Zimowe oferowanie LOT-u na trasie do Seulu

Na wstępie warto zaznaczyć, że pomiędzy Polską a Koreą Południową funkcjonuje dwustronna umowa regulująca ilość realizowanych połączeń pomiędzy oboma państwami. Podobne umowy zawarte są m.in. z Turcją, Indiami czy Egiptem. Nie ma więc możliwości inauguracji nowych połączeń lub zwiększenia częstotliwości wykonywanych lotów na istniejących trasach bez obustronnej zgody.

W nadchodzącym sezonie zimowym pomiędzy Warszawą a Seulem realizowane będą cztery połączenia tygodniowo (wtorki, czwartki, soboty i niedziele), z Wrocławia jeden lot (w piątki), natomiast pomiędzy Budapesztem a Koreą polskie samoloty wykonają tygodniowo dwa loty (poniedziałki i środy).

W bieżącym sezonie letnim pomiędzy Warszawą a Seulem w rozkładzie znajduje się pięć lotów tygodniowo, we wtorki, środy, piątki (dwa loty dziennie) oraz niedziele. Analizując rozkład widać więc, że polska strona nie uzyskała zgody na zwiększenie liczby połączeń do Korei. Zapowiedziane loty do Wrocławia będą się zatem odbywać kosztem przeniesienia na Dolny Śląsk jednej rotacji z hubu na lotnisku Chopina. Podobna praktyka zmniejszenia oferowania z głównego lotniska przesiadkowego została wykorzystana przez LOT podczas uruchomienia połączeń z nowo otwartego portu w Radomiu.

Pozostaje cieszyć się z rozwoju wrocławskiego lotniska oraz mieć nadzieję, że znajdzie się wystarczająca liczba chętnych pasażerów do zapełnienia dreamlinera na dalekiej trasie do Azji. Na Dolnym Śląsku funkcjonuje szereg firm z koreańskim kapitałem generującym ruch biznesowy oraz pracowniczy do Seulu. Mniejszość koreańską zamieszkującą aglomerację wrocławską szacuje się na co najmniej kilka tysięcy osób.

Alternatywą dla bezpośrednich połączeń z Wrocławia wciąż pozostają dotychczasowe loty z przesiadką w Warszawie. Od sezonu 2024 oferta przesiadkowa zostanie wzbogacona o linie Finnair i loty do Helsinek. Z oddalonej od Wrocławia o 300 kilometrów Pragi do Seulu operuje koreański przewoźnik Korean Air.