Oblatywacz: Do Egiptu ze Small Planet

Piotrze - najważniejsze że każdy ma swoje zdanie i jest do niego przekonany. Myślę, że niełatwo zorganizować taki wylot i gratulacje, że się udało. No i mam nadzieję, że to nie koniec live-relacji.

Nie musi być. Dla Ciebie będę nieobiektywny dla innych obiektywny. Potem w innym artykule może być na odwrót. Ilu ludzi, tyle zdań i nie dogodzi się wszystkim. Ponadto nie sugerowałem, że pijesz na pokładzie tylko co się dzieje ogólnie gdyż dokładnie nie napisałem, że tak to Ty tak się zachowałeś. Peany pod adresem SPA... i jeszcze tekst o uzasadnieniach finansowych i innych gratyfikacjach... Tego nie da się skomentować inaczej jako pomówienie nas o jakąś kwestię, która w ogóle nie ma miejsca. Jeżeli sądzisz, że redakcja za to dostaje walizkę ojro lub maybacha albo jeszcze coś innego to jesteś w bardzo bardzo dużym błędzie. Nie wiesz ile czasem zachodu zajmuje zorganizowanie jakiegoś przelotu.

Kwestia 1: Jak rozumiem pierwszy post musi być ultra grzeczny i najlepiej ociekający wazeliną. Przykro mi ale to nie ten adres.
Kwestia 2: Nie pisałem że PR linii podesłał Ci gotowy artykuł ale skoro sam o tym piszesz to "coś musi być na rzeczy" Wyjaśniam - jak dla mnie wzorowałeś się na materiałach linii. Choć widzę że layout zmienili. Chwała im za to.
Kwestia 3: Jeśli sugerujesz że wyszedłem "nawalony jak szpadel" z samolotu to jesteś w błędzie. Spędzam w powietrzu na tyle dużo czasu żeby wiedzieć czym grozi libacja 10 tys m nad ziemią.
Podsumowując mógłbyś być bardziej obiektywny ale rozumiem że peany pod adresem SPA mają uzasadnienie finansowe lub inne gratyfikacyjne.

Pozdrawiam
Robert

PS Kurde - 2 post na forum i znów jazda....

Oczywiście pierwszy post na forum i od razu jazda po bandzie cytując pewnego klasyka. Nie lecieliśmy tym samym rejsem ponieważ serwis był darmowy no i tak jak napisałem darmowy poczęstunek zależy od umowy z biurem podróży a nie widzi mi się linii, stewy etc. Ale to trzeba przeczytać cały tekst a nie tylko go przejrzeć. Jeszcze jedno cola i pepsi kosztują 5zł. Jeżeli chcesz rozłożyć fotel to zasady kultury nakazują, aby tego z tyłu zapytać czy nie będzie mu to przeszkadzać. Może sam nie zareagowałbym bijatyką bo nie ma o co, ale dosadniejszym słownictwem owszem tak. O samym lotnisku to zgoda może i tak jest i takie sceny tam panują. Jednak jest to przelot z linią i na temat linii art a nie o lotnisku. Nie bądź też śmieszny z tym kopiowaniem informacji ze strony zobacz link bo takiego tekstu na stronie tej linii jakoś nie znajdziesz i spostrzeżenia, które są tu zawarte są moje bo widziałem to na własne oczy i PR linii nie podesłał mi gotowego artykułu. Na koniec dodam, że ok 60% pasażerów z takich rejsów wychodzi z samolotu nawalonych jak szpadle także potem nie wiem czy ich opinia o przelocie może być opiniotwórcza. Nie chce nikogo tym postem urazić, ale niestety polskie realia czarterowe są masakryczne i nie dziwie się, że żadne linie zagraniczne z Europy Zachodniej nie chcą tu latać...

Nie wiem czy przypadkiem nie leciałem tym samym lotem z oblatywaczem. Wbrew zachwytom przedmówców - nie pamiętam darmowych poczęstunków za to utkwiły mi w głowie kanapki za 12 zł i coca-colę za 6 zł. Z cukierkami też lekko przegięte bo nic takiego nie miało miejsca. I Stewardessa, która po wyliczeniu nalezności na kalkulatorze (za kanapki) powiedziała koledze Stewardowi: "Ja nie wiem ile jest do zapłacenia - sam sobie policz. Rozstaw foteli jest tak duży, że kiedy chciałem opuścić swój fotel - pasażer z tyłu tego samego wzrostu co ja (188 cm) zagroził mi bijatyką jeśli nie ustawię fotela do pionu.
To teraz o lotnisku. Jest tylko jedno okno sprzedające wizy egipskie. Hurghadzie jest z 10. Wiecie co się dzieje jak lądują 4 samoloty i 600 osób musi kupić wizę? No dobra. Godzina stania i wiza wasza to teraz trzeba się "odbić" Są czynne maks 3 okienka straży granicznej a oczekiwanie trwa ok godziny na kontrolę dokumentów w najlepszym przypadku.
Autorze - więcej swoich swój i wrażeń a mniej kopiowania opisów ze strony zobacz link Planet Airline.

Świetna relacja. A w Marsa Alam miałem okazje być w czerwcu, ale lecieliśmy do Hurghady a potem pięć godzin w autokarze :-) Chyba LOT Charters ma coraz większa i lepszą konkurencje na polskim niebie.

Te nowe barwy są genialne!

Bardzo ciekawy reportaż ....oby takich więcej, aż z przyjemnością je się czyta i zdjęcia też super :)

Fajowa relacja. Właśnie takiego czegoś mi na pasażerze brakowało - relacji z pewną ilością szczegółów technicznych, lotniczych - a nie wyłącznie wrażenia turystyczne, które można (umówmy się) znaleźć na wielu portalach, blogach i innych stronach podróżniczych. Bo przecież Pasażer to jednak portal lotniczy...

Super relacja! Dzięki:) Naprawdę świetna robota:)