Więcej lotów na Bliskim Wschodzie
Reklama
CANSO, organizacja zrzeszająca służby kontroli lotów z całego świata, chce zwiększyć przepustowość przestrzeni powietrznych na Bliskim Wschodzie.
Zainicjowany przez CANSO projekt ma na celu poprawę efektywności zarządzania w tym regionie, zmniejszyć fragmentację i wyeliminować istniejące obecnie "wąskie gardła", które ograniczają ilość możliwych lotów. Według CANSO, błyskawiczny wzrost ruchu lotniczego na Bliskim Wschodzie spowodował przekroczenie limitów operacyjnych, a procedur nie dostosowano do obecnej sytuacji.
Już w zeszłym roku szef Emirates, Tim Clark, winił nieefektywne zarządzanie przestrzenią powietrzną jako czynnik hamujący rozwój jego linii. Graham Lake, szef CANSO, chciałby, aby w najbliższej przyszłości wydajność służb kontroli lotów rosła szybciej niż faktyczny ruch lotniczy w regionie.
W regionie Bliskiego Wschodu najbardziej brakuje współpracy między sąsiednimi obszarami kontroli lotów. Brakuje regionalnej strategii koordynującej plany narodowych służb zarządzania przestrzenią powietrzną.
Do planu przystąpiły służby z: Bahrajnu, Egiptu, Iranu, Jordanii, Omanu, Arabii Saudyjskiej, Syrii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Lake zgadza się, że współpraca między tymi państwami może być politycznie niełatwa, jednak jest optymistą z uwagi na duże ilości lotów pomiędzy i przez ich terytoria.
Wśród problemów Lake wymienił między innymi różne minima separacji między samolotami w poszczególnych obszarach kontroli lotów, ich zbyt dużą ilość i nielogicznie przebiegające granice oraz niejasny podział obowiązków pomiędzy obszarami cywilnymi i militarnymi.
Dominik Sipiński
Zainicjowany przez CANSO projekt ma na celu poprawę efektywności zarządzania w tym regionie, zmniejszyć fragmentację i wyeliminować istniejące obecnie "wąskie gardła", które ograniczają ilość możliwych lotów. Według CANSO, błyskawiczny wzrost ruchu lotniczego na Bliskim Wschodzie spowodował przekroczenie limitów operacyjnych, a procedur nie dostosowano do obecnej sytuacji.
Już w zeszłym roku szef Emirates, Tim Clark, winił nieefektywne zarządzanie przestrzenią powietrzną jako czynnik hamujący rozwój jego linii. Graham Lake, szef CANSO, chciałby, aby w najbliższej przyszłości wydajność służb kontroli lotów rosła szybciej niż faktyczny ruch lotniczy w regionie.
W regionie Bliskiego Wschodu najbardziej brakuje współpracy między sąsiednimi obszarami kontroli lotów. Brakuje regionalnej strategii koordynującej plany narodowych służb zarządzania przestrzenią powietrzną.
Do planu przystąpiły służby z: Bahrajnu, Egiptu, Iranu, Jordanii, Omanu, Arabii Saudyjskiej, Syrii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Lake zgadza się, że współpraca między tymi państwami może być politycznie niełatwa, jednak jest optymistą z uwagi na duże ilości lotów pomiędzy i przez ich terytoria.
Wśród problemów Lake wymienił między innymi różne minima separacji między samolotami w poszczególnych obszarach kontroli lotów, ich zbyt dużą ilość i nielogicznie przebiegające granice oraz niejasny podział obowiązków pomiędzy obszarami cywilnymi i militarnymi.
Dominik Sipiński