Komentarz do sprostowania
Reklama
W związku z zeszłotygodniowymi problemami z wywiązaniem się przez Polskie Linie Lotnicze LOT z realizacją promocji "Szalone środy" i naszą publikacją z tym związaną informujemy, iż w dosyć nietypowy sposób dowiedzieliśmy się, kto zaistniałej sytuacji nie jest winien.
Tyle celem wyjaśnień, w formie sprostowania (żądania, które spełniamy w oczekiwanym zakresie) materiału, o jakim powyżej.
Jako portal pragniemy odnieść się do zaistniałej sytuacji. Bezsprzecznym jest fakt, że równo tydzień temu, tuż po wystartowaniu wieczornej promocji funkcjonalność, o jakiej pisze Comarch S.A. przestała działać. Bezsprzecznym jest także fakt, że Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały, że wina za awarię nie leży po stronie przewoźnika. I bezsprzecznym jest w końcu fakt, że we wspomnianym tekście ani razu nie padła nazwa podmiotu, którego za zaistniały stan rzeczy należałoby uznać winnym.
Zamysł tekstu, a właściwie konkretnego cytatu, do którego odnosi się zarząd spółki Comarch był taki, iż skoro LOT nie chce się przyznać do winy, a "winnego" oskarża bezosobowo czy bezimiennie, to i my przyjęliśmy zasadę, że czas najwyższy, aby w LOT poczyniono kroki ku temu, by egzekwować w pełni zamawiane dla firmy usługi i oczekiwać należytego ich wykonania przez tego, o jakim mowa, a którego się nie wymienia. Co bardzo istotne - cytat ten miał szerszy wydźwięk, gdyż w tym konkretnym miejscu nie chodziło o tę konkretną, zeszłotygodniową sytuację; to była swojego rodzaju puenta podsumowująca blisko półroczne niedociągnięcia w kwestii witryny internetowej LOT-u - i mamy pełne prawo tego typu niedociągnięcia punktować, oceniać, także wytykać.
Jedynym naszym błędem było użycie sformułowania "twórca (firma) witryny internetowej", gdzie zabrakło (nomen omen słynnego spójnika) "lub" wespół ze stwierdzeniem "systemu rezerwacyjnego". W wolnej interpretacji rzeczywiście można wysnuć wniosek bądź postawić tezę, że za całe zło odpowiada firma Comarch S.A., i - jeśli jej przedstawiciele poczuli się urażeni - przepraszamy.
Warto jednak pochylić się nad pewnego rodzaju refleksją i zauważyć, że klienta-pasażera Polskich Linii Lotniczych LOT generalnie nie interesuje, co tak naprawdę jest przyczyną niedziałania strony internetowej, systemu rezerwacyjnego, czy jednej z funkcjonalności. Niestety w pierwszej kolejności na firmę, czyli PLL LOT, klient kieruje swoją złość, a dalej - jeśli ktoś zainteresuje się głębiej i zerknie na dół strony głównej narodowego przewoźnika zauważy, że "twórcy" (oględnie rzecz ujmując) witryny internetowej i wszystkiego tego, co z nią związane, są dwaj.
Żeby była jasność - nie uważamy, że to właśnie Comarch odpowiada za to, że strona działa (czasami) tak, a nie inaczej, bo nie możemy tego jednoznacznie stwierdzić. Uważamy i staramy się wskazać jednak, że naturalnym może być taki właśnie odbiór przez użytkowników witryny lot.com. Odbiór, który ewidentnie jest niekorzystny dla Comarch S.A.
Sprostowanie, na wniosek spółki Comarch opublikowaliśmy w kształcie i formie, jakiej spółka oczekiwała, choć bylibyśmy skłonni doszukać się okoliczności, które z tego obowiązku mogłyby nas zwolnić. Niestety nie potrafimy oprzeć się wrażeniu, że ponownie sprawdzają się piękne polskie przysłowia, a w tym przypadku idealnie zastosowanie znajduje "uderz w stół, a nożyce się odezwą".
"W nawiązaniu do artykułu Szalona środa zwariowała zamieszczonego w portalu Pasazer.com w dniu 1 grudnia 2010 roku, w którym zamieszczono stwierdzenia, z których wynika, iż to Comarch S.A. powinien ponosić odpowiedzialność za wadliwie działające funkcjonalności witryny PLL LOT obsługującej akcję promocyjną Szalone Środy: Dlaczego twórca (firma) witryny internetowej nie zostaje wezwana do poniesienia odpowiedzialności i zadośćuczynienia za kilkumiesięczne "wtopy" z systemem związane? - wyjaśniamy, że problemy w funkcjonowaniu witryny PLL LOT powstały w wyniku błędu w systemie rezerwacyjnym używanym przez PLL LOT, dostarczanym przez inną firmę informatyczną. Comarch S.A. w dniu 1 grudnia 2010 roku otrzymała zgłoszenie od PLL LOT z prośbą o wycofanie konfiguracji "Szalonych śród" na wszystkich rynkach. Comarch SA nie jest tym samym odpowiedzialny ani za przyczyny awarii, ani za obecną niedostępność w/w funkcjonalności.
Podpisano: Zarząd Comarch S.A.
Tyle celem wyjaśnień, w formie sprostowania (żądania, które spełniamy w oczekiwanym zakresie) materiału, o jakim powyżej.
Jako portal pragniemy odnieść się do zaistniałej sytuacji. Bezsprzecznym jest fakt, że równo tydzień temu, tuż po wystartowaniu wieczornej promocji funkcjonalność, o jakiej pisze Comarch S.A. przestała działać. Bezsprzecznym jest także fakt, że Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały, że wina za awarię nie leży po stronie przewoźnika. I bezsprzecznym jest w końcu fakt, że we wspomnianym tekście ani razu nie padła nazwa podmiotu, którego za zaistniały stan rzeczy należałoby uznać winnym.
Zamysł tekstu, a właściwie konkretnego cytatu, do którego odnosi się zarząd spółki Comarch był taki, iż skoro LOT nie chce się przyznać do winy, a "winnego" oskarża bezosobowo czy bezimiennie, to i my przyjęliśmy zasadę, że czas najwyższy, aby w LOT poczyniono kroki ku temu, by egzekwować w pełni zamawiane dla firmy usługi i oczekiwać należytego ich wykonania przez tego, o jakim mowa, a którego się nie wymienia. Co bardzo istotne - cytat ten miał szerszy wydźwięk, gdyż w tym konkretnym miejscu nie chodziło o tę konkretną, zeszłotygodniową sytuację; to była swojego rodzaju puenta podsumowująca blisko półroczne niedociągnięcia w kwestii witryny internetowej LOT-u - i mamy pełne prawo tego typu niedociągnięcia punktować, oceniać, także wytykać.
Jedynym naszym błędem było użycie sformułowania "twórca (firma) witryny internetowej", gdzie zabrakło (nomen omen słynnego spójnika) "lub" wespół ze stwierdzeniem "systemu rezerwacyjnego". W wolnej interpretacji rzeczywiście można wysnuć wniosek bądź postawić tezę, że za całe zło odpowiada firma Comarch S.A., i - jeśli jej przedstawiciele poczuli się urażeni - przepraszamy.
Warto jednak pochylić się nad pewnego rodzaju refleksją i zauważyć, że klienta-pasażera Polskich Linii Lotniczych LOT generalnie nie interesuje, co tak naprawdę jest przyczyną niedziałania strony internetowej, systemu rezerwacyjnego, czy jednej z funkcjonalności. Niestety w pierwszej kolejności na firmę, czyli PLL LOT, klient kieruje swoją złość, a dalej - jeśli ktoś zainteresuje się głębiej i zerknie na dół strony głównej narodowego przewoźnika zauważy, że "twórcy" (oględnie rzecz ujmując) witryny internetowej i wszystkiego tego, co z nią związane, są dwaj.
- Powered by Comarch
- Created by Firefly Creation
Żeby była jasność - nie uważamy, że to właśnie Comarch odpowiada za to, że strona działa (czasami) tak, a nie inaczej, bo nie możemy tego jednoznacznie stwierdzić. Uważamy i staramy się wskazać jednak, że naturalnym może być taki właśnie odbiór przez użytkowników witryny lot.com. Odbiór, który ewidentnie jest niekorzystny dla Comarch S.A.
Sprostowanie, na wniosek spółki Comarch opublikowaliśmy w kształcie i formie, jakiej spółka oczekiwała, choć bylibyśmy skłonni doszukać się okoliczności, które z tego obowiązku mogłyby nas zwolnić. Niestety nie potrafimy oprzeć się wrażeniu, że ponownie sprawdzają się piękne polskie przysłowia, a w tym przypadku idealnie zastosowanie znajduje "uderz w stół, a nożyce się odezwą".