzorowo i zgodnie z obowiązującymi procedurami - zapewniają przedstawiciele lotniska.
Pilot dwukrotnie przeleciał nisko nad drogą startową, ale kontrolerzy z wieży z powodu ciemności nie byli w stanie ocenić, czy podwozie się rzeczywiście wysunęło. Wówczas w pobliże drogi startowej wyjechał dyżurny krakowskiego portu i przy trzecim podejściu mógł potwierdzić, że podwozie wysunęło się prawidłowo. Po przekazaniu tej informacji pilot o godzinie 3.48 bezpiecznie, bez żadnych problemów wylądował na krakowskim lotnisku. Na pokładzie samolotu znajdowało się pięć osób.
Serce do przeszczepu zabrał do Warszawy przysłany w zastępstwie samolot Cesna C206, który odleciał o 7.57. Samolot, w którym doszło do awarii sygnalizacji po krótkim przeglądzie opuścił krakowskie lotnisko przed godziną dziewiątą.
Wszystkie służby w krakowskim porcie zadziałały wzorowo i zgodnie z obowiązującymi procedurami - zapewniają przedstawiciele lotniska.