Pokój typu superior, który zajmowałem w trakcie pobytu, liczył ok. 27 m. kw. powierzchni (o kilka więcej od pokojów standardowych) i dysponował balkonem. Jego wyposażenie było jednak dość ascetyczne i przez to mało przytulne. Wrażenie to pogłębiało relatywnie słabe oświetlenie. W pokoju umieszczono podwójne łóżko, dwie szafki nocne, biurko oraz metalową, otwartą konstrukcję pełniącą funkcję szafy i regału. Nie mam natomiast większych zastrzeżeń co do funkcjonalności wnętrza. Zamontowano w nim kilka gniazdek elektrycznych ułatwiających korzystanie ze sprzętów elektronicznych, indywidualnie sterowaną i dobrze działającą klimatyzację, do dyspozycji był ponadto sejf i bezpłatny, bezprzewodowy internet (działał też na terenie całego hotelu).

Dodatkowo w pokoju przygotowano zestaw do parzenia herbaty i kawy. Codziennie uzupełniano zapas wody mineralnej oferując dwie butelki gratis. Niezależnie od tego można było skorzystać z oferty płatnego mini-baru z napojami chłodzącymi i drobnymi przekąskami.

Strefa łazienkowa została podzielona na dwie części. Zaraz przy drzwiach wejściowych znajdowała się umywalka z dużym lustrem, natomiast kabinę prysznicową typu walk-in urządzono w osobnym, zamykanym pomieszczeniu.

Przy umywalce znajdował się zestaw jednorazowych produktów kosmetycznych (waciki, szczoteczki do zębów, maszynka do golenia itp.), natomiast mydło czy szampon dostępne były w większych dozownikach.

W koszt pobytu w hotelu wliczone jest śniadanie, które serwowane jest w restauracji Slla zlokalizowanej na 9. piętrze budynku od 6:30 do 10.

W ramach oferty śniadaniowej proponowane były dania serwowane na gorąco z menu, które codziennie ulegało pewnym modyfikacjom. Na liście potraw znajdowały się cztery pozycje: dwie inspirowane kuchnią azjatycką, śniadanie amerykańskie oraz omlet hiszpański.

Oprócz tego można w dowolnym zakresie korzystać z samoobsługowego bufetu. Był on dość dobrze zaopatrzony w różnego typu słodkie wypieki, naleśniki, świeże owoce, składniki z których można było samemu przygotować sałatkę, jajka, sery, a także kilka przekąsek typowo azjatyckich (np. smażone w głębokim tłuszczu pierożki z warzywami). Z napojów do wyboru były soki, woda, kawa i herbata. Zdecydowanie brakowało jednak ekspresu do kawy (dostępna była tylko zwykła kawa parzona), przydałaby się również nieco bardziej rozbudowana oferta obejmująca np. smoothies.

Aquarius Hotel and Urban Resort dysponuje na dachu basenem typu inifinty wraz z atrakcyjnie zagospodarowaną strefą relaksu. Ta część obiektu robiła na gościach ogromne wrażenie i niewątpliwie go wyróżnia na tle konkurencyjnych hoteli w centrum miasta.

Głęboki miejscami na dwa metry basen w kształcie litery L zajmuje dużą część powierzchni dachu. Jego zewnętrzne ściany wykonano ze szkła co zapewnia wrażenie "nieskończoności" i umożliwia podziwianie rozległej panoramy miasta. Wokół basenu urządzono miejsca do opalania i odpoczynku na materacach "wiszących" ponad taflą wody.

Nie zapomniano w tym miejscu także o zieleni. Dzięki kilku wysokim palmom oraz innej roślinności całość tworzy zadbany ogród. Dla gości przygotowano ponadto kilka kanap ustawionych w zacienionym miejscu. Wieczorem wokół basenu rozstawiane są stoliki, dzięki czemu możliwe jest zjedzenie na dachu kolacji. Przez cały dzień działa tutaj hotelowy serwis, więc bez problemu można zamawiać drinki, kawę czy przekąski.

Na terenie obiektu znajduje się także salon spa oferujący (odpłatnie) masaże i zabiegi. Niestety hotel nie dysponuje siłownią.

Aquarius Hotel and Urban Resort to ciekawie urządzony hotel butikowy w dobrej, centralnej lokalizacji w stolicy Kambodży. Będzie dobrym wyborem dla osób poszukujących obiektów z niestandardowymi rozwiązaniami - a do takich należy pięknie utrzymana strefa basenowo-wypoczynkowa na dachu budynku. Hotel oferuje ponadto funkcjonalnie, choć dość surowo urządzone pokoje, wliczony w cenę pobytu bufet śniadaniowy i przemiłą obsługę. Szkoda, że zapomniano o udostępnieniu gościom choćby małej siłowni, nie zaszkodziłoby także pewne wzbogacenie bufetu śniadaniowego i nadanie mu nieco bardziej lokalnego charakteru. Biorąc jednak pod uwagę stosunek ceny do oferowanej jakości noclegu jest to obiekt godny polecenia wszystkim planującym wizytę w Phnom Penh.

Fot. M. Stus

Redaktor Pasazer.com nocował w hotelu Aquarius Hotel and Urban Resort na własny koszt.