O’Leary - symbol sukcesu czy ignorant?
Reklama
"Nie jestem maniakiem lotnictwa, interesuje mnie tylko biznes i tanie latanie" - mówi o
sobie Michael O'Leary, prezes irlandzkiej taniej linii lotniczej Ryanair.
O'Leary to postać kontrowersyjna, ale i nietuzinkowa. Przez jednych uważany za symbol sukcesu, przez innych zaś za ignoranta. Jedno jest pewne - jego sposób bycia odbiega od standardów przyjętych wśród białych kołnierzyków. Przyjrzyjmy się dokładniej postaci, która jest ojcem sukcesu imperium zwanego Ryanair.
Ryc 1. Michael O'Leary
O'Leary jest niezwykle stanowczy i wybuchowy. Lubi jazdę konną i rugby. Nie lubi kompromisów. Jest dumnym z tego, że jest Irlandczykiem.
"Jestem Irlandczykiem i my nie musimy niczego udowodniać. Jesteśmy po prostu dziećmi Boga"
Ukończył - bez matury - prowadzony przez Jezuitów męski Trinity College w Dublinie. Pracował jako doradca podatkowy w firmie KPMG, a następnie jako doradca finansowy Tonego Ryana, założyciela linii Ryanair. W 1991 został zastępcą dyrektora naczelnego Ryanair, w 1993 dyrektorem operacyjnym, zaś w 1994 dyrektorem generalnym i funkcję tę pełni do dziś. W 2001 zdobył nagrodę Biznesmena Roku przyznawaną przez magazyn Fortune. Dwa lata później, we wrześniu 2003 roku, poślubił Anitę Farrall, pracownicę dublińskiego banku.
- O'Leary jest na pewno i bezapelacyjnie jednym z najbardziej skutecznych liderów na rynku lotniczym, posiada unikalną umiejętność robienia interesów i duże zaufanie wśród swoich pracowników. - powiedział The Guardian Michael Bishop, prezes BMI British Midland.
Ten 44 letni mężczyzna najchętniej ubiera się w dżinsowe spodnie i luźną koszulę. Zawsze jest w biegu i zawsze się śpieszy. Ze swojej posiadłości w Mulingar do centrali firmy Ryanair na dublińskim lotnisku podróżuje mercedesem, który w 2004 roku przerejestrował na taksówkę, aby mieć możliwość korzystania z przywilejów, które należą się transportowi miejskiemu, w tym taksówkom. Dodatkowo w swojej taksówce ma zainstalowany taksometr, aby podróżować jak najtaniej i... ciąć koszty.
Ryc 2. Taksówka Michaela O'Learego
-O'Leary sprzedałby swoją babcię, aby rozkręcić interes, ma ogromne ego. Ludzie bardzo podejrzliwie patrzą na jego sukcesy, ale on nie przejmuje się tym w ogóle. Jego pracownicy niezbyt go lubią, ale to właśnie dzięki niemu akcjonariusze linii zbili wielką fortunę. - powiedział dziennikowi The Guardian emerytowany pracownik portu lotniczego w Dublinie.
Jego specyficzny styl, złośliwe uwagi wobec konkurencji, zarządów lotnisk, jak i władz urosły już do legendy. Lubi zaskakiwać. Tak ubiorem, zachowaniem, jak i wypowiedziami.
Podczas wizyty w Polsce występował ubrany w czerwoną koszulkę z orłem i biało-czerwoną flagą, co niektórym nasuwało podobieństwo do butnego szefa jednego ze skrajnych ugrupowań politycznych.
O pracownikach biur podróży powiedział: "Zgnieść pracowników biur podróży. Dorwać sk**wieli i zastrzelić ich. Co przez te wszystkie lata zrobili dla pasażerów?".
O Polsce jeszcze do niedawna szydził: "Polska? A kto chciałby latać do jakiegoś Gdańska czy Warszawy?"
Kiedy Financial Times spytał O'Learyego, co Ryanair zamierza zrobić z żądaniami belgijskich władz o zwrot 3,5 mln euro, O'Leary bez zająknięcia odpowiedział: "Odpowiedzieliśmy pisemnie ODWALCIE SIĘ."
na podstawie materiałów The Guardian, Der Spiegel
Paweł Cybulak, Mateusz Lepczak
O'Leary to postać kontrowersyjna, ale i nietuzinkowa. Przez jednych uważany za symbol sukcesu, przez innych zaś za ignoranta. Jedno jest pewne - jego sposób bycia odbiega od standardów przyjętych wśród białych kołnierzyków. Przyjrzyjmy się dokładniej postaci, która jest ojcem sukcesu imperium zwanego Ryanair.
Ryc 1. Michael O'Leary
O'Leary jest niezwykle stanowczy i wybuchowy. Lubi jazdę konną i rugby. Nie lubi kompromisów. Jest dumnym z tego, że jest Irlandczykiem.
"Jestem Irlandczykiem i my nie musimy niczego udowodniać. Jesteśmy po prostu dziećmi Boga"
Ukończył - bez matury - prowadzony przez Jezuitów męski Trinity College w Dublinie. Pracował jako doradca podatkowy w firmie KPMG, a następnie jako doradca finansowy Tonego Ryana, założyciela linii Ryanair. W 1991 został zastępcą dyrektora naczelnego Ryanair, w 1993 dyrektorem operacyjnym, zaś w 1994 dyrektorem generalnym i funkcję tę pełni do dziś. W 2001 zdobył nagrodę Biznesmena Roku przyznawaną przez magazyn Fortune. Dwa lata później, we wrześniu 2003 roku, poślubił Anitę Farrall, pracownicę dublińskiego banku.
- O'Leary jest na pewno i bezapelacyjnie jednym z najbardziej skutecznych liderów na rynku lotniczym, posiada unikalną umiejętność robienia interesów i duże zaufanie wśród swoich pracowników. - powiedział The Guardian Michael Bishop, prezes BMI British Midland.
Ten 44 letni mężczyzna najchętniej ubiera się w dżinsowe spodnie i luźną koszulę. Zawsze jest w biegu i zawsze się śpieszy. Ze swojej posiadłości w Mulingar do centrali firmy Ryanair na dublińskim lotnisku podróżuje mercedesem, który w 2004 roku przerejestrował na taksówkę, aby mieć możliwość korzystania z przywilejów, które należą się transportowi miejskiemu, w tym taksówkom. Dodatkowo w swojej taksówce ma zainstalowany taksometr, aby podróżować jak najtaniej i... ciąć koszty.
Ryc 2. Taksówka Michaela O'Learego
-O'Leary sprzedałby swoją babcię, aby rozkręcić interes, ma ogromne ego. Ludzie bardzo podejrzliwie patrzą na jego sukcesy, ale on nie przejmuje się tym w ogóle. Jego pracownicy niezbyt go lubią, ale to właśnie dzięki niemu akcjonariusze linii zbili wielką fortunę. - powiedział dziennikowi The Guardian emerytowany pracownik portu lotniczego w Dublinie.
Jego specyficzny styl, złośliwe uwagi wobec konkurencji, zarządów lotnisk, jak i władz urosły już do legendy. Lubi zaskakiwać. Tak ubiorem, zachowaniem, jak i wypowiedziami.
Podczas wizyty w Polsce występował ubrany w czerwoną koszulkę z orłem i biało-czerwoną flagą, co niektórym nasuwało podobieństwo do butnego szefa jednego ze skrajnych ugrupowań politycznych.
O pracownikach biur podróży powiedział: "Zgnieść pracowników biur podróży. Dorwać sk**wieli i zastrzelić ich. Co przez te wszystkie lata zrobili dla pasażerów?".
O Polsce jeszcze do niedawna szydził: "Polska? A kto chciałby latać do jakiegoś Gdańska czy Warszawy?"
Kiedy Financial Times spytał O'Learyego, co Ryanair zamierza zrobić z żądaniami belgijskich władz o zwrot 3,5 mln euro, O'Leary bez zająknięcia odpowiedział: "Odpowiedzieliśmy pisemnie ODWALCIE SIĘ."
na podstawie materiałów The Guardian, Der Spiegel
Paweł Cybulak, Mateusz Lepczak