Kontrolę na lotniskach może przejąć państwowa SOL
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk nie chce, by lotniska zlecały kontrolę bezpieczeństwa prywatnym firmom. Mają się tym zajmować same, choć możliwe jest też powołanie państwowej Służby Ochrony Lotnisk.
Reklama
Plany ministra to reakcja na doniesienia o tym, że na Lotnisku Chopina udało się wnieść atrapę broni do strefy zastrzeżonej. Władze lotniska stanowczo temu zaprzeczają. Mimo to w czwartek (17.12) został rozwiązany kontrakt na kontrolę bezpieczeństwa z firmą Konsalnet Holding.
- PPL wdraża zmianę sposobu organizacji ochrony na Lotnisku Chopina z zamiarem powierzenia świadczenia usług w zakresie ochrony podmiotowi z grupy kapitałowej PPL - powiedział Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy lotniska, cytowany przez PAP.
Jednak minister Andrzej Adamczyk zamierza wprowadzić odpowiednie zmiany do Prawa lotniczego. Chce zakazać ochrony lotnisk przez firmy zewnętrzne. Mają to robić albo same porty, albo nowo powołana państwowa Służba Ochrony Lotnisk.
Taki wymóg może być jednak sprzeczny z prawem unijnym. W 2011 r. poprzedni rząd znowelizował Prawo lotnicze, wprowadzając do ustawy unijny wymóg rozdzielenia ochrony lotnisk od zarządzania portami. Zmiana weszła w życie od 2013 r. - lotniska muszą od tego czasu przeprowadzać przetargi na ochronę.
Nie ma przeszkód formalnych, by w tych przetargach startowały służby poszczególnych lotnisk. Obecnie SOL nie jest państwową formacją mundurową, a jedynie służbą tworzoną przez poszczególne spółki. Jednak prywatni konkurenci, tacy jak Konsalnet w Warszawie, okazują się często tańsi.
Odwrócenie nowelizacji z 2011 r. wymagałoby ponownej zmiany Prawa lotniczego. Już po uchwaleniu ustawy sprzed czterech posłowie wtedy opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości krytykowali te rozwiązania. Padały argumenty m.in. o "prywatyzacji granicy państwa", o czym pisaliśmy w raporcie Pasazer.com.