Bliżej świata: Serra Verde Express (Brazylia)

4 lutego 2018 15:17
1 komentarz
Brazylia kojarzy się przede wszystkim z pięknymi plażami i hucznym karnawałem w Rio de Janeiro, pełnym kolonialnego dziedzictwa Salvadorem oraz nieprzebytą dżunglą Amazonii.
Reklama
Największe państwo Ameryki Południowej ma jednak do zaoferowania znacznie więcej. Jedną z mniej znanych, a równie godnych uwagi turystycznych atrakcji jest przejazd XIX-wiecznym szlakiem kolejowym ze stolicy stanu Paraná, Kurytyby do położonego u podnóży Serra do Mar malowniczego miasteczka Morretes. W czasie ponad trzygodzinnej podróży pociąg pokonuje aż 14 tuneli i 30 mostów gwarantując pasażerom mocne wrażenia i zapierające dech w piersiach widoki. Daje także możliwość zetknięcia się z jednym z najśmielszych przedsięwzięć w dziejach kolejowej inżynierii.


Naszą podróż zaczynamy w Kurytybie. Miasto już na pierwszy rzut oka różni się od kipiącego rozrywką Rio, czy gigantycznego i chaotycznego São Paulo. Mimo że liczba jego mieszkańców sięga niemal dwóch milionów, co przekłada się na ósmą pozycję na liście największych metropolii w kraju, jest tu znacznie spokojniej, a na ulicach panuje niemal prowincjonalna atmosfera. Stolica stanu Paraná słynie jednak przede wszystkim ze swej nadzwyczajnej czystości. Bez wielkiej przesady mówi się, że jest najbardziej zielonym i ekologicznym miastem w Brazylii. Nam Kurytyba kojarzy się jeszcze inaczej. Do dziś zamieszkuje ją wedle różnych szacunków nawet do 400 tys. potomków Polaków, którzy wyemigrowali do Ameryki Południowej pod koniec XIX wieku i w pierwszych dekadach po II wojnie światowej. Jest to więc najbardziej polskie spośród wielkich miast w Brazylii i pewnie jedyne, w którym bez problemu można zamówić pierogi czy skosztować lokalnego bigosu.


Wróćmy jednak na stację kolejową, na której czekają już czerwone wagony ekspresu Serra Verde. Ten podstawowy skład oferuje przejazd w trzech klasach różniących się komfortem miejsc i obsługą na pokładzie. W najniższej dostępne są proste, plastikowe siedziska, klasa turystyczna dysponuje wygodniejszymi skórzanymi fotelami, a w czasie wycieczki pasażerom towarzyszy przewodnik i serwowane są napoje oraz przekąski, zaś w najlepszej klasie podróżni zasiadają w stylowych przedziałach zwanych camarote.

Trasa pokonywana przez ekspres ma obecnie jedynie turystyczny charakter, więc rozkład jazdy dostosowany jest do popytu. Stąd w sezonie letnim, trwającym tu od grudnia do lutego, pociąg kursuje codziennie, zaś w pozostałych miesiącach rzadziej, na ogół jedynie w weekendy i dni świąteczne. Oprócz tego dla bardziej wymagających klientów organizowane są dodatkowe przejazdy specjalnym trem de luxo z rozbudowanym serwisem i innymi atrakcjami zawartymi w cenie biletu.


Pociąg rusza o 8:15. Pierwsze kilkanaście kilometrów trasy wiedzie przez senne przedmieścia Kurytyby. Wagony ociężale toczą się po nierównych torach, a za oknami niewiele się dzieje. To czas, który przewodnik wykorzystuje na przybliżenie historii tego niezwykłego szlaku transportowego. Pierwsze plany jego budowy sięgają lat sześćdziesiątych XIX wieku. Skomunikowanie Kurytyby z brazylijskim wybrzeżem stało się wtedy ekonomiczną koniecznością. Tylko w ten sposób można było zapewnić wydajny transport dla cennego drewna, uprawianych na rozległych równinach południowej Parany zbóż i innych towarów przeznaczonych na eksport.

Zaprojektowanie i skonstruowanie blisko 110-kilometrowej trasy kolejowej był sporym wyzwaniem, które przez wielu ówczesnych inżynierów europejskich zostało wprost uznane za niemożliwe do realizacji. Aby dojechać do położonego nad samym Atlantykiem portu Paranaguá pociąg musiał bowiem pokonać porośnięte bujnymi lasami deszczowymi pasmo Serra do Mar. Oznaczało to konieczność wytyczenia szlaku w skrajnie niedostępnym i skomplikowanym technicznie terenie. Nie zważając na te trudności prace podjęto w 1880 roku i ku zaskoczeniu wszystkich w całości ukończono je zaledwie pięć lat później. Pośpiech i rozmach projektantów miały jednak wysoką cenę. Spośród ponad 9 tys. robotników zatrudnionych przy drążeniu tuneli i kładzeniu torów aż połowa straciła życie na skutek licznych wypadków przy pracy i dziesiątkujących ekipę tropikalnych chorób.


Po opuszczeniu terenów podmiejskich roślinność stopniowo zagęszcza się. Na horyzoncie coraz częściej pojawiają się przypominające szerokie kielichy sylwetki araukarii brazylijskiej. Te majestatyczne drzewa iglaste osiągają wysokość nawet do 40 metrów. Poza Brazylią występują jedynie w Paragwaju i północno-wschodniej Argentynie. Ich owoce, zwane pinhão, stanowią popularny składnik lokalnej kuchni. Najlepiej smakują pieczone z odrobiną oliwy i przypraw.


Przedzierając się przez atlantycki las deszczowy pociąg przyspiesza. W czasie swojego przejazdu będzie sukcesywnie zjeżdżał w dół z położonej na wysokości 900 m. n.p.m. Kurytyby do leżącego na poziomie zaledwie 10 m. n.p.m. Morretes.


Po drodze mijamy opuszczone stacje. Oryginalnie na trasie pociągu wytyczono dwanaście przystanków (z czasem otwierano kolejne), z których korzystali mieszkańcy okolicznych miejscowości. Przed długi czas kursowały tędy bowiem nie tylko pociągi towarowe, ale także składy osobowe ułatwiające ludziom przedostanie się z wybrzeża do miasteczek rozmieszczonych po drodze do Kurytyby. W połowie ubiegłego wieku zaczęto nawet realizować projekt elektryfikacji torów, ale udało się go doprowadzić tylko do stacji Banhado zlokalizowanej 27 km od miasta. Dalsza podróż w kierunku Paranaguá wymagała zmiany pociągu z elektrycznego na spalinowy, co zajmowało pół godziny. W tym czasie oczekujących na stacji pasażerów częstowano kawą i słodkimi wypiekami. Wraz z rozwojem sieci dróg znaczenie kolei zmalało i w konsekwencji ruch osobowy na tej trasie całkowicie zamarł. Szlak nadal pełni natomiast ważną rolę gospodarczą. Poza pociągami turystycznymi jest regularnie używany do transportu drzewa i różnych towarów.


Gdy ekspres wjeżdża w góry sceneria z każdą chwilą nabiera dramatyzmu. Raz po raz naszym oczom ukazują się rwące potoki, liczne wodospady i otoczone mglistą otuliną zieleni wierzchołki szczytów. W Serra do Mar swój początek bierze prawie tysiąc strumieni i rzek, a wśród nich Rio Iguaçu, na której ponad 600 km stąd znajdują się noszące tę samą nazwę słynne wodospady.


W wielu miejscach tory po których sunie pociąg położono na wąskiej półce skalnej. Spoglądanie z okien wagonów w dół głębokich wąwozów może z łatwością przyprawić o zawrót głowy.


Przed nami najtrudniejszy moment kolejowej przeprawy przez masyw Serra do Mar. Spośród wielu mostów i tuneli, przez które pociąg musi przejechać w drodze do Morretes największe wrażenie sprawia wybudowany nad 55-metrową przepaścią Ponte São João. Elementy tej mierzącej 110 metrów długości konstrukcji odlano w jednej z belgijskich hut i przywieziono do Brazylii na pokładzie statku. Po kilku minutach dalszej jazdy wagony wtaczają się na Viaduto do Carvalho. Z zawieszonego na stromym zboczu góry drewnianego pomostu roztaczają się spektakularne widoki, a sposób jego wykonania świadczy o prawdziwym mistrzostwie XIX-wiecznych konstruktorów.


Pociąg powoli opuszcza góry. Po przebyciu 40 km dociera do jedynej czynnej na trasie dziś stacji w miasteczku Marumbi. Dzięki krótkiemu postojowi mogą w tym miejscu wysiąść turyści planujący trekking w znajdującym się nieopodal parku narodowym.


Do celu pozostało jeszcze niespełna 20 km. Przez cały czas można podziwiać bogactwo miejscowej przyrody. Ocenia się, że w atlantyckich lasach deszczowych występuje ponad 20 tys. gatunków drzew i innych roślin oraz kilka tysięcy endemicznych ptaków, gadów i płazów.


Po ponad trzech godzinach spędzonych w wagonie zatrzymujemy się wreszcie w Morretes. W niektóre dni istnieje możliwość kontynuowania podróży nad sam ocean, do Paranaguá, lecz zdecydowana większość kursów kończy się właśnie tutaj. O 15 pociąg wyrusza w drogę powrotną do Kurytyby.


Morretes to niewielka osada posiadająca pięknie zachowaną, historyczną zabudowę. Tutejsi mieszkańcy słynną przede wszystkim z upraw aceroli, bananów, imbiru oraz marakuji, z których przygotowują według pilnie strzeżonych rodzinnych receptur przetwory, słodycze i różne inne przekąski. Można je nabyć w przydomowych sklepikach. Trzeba też obowiązkowo spróbować barreado. Podstawą tego tradycyjnego dania jest wolno gotowana wołowina z boczkiem i smalcem. Po wielogodzinnym duszeniu przypomina kleisty gulasz, który serwuje się z ryżem, smażonymi bananami i innymi dodatkami. Mięso jest delikatne i ma niepowtarzalny smak!


Wielu turystów traktuje Morretes jako przystanek w drodze na leżącą u wybrzeży Parany Ilha do Mel, ale miasteczko całkiem śmiało może być również głównym celem podróży. To doskonała baza wypadowa do wspinaczek po okolicznych górach oraz idealne miejsce do kilkudniowego relaksu z dala od wielkich brazylijskich metropolii.

Informacje praktyczne:

Kraj: Brazylia

Waluta: real brazylijski. 1 BRL = 1,04 PLN. W wielu miejscach można bez żadnych problemów płacić kartami wydanymi w Polsce.

Język: portugalski. Angielski w miejscach turystycznych, ale nie powszechny.

Zakup biletu na przejazd Serra Verde Express: rezerwacji biletu można dokonać z wyprzedzeniem na stronie Serra Verde Express (dostępnej praktycznie wyłącznie w j. portugalskim), w wybranych hotelach i biurach podróży w Kurtybie (za dodatkową prowizją) lub bezpośrednio przed odjazdem w kasie na stacji kolejowej w Kurytybie i Morretes. Cena biletu w jedną stronę (z Kurytyby do Morretes lub odwrotnie) zależy od typu pociągu oraz wybranego wagonu i wynosi 95-235 BRL (są zniżki dla dzieci do 5 lat). Szczegółowe informacje o aktualnym cenniku znajdują się w poniższej tabeli:
W sezonie letnim oraz w weekendy warto zrobić rezerwację z przynajmniej kilkudniowym wyprzedzeniem. W ostatniej chwili często brakuje wolnych miejsc. Kontakt mailowy lub telefoniczny z biurem Serra Verde Express jest sprawny, personel zna angielski. Nie można niestety dokonać płatności prze internet, ale po założeniu wstępnej rezerwacji otrzymamy do wypełnienia formularz, na którym podajemy numer karty płatniczej i odsyłamy do biura. Opłacone z góry bilety można odebrać w kasie na pół godziny przed odjazdem.

Warto wiedzieć: pociąg odjeżdża ze stacji kolejowej znajdującej się za dworcem autobusowym w Kurytybie (Rodoviária de Curitiba). Jadąc w kierunku Morretes warto poprosić o rezerwację miejsca po lewej stronie wagonu, gdyż to zagwarantuje lepsze widoki. W wagonach otwierają się okna, można robić zdjęcia. W przypadku braku biletów w kasie na pociąg kursujący w danym dniu można zazwyczaj odkupić bilet od "prywatnych pośredników" kręcących się w pobliżu dworca. Cena przejazdu będzie wówczas jednak wyższa o kilkadziesiąt reali.

Powrót z Morretes: jeżeli nie chcemy wracać pociągiem z Morretes do Kurytyby można skorzystać z połączeń autobusowych dostępnych na tej trasie. Autobusy jeżdżą przynajmniej kilka razy dziennie różnymi trasami, ceny biletów zaczynają się od 17 BRL. Przejazd trwa około 2 godziny.

Fot. M. Stus

Ostatnie komentarze

gość_9841d 2018-02-05 14:25   
gość_9841d - Profil gość_9841d
Super artykuł :)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy