Emirates poleci do Mexico City. Mimo sprzeciwu sądu
Jakub Kolanko
Nie zważając na spór natury prawnej, przewoźnik z Dubaju poinformował, że w grudniu 2019 r. uruchomi loty do Mexico City–International. Pasażerów czeka jednak międzylądowanie w Hiszpanii.
Reklama
Plany uruchomienia lotów do Meksyku zostały po raz pierwszy przedstawione przez Emirates jeszcze w 2017 r., jednak bezpośrednie połączenia pomiędzy tymi miastami są niemożliwe, bynajmniej nie ze względu na odległość, która jest krótsza od dystansu jaki pokonują samoloty latające chociażby na trasie z Dubaju do Auckland, a z uwagi na wysokość nad poziomem morza, na jakiej znajduje się port lotniczy im. Benito Juareza obsługujący jeden z największych ośrodków miejskich w krajach Ameryki Łacińskiej.
.jpg)
Uwzględniając te restrykcje, przewoźnik zmuszony był do wprowadzenia lotów z międzylądowaniem. Pierwotnie miało się ono odbywać w Zurychu – Emirates złożył nawet wymagane dokumenty do szwajcarskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, jednak ostatecznie nie otrzymał niezbędnej zgody.
W marcu 2018 r. linie Emirates ogłosiły, że otrzymały niezbędne zezwolenia ze strony hiszpańskiej, aby wykonywać loty z Dubaju do Meksyku z międzylądowaniem w Barcelonie–El Plat, a pasażerowie ze stolicy Katalonii będą mogli odbyć lot do Ameryki Północnej korzystając z tzw. piątej wolności lotniczej.
Wkrótce jednak przewoźnik zrezygnował z planów uruchomienia połączenia przez to, że Meksyk zgodził się tylko na trzy takie połączenia tygodniowo. Emirates uznało, że nie będzie to tak opłacalne jak pierwotnie planowane codzienne operacje na tej trasie. Dodatkowo, w tym czasie Aeromexico udało się uruchomić połączenie z Mexico City do Barcelony. Meksykański przewoźnik mocno protestował przeciwko wejściu Emirates na lokalny rynek, zarzucając, że jest to posunięcie niesprawiedliwe i agresywne.
Ostatecznie, w lipcu br. Emirates ogłosił, że jego samoloty polecą na trasie z Dubaju do Meksyku przez Barcelonę. W sfinalizowaniu negocjacji pomiędzy Emirates i rządem Meksyku bardzo dużą rolę odegrała wówczas Meksykańska Wspólnota Turystyczna, która pomogła uporać się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Aeromexico. Loty mają odbywać się od 9 grudnia 2019 r. codziennie według następującego rozkładu:
- EK255 Dubaj 3:30 – 8:00 Barcelona 9:55 – 16:15 Meksyk (1234567)
- EK256 Meksyk 19:40 – 13:25+1 Barcelona 15:10+1 – 00:45+2 Dubaj (1234567)
Do realizacji rotacji przeznaczone zostały niedawno zmodernizowane boeingi 777-200LR linii oferujące 302 miejsca pasażerskie w dwóch klasach podróży, w tym 38 miejsc w klasie biznesowej w konfiguracji 2-2-2 oraz 264 fotele w ekonomicznej w układzie 3-4-3.
W środę (9.10), na dwa miesiące przed rozpoczęciem lotów, sąd w Mexico City wydał wyrok na mocy którego Emirates powinien wstrzymać start swoich lotów do Mexico City. Sąd zakwestionował umowę pomiędzy stroną Meksykańską i Emirates pozwalającą na uruchomienie połączeń.
– Jesteśmy głęboko przekonani, że umowa pozostanie w mocy, a względem orzeczenia sądu zostanie wniesiona apelacja ze strony meksykańskiego rządu. Do czasu rozstrzygnięcia, wszystkie nasze plany względem Meksyku pozostają w mocy – powiedział o sytuacji rzecznik prasowy Emirates.
Powodem w procesie jest meksykański przewoźnik Aeroméxico, który wystąpił przeciwko rządowi Meksyku powołując się na ochronę swoich interesów i zasady uczciwej konkurencji. Szczegóły dotyczące wyroku nie są jednak znane. Przewoźnik znad Zatoki Perskiej nie zamierza anulować ani opóźniać startu połączeń.
Według meksykańskiego prawa, termin na wniesienie apelacji wynosi 10 dni od dnia ogłoszenia wyroku.
Fot.: materiały prasowe, Emirates, P. Bożyk
gość_1fb2d
Michalina12
wroord