Austriacka bomba cenowa
Rząd austriacki ogłaszając zawartość pakietu pomocowego dla Austrian poinformował o planach wprowadzenia zmian w systemie podatków i opłat związanych z podróżami lotniczymi.
Reklama
Rząd wprowadzi zmiany w systemie podatków i opłat, które mają spowodować, że staną się one bardziej ekologiczne i przyjazne społecznie:
- Podatek wylotowy, który obecnie jest zróżnicowany w zależności od długości rejsu i waha się od 3,50 EUR za krótkie trasy do 17,50 EUR za połączenia interkontynentalne zostanie zastąpiony jednolita opłatą na poziomie 12 EUR. Dla większości tras to bardzo znacząca podwyżka, gdyż w przypadku podróży wewnątrz Europy, do Rosji i krajów Afryki Północnej wynosi jedynie 3,50 EUR.
- Wprowadzona zostanie specjalna, bardzo wysoka opłata – 30 EUR przy rejsach do 350 km. Nie będzie nią objęte połączenie Wiedeń – Kraków (ponad 470 km), ale do Budapesztu i Grazu, tak.
- I prawdziwa bomba. Zostanie wprowadzona klauzula antydumpingowa, mówiąca, że cena biletu nie może być niż niższa niż suma wszystkich podatków i opłat, które w danym przypadku maja zastosowanie. Kwestia ta nie została bliżej wyjaśniona, ale najprawdopodobniej minimum ceny będzie ruchome, gdyż opłaty lotniskowe plus ewentualne podatki maja zróżnicowany poziom. Podana kwota 40 EUR dotyczy sytuacji, gdy pasażer wylatuje z Wiednia. Tu opłaty lotniskowe, od pasażera, to łącznie ponad 26 -27 EUR plus podatek 12 EUR i mamy kwotę bardzo bliską 40 EUR.
Przygotowywane zmiany są, w oczywisty sposób, wymierzone w tanie linie. Ich pasażerów podwyżki
te dotkną w nieproporcjonalnie dużym, często wręcz ogromnym, stopniu. Rząd austriacki stara się,
przynajmniej częściowo, odwrócić skutki prawdziwej inwazji dokonanej przez Wizz Air, Ryanaira i
kilka innych tanich linii w Wiedniu, w ciągu kilku lat przed pandemią. Austrian odczuł jej skutki bardzo
mocno. Jego wpływy jednostkowe zdecydowanie obniżyły się. Gdyby chodziło jedynie o ekologię, to
zmiany w przepisach byłyby skonstruowane w inny sposób. Pół żartem pól serio można też
powiedzieć, że władze austriackie starają się poprawić wyniki lotniska w Bratysławie, do której, być
może niektóre tanie linie przeniosą choćby niewielką część oferowania.
Natomiast wprowadzanie minimalnej ceny biletu, to rzeczywista bomba, zarówno rynkowo, jak i prawnie. To posunięcie bezprecedensowe. Nie trzeba być wyspecjalizowanym prawnikiem, aby stwierdzić, że rząd austriacki będzie miał ogromne problemy z wprowadzeniem w życie tej klauzuli na trasach międzynarodowych. Według informacji prasowej chodzi o rezerwacje na podróże z i do Austrii. Jednak w takim przypadku jest jeszcze prawo tego drugiego kraju. W niektórych, również unijnych, usłyszymy na pewno: „nie będzie nam rząd austriacki dyktował, jakie mają być ceny biletów”. Wątpliwy bardzo jest też wynik ewentualnej skargi niektórych linii do organów/sądów unijnych. Dodatkowo kwestia jest bardzo skomplikowana na poziomie wykonawczym. Na przykład w wielu portach, choćby Chopina lub Katowicach, linie zwiększając przewozy otrzymują ogromne zniżki od opłat pasażerskich. I co wtedy? Jakie jest minimum? Chyba rząd austriacki sam do końca nie wierzy, że uda mu się skutecznie tę rewolucyjną zasadę wprowadzić.
Natomiast wprowadzanie minimalnej ceny biletu, to rzeczywista bomba, zarówno rynkowo, jak i prawnie. To posunięcie bezprecedensowe. Nie trzeba być wyspecjalizowanym prawnikiem, aby stwierdzić, że rząd austriacki będzie miał ogromne problemy z wprowadzeniem w życie tej klauzuli na trasach międzynarodowych. Według informacji prasowej chodzi o rezerwacje na podróże z i do Austrii. Jednak w takim przypadku jest jeszcze prawo tego drugiego kraju. W niektórych, również unijnych, usłyszymy na pewno: „nie będzie nam rząd austriacki dyktował, jakie mają być ceny biletów”. Wątpliwy bardzo jest też wynik ewentualnej skargi niektórych linii do organów/sądów unijnych. Dodatkowo kwestia jest bardzo skomplikowana na poziomie wykonawczym. Na przykład w wielu portach, choćby Chopina lub Katowicach, linie zwiększając przewozy otrzymują ogromne zniżki od opłat pasażerskich. I co wtedy? Jakie jest minimum? Chyba rząd austriacki sam do końca nie wierzy, że uda mu się skutecznie tę rewolucyjną zasadę wprowadzić.