Marka “Kraków” to za mało!
Reklama
Słowacy opuszczają Kraków. Na dobre.
Prezes SkyEurope Jason Bitter zapowiedział zamknięcie z dniem 28 października krakowskiej bazy taniego przewoźnika. SkyEurope rezygnuje również z bazy w Budapeszcie. Od sezonu zimowego przewoźnik wykonywał będzie z Krakowa loty tylko do Wiednia.
Chcemy być silni
Swoją decyzję prezes argumentuje chęcią umocnienia pozycji lidera na trzech lotniskach.
- Z flotą 14 samolotów (..) lepiej jest być silnym w kilku miejscach, niż słabym w wielu– przekonuje. Przewoźnik zamierza rozwijać bazy w Bratysławie, Wiedniu i Pradze, które według niego posiadają większy potencjał niż porty w Krakowie czy Budapeszcie.
Zwiększamy dochody, tniemy koszty W przyszłym roku (podatkowym) linia SkyEurope chce osiągnąć rentowność. A może to zrobić poprzez zwiększenie dochodów i zminimalizowanie kosztów. Umocnienie pozycji na 3 lotniskach ma przynieść zwiększenie dochodów, rezygnacja z niewystarczająco dochodowych baz w Krakowie i Budapeszcie ma zaś przyczynić się do ograniczenia kosztów.
Sezonowy Kraków
Dotkliwym problemem krakowskiej bazy była silna sezonowość ruchu pasażerskiego. Według Bittera tylko przez 3 miesiące w roku wyniki były zadawalające, pozostałe 9 miesięcy było nieopłacalne.
- Ciężko zarabiać pieniądze stracone przez 40 tygodni w 12, kiedy ruch jest na wysokim poziomie– przekonuje. Wysoki współczynnik wypełnienia samolotów linia notowała tylko w wakacje oraz w grudniu w okresie świątecznym. To według Bittera za mało, aby komercyjna linia lotnicza mogła dłużej tutaj funkcjonować.
Kraków za drogi na bazę
Koszty funkcjonowania bazy SkyEurope w Krakowie były wyższe aż o 52% niż w Bratysławie i 30% wyższe niż w Pradze. - Taniej jest operować z takich lotnisk jak Barcelona, Rzym czy Mediolan– mówi Bitter. - Próbowaliśmy negocjować redukcję opłat na krakowskim lotnisku, niestety oferta, która otrzymaliśmy nie była na tyle zadawalająca, aby pozostać w Krakowie– dodaje.
Do tej pory żadna inna linia lotnicza nie zdecydowała się na otwarcie swojej bazy w Krakowie. Plany takiej bazy miał kiedyś Ryanair, niestety zaporowe stawki zniechęciły go do jej otwarcia w Balicach.
Mgły, mgły, mgły...
Krakowskie lotnisko zlokalizowane jest w dolinie, gdzie często panują niekorzystne warunki atmosferyczne. Szczególnie zimą występują tu częste mgły, co jest przyczyną wielu odwołań lotów, a przez to strat dla linii lotniczych.
Lotnisko nie dysponuje odpowiednimi systemami pozwalającymi na wykonywanie operacji lotniczych w trudnych warunkach pogodowych.
- W Krakowie znajduje się droga startowa kategorii 1 tylko w jednym kierunku, a lotnisko znajduje się na obszarze gdzie mgła i silne wiatry są powszechne Inne lotniska zlokalizowane w podobnych obszarach złych warunków atmosferycznych posiadają odpowiednie systemy pomocy radionawigacyjnych pozwalające na wykonywanie startów i lądowań nawet podczas najgorszych warunków atmosferycznych- Bitter skarży się także, że przy tak wysokich opłatach taki sprzęt powinien być w standardzie lotniska.
- Dodatkowo krakowskie lotnisko nie posiada nawet hangaru– dodaje.
Niekorzystne położenia Krakowa
Praga, Bratysława i Wiedeń są zdaniem prezesa SkyEurope dużo lepiej położone geograficznie.
- Dla przykładu czas lotu z Pragi do Amsterdamu jest godzinę krótszy niż z Budapesztu, a taryfy, które płacą pasażerowie są podobne– argumentuje Bitter Taniej linii lotniczej opłaca się latać na krótkich trasach. Im krótsze trasy tym więcej lotów (segmentów) jeden samolot może wykonać. W Krakowie jeden samolot wykonywał 6 segmentów, w Wiedniu czy Pradze dwa segmenty więcej. A to przekłada się na większe wpływy ze sprzedaży większej ilości biletów.
Komentuje Paweł Cybulak:
- O zamknięciu bazy mówiło się od kilku miesięcy. Osobiście myślałem, że do tego nie dojdzie i krakowskie lotnisko zrobi wszystko, aby zatrzymać u siebie Słowaków. Niestety myliłem się.
Marka „Kraków” to za mało! Marka „Kraków”, na którym jak widać bazuje krakowskie lotnisko, to nie wszystko, czego linie lotnicze oczekują od portu. Linie oczekują sprawnej obsługi, niskich kosztów, sprzętu pozwalającego na bezpieczne wykonywanie operacji lotniczych nawet przy złych warunkach atmosferycznych czy odpowiednich pomieszczeń hangarowych. Wycofanie się SkyEurope z Krakowa to nie pierwsza oznaka tego, że na krakowskim lotnisku nie dzieje się dobrze. Parę miesięcy temu problemy z bezpiecznym lądowaniem sygnalizował Ryanair, który odwołał swoje wieczorne loty do Krakowa. Jednocześnie skończył się boom nowych połączeń z Krakowa. Gdy w tamtym roku miesiąc po miesiącu pojawiały się nowe linie lotnicze, w ostatnich miesiącach żadna nowa linia nie weszła na krakowskie lotnisko. I tylko easyJet zapowiedział otwarcie nowych tras. Ryanair nie dość, że nie ogłasza nowych połączeń, to zlikwidował swoje połączenia do Frankfurtu Hahn, wchodząc jednocześnie na katowickie lotnisko i tam ogłaszając swoje nowe połączenia.
Fakt, iż lotnisko nie umiało zatrzymać u siebie swojego flagowego przewoźnika - jakim z pewnością był SkyEurope - generującego największy ruch pasażerski w Balicach, świadczyć może niestety, ale o indolencji władz portu. Władze lotniska licząc, że inne linie szybko zagospodarują lukę po SkyEurope mogą się jednak przeliczyć gdyż złe doświadczenia Słowaków mogą negatywnie wpłynąć na wejście w to miejsce innego przewoźnika.
Kto zapełni lukę po SkyEurope? Nie ma raczej szans na otwarcie bazy Ryanaira, gdyż port w Krakowie nie pasuje do low-cost'owego modelu Irlandczyków. Norwegian obecnie nie dysponuje odpowiednią liczbą samolotów na bazowanie 2 maszyn w Krakowie. Wizz Air nie wchodzi w rachubę gdyż posiada już swoją bazę w pobliskich Katowicach. Centralwings ma niewystarczającą ilość maszyn w swojej flocie, aczkolwiek po sezonie czarterowym mógłby otworzyć kilka nowych połączeń z Krakowa. Ewentualną bazę mógłby też otworzyć easyJet, który operuje z Krakowa głównie na Wyspy Brytyjskie. W grę wchodzi też inny scenariusz, iż lukę po SkyEurope zapełnią operujące z portu w Balicach tanie linie otwierając połączenia bez bazowania w porcie swoich samolotów. Mam nadzieje, iż lotnisko w Krakowie sięgnie do ludowej mądrości „Mądry Polak po szkodzie” i wyciągnie odpowiednie wnioski na przyszłość.
Maciej Musiał
Prezes SkyEurope Jason Bitter zapowiedział zamknięcie z dniem 28 października krakowskiej bazy taniego przewoźnika. SkyEurope rezygnuje również z bazy w Budapeszcie. Od sezonu zimowego przewoźnik wykonywał będzie z Krakowa loty tylko do Wiednia.
Chcemy być silni
Swoją decyzję prezes argumentuje chęcią umocnienia pozycji lidera na trzech lotniskach.
- Z flotą 14 samolotów (..) lepiej jest być silnym w kilku miejscach, niż słabym w wielu– przekonuje. Przewoźnik zamierza rozwijać bazy w Bratysławie, Wiedniu i Pradze, które według niego posiadają większy potencjał niż porty w Krakowie czy Budapeszcie.
Zwiększamy dochody, tniemy koszty W przyszłym roku (podatkowym) linia SkyEurope chce osiągnąć rentowność. A może to zrobić poprzez zwiększenie dochodów i zminimalizowanie kosztów. Umocnienie pozycji na 3 lotniskach ma przynieść zwiększenie dochodów, rezygnacja z niewystarczająco dochodowych baz w Krakowie i Budapeszcie ma zaś przyczynić się do ograniczenia kosztów.
Sezonowy Kraków
Dotkliwym problemem krakowskiej bazy była silna sezonowość ruchu pasażerskiego. Według Bittera tylko przez 3 miesiące w roku wyniki były zadawalające, pozostałe 9 miesięcy było nieopłacalne.
- Ciężko zarabiać pieniądze stracone przez 40 tygodni w 12, kiedy ruch jest na wysokim poziomie– przekonuje. Wysoki współczynnik wypełnienia samolotów linia notowała tylko w wakacje oraz w grudniu w okresie świątecznym. To według Bittera za mało, aby komercyjna linia lotnicza mogła dłużej tutaj funkcjonować.
Kraków za drogi na bazę
Koszty funkcjonowania bazy SkyEurope w Krakowie były wyższe aż o 52% niż w Bratysławie i 30% wyższe niż w Pradze. - Taniej jest operować z takich lotnisk jak Barcelona, Rzym czy Mediolan– mówi Bitter. - Próbowaliśmy negocjować redukcję opłat na krakowskim lotnisku, niestety oferta, która otrzymaliśmy nie była na tyle zadawalająca, aby pozostać w Krakowie– dodaje.
Do tej pory żadna inna linia lotnicza nie zdecydowała się na otwarcie swojej bazy w Krakowie. Plany takiej bazy miał kiedyś Ryanair, niestety zaporowe stawki zniechęciły go do jej otwarcia w Balicach.
Mgły, mgły, mgły...
Krakowskie lotnisko zlokalizowane jest w dolinie, gdzie często panują niekorzystne warunki atmosferyczne. Szczególnie zimą występują tu częste mgły, co jest przyczyną wielu odwołań lotów, a przez to strat dla linii lotniczych.
Lotnisko nie dysponuje odpowiednimi systemami pozwalającymi na wykonywanie operacji lotniczych w trudnych warunkach pogodowych.
- W Krakowie znajduje się droga startowa kategorii 1 tylko w jednym kierunku, a lotnisko znajduje się na obszarze gdzie mgła i silne wiatry są powszechne Inne lotniska zlokalizowane w podobnych obszarach złych warunków atmosferycznych posiadają odpowiednie systemy pomocy radionawigacyjnych pozwalające na wykonywanie startów i lądowań nawet podczas najgorszych warunków atmosferycznych- Bitter skarży się także, że przy tak wysokich opłatach taki sprzęt powinien być w standardzie lotniska.
- Dodatkowo krakowskie lotnisko nie posiada nawet hangaru– dodaje.
Niekorzystne położenia Krakowa
Praga, Bratysława i Wiedeń są zdaniem prezesa SkyEurope dużo lepiej położone geograficznie.
- Dla przykładu czas lotu z Pragi do Amsterdamu jest godzinę krótszy niż z Budapesztu, a taryfy, które płacą pasażerowie są podobne– argumentuje Bitter Taniej linii lotniczej opłaca się latać na krótkich trasach. Im krótsze trasy tym więcej lotów (segmentów) jeden samolot może wykonać. W Krakowie jeden samolot wykonywał 6 segmentów, w Wiedniu czy Pradze dwa segmenty więcej. A to przekłada się na większe wpływy ze sprzedaży większej ilości biletów.
Komentuje Paweł Cybulak:
- O zamknięciu bazy mówiło się od kilku miesięcy. Osobiście myślałem, że do tego nie dojdzie i krakowskie lotnisko zrobi wszystko, aby zatrzymać u siebie Słowaków. Niestety myliłem się.
Marka „Kraków” to za mało! Marka „Kraków”, na którym jak widać bazuje krakowskie lotnisko, to nie wszystko, czego linie lotnicze oczekują od portu. Linie oczekują sprawnej obsługi, niskich kosztów, sprzętu pozwalającego na bezpieczne wykonywanie operacji lotniczych nawet przy złych warunkach atmosferycznych czy odpowiednich pomieszczeń hangarowych. Wycofanie się SkyEurope z Krakowa to nie pierwsza oznaka tego, że na krakowskim lotnisku nie dzieje się dobrze. Parę miesięcy temu problemy z bezpiecznym lądowaniem sygnalizował Ryanair, który odwołał swoje wieczorne loty do Krakowa. Jednocześnie skończył się boom nowych połączeń z Krakowa. Gdy w tamtym roku miesiąc po miesiącu pojawiały się nowe linie lotnicze, w ostatnich miesiącach żadna nowa linia nie weszła na krakowskie lotnisko. I tylko easyJet zapowiedział otwarcie nowych tras. Ryanair nie dość, że nie ogłasza nowych połączeń, to zlikwidował swoje połączenia do Frankfurtu Hahn, wchodząc jednocześnie na katowickie lotnisko i tam ogłaszając swoje nowe połączenia.
Fakt, iż lotnisko nie umiało zatrzymać u siebie swojego flagowego przewoźnika - jakim z pewnością był SkyEurope - generującego największy ruch pasażerski w Balicach, świadczyć może niestety, ale o indolencji władz portu. Władze lotniska licząc, że inne linie szybko zagospodarują lukę po SkyEurope mogą się jednak przeliczyć gdyż złe doświadczenia Słowaków mogą negatywnie wpłynąć na wejście w to miejsce innego przewoźnika.
Kto zapełni lukę po SkyEurope? Nie ma raczej szans na otwarcie bazy Ryanaira, gdyż port w Krakowie nie pasuje do low-cost'owego modelu Irlandczyków. Norwegian obecnie nie dysponuje odpowiednią liczbą samolotów na bazowanie 2 maszyn w Krakowie. Wizz Air nie wchodzi w rachubę gdyż posiada już swoją bazę w pobliskich Katowicach. Centralwings ma niewystarczającą ilość maszyn w swojej flocie, aczkolwiek po sezonie czarterowym mógłby otworzyć kilka nowych połączeń z Krakowa. Ewentualną bazę mógłby też otworzyć easyJet, który operuje z Krakowa głównie na Wyspy Brytyjskie. W grę wchodzi też inny scenariusz, iż lukę po SkyEurope zapełnią operujące z portu w Balicach tanie linie otwierając połączenia bez bazowania w porcie swoich samolotów. Mam nadzieje, iż lotnisko w Krakowie sięgnie do ludowej mądrości „Mądry Polak po szkodzie” i wyciągnie odpowiednie wnioski na przyszłość.
Maciej Musiał
gość
Michalina12
wroord