Kral: Loty do Kijowa przynosiły straty
Reklama
Aerosvit potwierdza rezygnację z wykonywania operacji na trasie z Krakowa do Kijowa. Połączenie miało powrócić po zimowej przerwie, jednak przewoźnik zdecydował o całkowitej likwidacji tej trasy. O sprawie pisaliśmy w piątek w artykule "Nie polecimy z Krakowa do Kijowa".
- Jest kilka przyczyn zawieszenia połączenia z Krakowa do Kijowa. Przede wszystkim nasze loty w ubiegłym roku przyniosły straty. Jednym z powodów tego był brak odpowiedniego samolotu do obsługi tej trasy. Embraer 145 okazał się zbyt mały i drogi, natomiast Boeing 737 za duży. Według naszych wyliczeń najlepszy samolot do obsługi tego połączenia to taki, który posiada od 70 do 90 miejsc - mówi w rozmowie z Pasazer.com Vaclav Kral, dyrektor Aerosvitu na Europę Centralną.
Przewoźnik rozważał możliwość obsługi rejsów w czasie Euro 2012.
- Początkowo planowaliśmy te operacje tylko w trakcie turnieju EURO 2012, jednak w obliczu problemów z dostępnością samolotów w tym czasie musimy wykonać inne zaplanowane loty i operacje czarterowe - dodaje Kral.
Kilka prób uruchomienia połączenia do stolicy Ukrainy spaliło na panewce. Przytaczany przez przewoźnika argument o braku odpowiedniego samolotu do obsługi tej trasy nie jest w pełni przekonywujący. Wyników ekonomicznych nie poprawiły także maszyny typu An-148, które już w ubiegłym roku Aerosvit wysyłał do Krakowa zamiast Embraerów 145. Wszystko wskazuje więc na to, że niezależnie od pojemności samolotu linie nie były w stanie na tym połączeniu zarobić.
Reasumując powodów porażki tej trasy było wiele: brak zdecydowanych kroków ze strony przewoźnika mających na celu ugruntowanie swojej pozycji w Krakowie, często opóźnione i odwołane rejsy, brak zaufania pasażerów spowodowany ciągłym żonglowaniem dostępnością lotów poprzez uruchamianie i zamykanie sprzedaży, słabo oceniany przez pasażerów produkt pokładowy, ograniczona ilość rejsów z Krakowa jak i ilość kierunków dostępnych z przesiadką w Kijowie.
Z naszych informacji wynika ponadto, że z połączenia do Kijowa korzystali przede wszystkim pasażerowie zainteresowani promocyjnymi taryfami oferowanymi przez Aerosvit do wybranych miast azjatyckich. Dominacja ruchu niskopłatnego nie mogła zagwarantować przewoźnikowi zadowalających wyników finansowych.
Reasumując powodów porażki tej trasy było wiele: brak zdecydowanych kroków ze strony przewoźnika mających na celu ugruntowanie swojej pozycji w Krakowie, często opóźnione i odwołane rejsy, brak zaufania pasażerów spowodowany ciągłym żonglowaniem dostępnością lotów poprzez uruchamianie i zamykanie sprzedaży, słabo oceniany przez pasażerów produkt pokładowy, ograniczona ilość rejsów z Krakowa jak i ilość kierunków dostępnych z przesiadką w Kijowie.
Z naszych informacji wynika ponadto, że z połączenia do Kijowa korzystali przede wszystkim pasażerowie zainteresowani promocyjnymi taryfami oferowanymi przez Aerosvit do wybranych miast azjatyckich. Dominacja ruchu niskopłatnego nie mogła zagwarantować przewoźnikowi zadowalających wyników finansowych.
Z pewnością duży wpływ na fiasko tego połączenia miała również konkurencja Wizz Aira, który z sukcesem od ponad trzech lat oferuje loty na trasie Katowice - Kijów.
Paweł Cybulak, Marek Stus
Fot. Andrew W. Sieber