Wizz Air przydzieli miejsca w samolocie

3

A ja dzisiaj po raz n-ty miałem przyjemność skosztować cudownych owoców z ryanairowego przydziału miejsc. Tłum się kłębi, bo każdy chce być z przodu kolejki, żeby nie odesłali mu bagażu do luku, na pokładzie zamieszanie, bo część osób myli rzędy, część się przesiada samowolnie bo osoby z jednej rezerwacji chcą podróżować razem, a system był łaskawy przydzielić im oddzielne miejsca, a ci którzy wygrzewali się na płycie postojowej ("co się będę pchał jak mam już miejsce przydzielone") rozpaczliwie szukają miejsca na upchnięcie swoich bagaży.. Standard ;) Podsumowując: naprawdę nie oczekujcie cudów po tym wizzairowym przydziale miejsc, bo cudów nie będzie :)

Z tym porządkiem to rożnie bywa. Na całym świecie wprowadza sie czasem komunikaty o tym, ze zapraszamy rzędy od X do Y, a reszta czeka, podaje sie kto najpierw, kto pozniej, kto przednim wejściem, a kto tylnym, a i tak bez względu na szerokość geograficzna moze poza Niemcami i Szwajcaria niewiele to daje. Sytuacja bardzo częsta na płycie - otwarte sa oba wejscia do samolotu, podjeżdża autobus i 3/4 leci do przedniego wejscia, pomimo ze wielu z nich siedzi w tylnej części samolotu. Inny przykład - mam miejsce z przodu, czekam sobie spokojnie zeby wsiąść na końcu i nikomu nie stać w przejściu, razem ze mną czekają jeszcze 2-3 osoby, ktore stercza zdała od schodków tak długo, ze w końcu wsiadam przed nimi, tylko po to by za chwile gimnastykować sie w przejściu, bo okazuje sie, ze maja miejsca gdzies w połowie samolotu.

Mi tam opcja podoba się z tego względu, że ponieważ każdy ma już przydzielone miejsce to nie będzie skakania po samolocie i wołania do współtowarzyszy podróży: "a może tu?", "chodźcie tutaj, czystsze fotele" itp. Wiele razy stałem w samolocie w kolejce, bo pasażerowie, którzy już wsiedli zmieniają miejsca i nie mogą się zdecydować gdzie w końcu usiądą. No i generalnie wprowadza to porządek i zazwyczaj ogranicza gonitwy do samolotów.

dareck: sorry, ale zarejestrowani użytkownicy tego forum zachowują się dokładnie tak samo i bywają niekiedy bardziej chamscy. Tyle, że pseudomoderacja tego forum przymyka na to oczy. I to bardziej zarejestrowani powinni przyswoić sobie prawdę, że odmienne stanowisko nie musi oznaczać hejtowania czy malkontenctwa. Ale rozumiem, że zarejestrowani muszą sobie podbudowywać ego takim podejściem, że jeśli ktoś występuje tu jako gość, to z założenia hejtuje i marudzi, jeśli jest zarejestrowany, to o hejcie mowy nie ma, jest konstruktywna dyskusja. Współczuję. Poza tym zwracam uwagę, że od pewnego czasu ta rzekoma anonimowość gości, którą zarejestrowani tak chętnie usta sobie wycierają nie jest już anonimowa, bo adresom IP przypisywane są te same nicki gości i liczba wpisów dziennie jest ograniczona. Oczywiście można to obejść zmieniając IP, ale tak czy owak, w większości przypadków odpada Wasz koronny argument o braku identyfikowalności. A co do meritum, to gdybyś czytał ze zrozumieniem, zauważyłbyś wpis kolegi o sytuacji ludzi z dziećmi czy overbookingach, na których najbardziej cierpieli ci, którzy nie mieli najsilniejszych nóg i łokci.

Goście - to Wy sami sprowadzacie forum do poziomu pyskówki - może dlatego, że nie rozumiecie, że dyskusja polega na prezentowaniu argumentów (a nie usiłowaniu narzucenia innym swojego zdania), a czyjaś negatywna opinia na jakiś temat nie oznacza od razu narzekania czy "hejtowania".

@gość_a9900: Naprawdę nie rozumiesz? To przecież takie polskie, żeby na wszystko narzekać, każdego opluć i na wszystko nas%$%^rać a potem jeszcze przyklepać. Na koniec głupio pytać dlaczego tak śmierdzi. Nawet gdyby ktoś rozdawał każdemu Polakowi po 1000$ to znalazłoby się wielu narzekajacych dlaczego tak mało albo dlaczego tak dużo drobnych.

Nie rozumiem nagonki na Wizz Aira
Przecież w Ryanair ta zasada już od dawna obowiązuje.

d3da3: Czyli - po odsączeniu z Twojego komentarza bezużytecznych osobistych przytyków - jedyną zaletą objęcia płatną rezerwacją wszystkich miejsc w samolocie w stosunku do rozwiązania z wejściem priorytetowym, jest możliwość późniejszego wejścia na pokład oraz odebranie "pospólstwu" przyjemności z gonitwy?

@gość_d3da3

w wizzie jest overbooking (i to na +7 się widziało w tym ludzie z wydrukowanymi kartami nr 185+). W FR też, ale dramatycznie zmalał po wprowadzeniu allocated seating.

671 w kwestii boardingu dla wielu osób szczególnie podróżujących w grupie patrz np rodzina gdy nie musze urządzać wyścigów ani koczowac przed bramką w celu uzyskania jak najlepszej pozycji. Mówiąc o kawie (np) nie myślę o siedzeniu do ostatniej chwili i później wchodzenie do samolotu z językiem na brodzie. Chodzi o normalne oczekiwanie bez stresu. Nigdy nie błagam się z bagażem ponieważ dostosowuje się do dozwolonych wymiarów. Jak nie ma miejsca nad moim miejscem mam miejsce pod fotelem przede mną. A skoro nie ma overbookingu to po zajęciu swojego miejsca kiedy nie pasi ci pasażer zawsze możesz zmienić na takie które jest wolne. Chyba jesteś jednak kolejnym malkontentem który na wszystko narzeka. Lubisz gonitwy to Sluzewiec służy odpowiednim torem. Spójrz może na boarding na innych kierunkach jak Polska w UK np do Niemiec to zobaczysz różnice. U nas chyba zawsze jak w Wąchocku każdy chce obok kierowcy z bagażem podręcznym wielkości tira. Stać Cię na podróż to stać Cię i na bagaż główny. Chyba ze oczekujesz w cenie biletu transferu na i z lotniska nieograniczonego bagażu i pocałunku w tylek.

6716b: Żadnego powrotu do biletów za 1zł nie będzie - bo ten wybór miejsc to przecież "dodatkowe luksusowe udogodnienie, o które błagali pasażerowie" - więc podstawowe ceny biletów z tego powodu się nie zmniejszą.

7eda4: Powiedz mi - co takiego w kwestii boardingu zmieni posiadanie przydzielonego miejsca? Zostawili Cię kiedyś na lotnisku, bo zabrakło miejsc dla nie uczestniczących w wyścigu? Nie, bo Wizzair overbookingu nie stosuje. Lubisz siedzieć w lotniskowej kawiarni do ostatniej chwili i podnosić się dopiero jak zachodzi ryzyko, że zamkną Ci bramkę przed nosem, i na pokładzie błąkać się bezradnie nie znajdując miejsca na bagaż podręczny? Fajnie, ale jakie ma znaczenie przydział miejsca? Czy tylko takie, że wcześniej mogłeś zmienić miejsce, bo sąsiad nie dbał o higienę, a teraz będziesz zmuszony czekać z tym do zakończenia boardingu?

A ja jak widzę, że nie ma ŻADNEGO miejsca które można wybrać bezpłatnie, to oznacza tylko jedno - chęć zwiększenia przychodów i powrót do zakazanego modelu bilet za 1 zł, a do tego opłata paliwowa, handlingowa, podatek, bagaż, płatność kartą, za odprawę, za wybór miejsca...

Bardzo dobra wiadomość! Podróżując z naszymi rodakami samolotem widzę dużą różnicę z innymi nacjami. U nas niestety było jak na wyścigach konnych. Bomba w górę i kto pierwszy ten lepszy. Kłótnie itd. Czekanie przed bramką zamiast normalne czekanie które można spędzić w lokal jej kawiarni. Nie zależy mi na tym kto będzie pierwszy. Mając przydzielone miejsce mogę w końcu normalnie spędzić czas. I jeszcze jedno. Kiedy widzę ten tzw podręczny bagaż to jestem zdumiony. Każdy jest świadomy wielkości bagażu który można wziąć ze sobą na pokład. Przed kupnem biletu wiem jaki rozmiar jest dopuszczony i godze się na to. Ale Polak zawsze mądrzejszy i pakuje pół domu w dwukrotnie większej walizce i jeszcze pretensje do załogi.
Kolejny plus dla linii za połączenie Glasgow Lublin. Kluczem do sukcesu będzie chyba godzina połączenia gdyż sporo ludzi z całej Szkocji musi dojechać do Glasgow żeby skorzystać. Czekam z niecierpliwoscia.
Pozdrawiam wszystkich zadowolonych i malkontentow którym nigdy nic nie pasuje.

Jeśli osobom z jednej rezerwacji nie będą przydzielane miejsca obok siebie, będzie to świadczyć o jedynej motywacji tego "udogodnienia" - PAZERNOŚCI.

Jeśli osobom z jednej rezerwacji nie będą przydzielane miejsca obok siebie, będzie to świadczyć o jedynej motywacji tego "udogodnienia" - PAZERNOŚCI.

7c8b0: Jedną z zasad obowiązujących pasażera jest przybycie do bramki na czas, zwykle 30 minut przed wylotem i ma to niewiele wspólnego z priorytetem. Jak ktoś tego nie potrafi to "goni z wywieszonym jęzorem", ale czy to wina Wizzaira? Nie, to decyzja pasażera.
Moim zdaniem priorytet był wystarczający do zajęcia pożądanej pozycji, no chyba, że ktoś czuje przymus siadania zawsze na miejscu 15A, to oczywiście idea płatnych numerowanych miejsc będzie mu bliska - o ile ktoś wcześniej tego miejsca nie wykupi... Ale i na to pewnie Wizz znajdzie sposób, może licytacje?

15dbe: Nie wątpię, że wśród 180 pasażerów zawsze znajdzie się ktoś, kto by chciał mieć wyznaczone miejsce i miło, że Zarząd Wizza pochylił się z troską nad tym zagadnieniem, ale kogo słuchał wspomniany Zarząd ograniczając wymiary bagażu podręcznego?
A co do płatnych opcji, to pamiętam doskonale jak lata temu w takim Ryanairze można było w cenie biletu (nawet za 1zł) odprawić się na lotnisku i nadać 20kg bagaż, więc proszę mi tu nie wciskać tego marketingowego kitu o konieczności płacenia za "dostosowanie oferty do własnych potrzeb". Po prostu promocja się skończyła, przewoźnik chce zarabiać i wprowadza opłaty za elementy wcześniej wliczone w cenę biletu - dla przykładu: wspomniany normalnowymiarowy bagaż kabinowy w Wizzair.
Ja to doskonale rozumiem, nie oczekuję biletu za 50zł i szampana w cenie, ale z drugiej strony nie będę też piał z zachwytu jak przewoźnik stopniowo przerzuca różne rzeczy z listy opcji "w cenie biletu" do listy "płatnych luksusów".

I na koniec - żeby nie było: mam wystarczająco dużo doświadczeń z różnymi przewoźnikami i innymi pasażerami, żeby powiedzieć, że nowy sposób Wizza na przydział miejsc to nie jest szczyt marzeń. I to nie jest narzekanie, tylko prosta opinia :)

dareck: akurat z tym priorytetem w Wizz to nie do końca. Po pierwsze, nie każdy ma ochotę gonić z wywieszonym jęzorem by być przy gejcie jeszcze przed wpuszczeniem pierwszej osoby na pokład. Po drugie, w Wizz teoretycznie niby masz możliwość zapłacenia za rezerwację miejsca, ale Wizz jednocześnie stwierdza, że nie gwarantuje, że to miejsce będziesz mógł zająć, jeśli ktoś już na nim usiądzie. Nie każdy ma wystarczająco dużo czasu, by na lotnisku być 3 godziny wcześniej tylko po to żeby stać później przez cały czas bezpośrednio przy barierce, bo musi sobie zająć jakieś lepsze miejsce. I tu pewnie krzykaczy najbardziej boli, że do tej pory mogli szybkimi nogami zająć sobie miejsce premium jeśli tylko nikt inny go nie wykupił, a teraz się skończy....

Naprawdę nie rozumiem tych komentarzy. Pracuję na pokładzie Wizz już parę lat i dnia nie było, żeby ktoś się nie skarżył na brak numeracji miejsc. Na każdym zebraniu z zarządem ten temat się pojawiał. W końcu zrobili tak, jak zdawałoby się każdy chciał; wprowadzili taką samą opcję jak w Ryanair, że jeśli zamiast przydziału losowego chcesz sobie wybrać miejsce to płacisz od 4 do 10 zł i jest larum, że pazerność, że "ja wolałem inaczej" itd. Nosz nie dogodzisz Polakowi.
Zacznijcie w końcu ludzie MYŚLEĆ. Ideą linii niskobudżetowych jest to, że zamiast jak w LOT, Lufthansie itp płacić za całą usługę w wersji full (bagaż do luku, obsługa na lotnisku, jedzenie, napoje, przykładowe 2h na boarding) - podróżujący sam wybiera za co płaci i z tego tworzy własny "produkt". Chcesz tylko przelotu z A do B? To go masz. Chcesz lecieć z dużym bagażem? Dodajesz do koszyka. Chcesz się napić - płacisz na pokładzie w jednej z kilku walut/kartą. Chcesz mieć więcej miejsca na nogi? Dodajesz do koszyka. Nie wiem jakim trzeba być nierozumnym, żeby tankując litr zwykłego paliwa za 4,5 zł myśleć, że przelot z kilkoma tonami paliwa lotniczego, codziennym przeglądem mechanicznym, wykwalifikowaną załogą, obsługą lotniska będzie kosztował 10 zł i jeszcze będą "frytki do tego".

boże co za malkontenci, nie było numerowanych miejsc : źle, są numerowane : jeszcze gorzej , ludzie opamiętajcie się,

ja uważam że bardzo dobrze że są, zawsze śmieszyly mnie wyścigi z autobusu do samolotu lub jeszcze lepiej, gdyz pasażerowie przechodzą z terminalu do samolotu na piechotę, dłuższa droga, dlaczego mają być uprzywilejowani ci bardziej wysportowani, a co z dziadkiem o lasce,
a na poważnej: wsiada później taki "pasażer" do samolotu tzw. normalnej linii lotniczej i nie wie jak się zachować,