Stansted chce być międzykontynentalnym hubem

Do tego żeby lotnisko się rozbudowywało najczęściej potrzebny jest strategiczny partner w postaci jakiejś porządnej linii lotniczej. W tej sytuacji, Stanstead, którego największym partnerem mógłby teoretycznie być Ryanair raczej nie ma na co liczyć, bo FR nie jest zainteresowane inwestycjami za własne pieniądze. Za cudze, owszem, ale nic poza tym.

Korzystalem z uslug tego lotniska kilka razy. Najgorsze na jakim bylem (Modlin moze konkurowac o ten tytul). Parking long term strasznie daleko, do drop and go zatoczek zawsze korek. Tlumy niemilosierne. Ogolnie panuje chaos. Przeciaganie przez wszystkie sklepy waskim korytarzem malo przyjemne, zakonczone na koncu niby duzym holem ale przy ilosci pasazerow tam oczekujacych wydaje sie za maly. Nie ma jak przejsc i gdzie usiasc i na to wszystko bar na srodku nie wiadomo po co. Unikam jak moge ze wzgledu na to ze tam naprawde trzeba byc 2h przed odlotem by sie nie spoznic. Po przylocie ostatnio zajelo mi 1.5h od wyladowania samolotu do opuszczenia parkingu.

Nie lubię Stansted jako lotniska przesiadkowego. Brak ścieżki transferowej, kolejki do checkin - na wszystko trzeba liczyć minimum 3h a to i tak optymistyczny wariant.

To lotnisko to wielkie bałagan, największy bodaj w Europie. Co innego na tablicach, co innego na bramkach. Jak oni chcą być portem przesiadkowym? Odradzam.

Swego czasu Stansted było moim ulubionym lotniskiem w okolicach Londynu. Niestety rosnący ruch bez rozbudowy terminala spowodował ciasnotę, a poziom i ilość usług w stosunku do liczby pasażerów są niskie.

Za projektowanie schodów w miejcu gdzie 3/4 ludzi ma walizki powinni skazywać na przymusowe roboty publiczne