Pyrzowice: Poważna awaria Airbusa
Reklama
W Pyrzowicach, od szesnastu godzin grupa 150 turystów czeka na wylot samolotu do Maroka. Okazuje się, że samolot linii Atlas-Blue - Airbus A-321 (a nie jak wcześniej podaliśmy A - 320) - uległ bardzo poważnej awarii. Samolot miał wystartować w środę (1.07) tuż po godzinie siódmej.
– To była poważna usterka, chodzi o cały system sterowania samolotem – powiedział Cezary Orzech, rzecznik prasowy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
Zepsutym samolotem zajęli się mechanicy skandynawskich linii lotniczych SAS, serwisujący Airbusa, a pasażerowie zostali przewiezieni do hotelu w Katowicach. Gdy po kilku godzinach zostali przewiezieni na lotnisko, zostali odprawieni i weszli na pokład samolotu. Po blisko godzinnym oczekiwaniu na start w zamkniętym, rozgrzanym Airbusie, przy niedziałającej klimatyzacji, uprosili obsługę, żeby mogli wyjść z samolotu.
Nie dość, że awarii uległa klimatyzacja, to zepsuł się jeszcze tzw. air starter, czyli element rozruchowy samolotu - donosili pasażerowie.
Pasażerowie prędko zorientowali się, iż feralnym samolotem jest Airbus. Wszyscy solidarnie odmówili ponownego wejścia na pokład tej maszyny. – Pasażerowie poprosili o zmianę samolotu na maszynę Boeinga – powiedział Cezary Orzech. – W tej sprawie odsyłam do linii lotniczych Atlas-Blue – dodał.
Pasażerowie na noc zostali ponownie przewiezieni do hotelu. Start samolotu (do końca nie wiadomo, jakiego) zaplanowano na godzinę piątą.
– To była poważna usterka, chodzi o cały system sterowania samolotem – powiedział Cezary Orzech, rzecznik prasowy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
Zepsutym samolotem zajęli się mechanicy skandynawskich linii lotniczych SAS, serwisujący Airbusa, a pasażerowie zostali przewiezieni do hotelu w Katowicach. Gdy po kilku godzinach zostali przewiezieni na lotnisko, zostali odprawieni i weszli na pokład samolotu. Po blisko godzinnym oczekiwaniu na start w zamkniętym, rozgrzanym Airbusie, przy niedziałającej klimatyzacji, uprosili obsługę, żeby mogli wyjść z samolotu.
Nie dość, że awarii uległa klimatyzacja, to zepsuł się jeszcze tzw. air starter, czyli element rozruchowy samolotu - donosili pasażerowie.
Pasażerowie prędko zorientowali się, iż feralnym samolotem jest Airbus. Wszyscy solidarnie odmówili ponownego wejścia na pokład tej maszyny. – Pasażerowie poprosili o zmianę samolotu na maszynę Boeinga – powiedział Cezary Orzech. – W tej sprawie odsyłam do linii lotniczych Atlas-Blue – dodał.
Pasażerowie na noc zostali ponownie przewiezieni do hotelu. Start samolotu (do końca nie wiadomo, jakiego) zaplanowano na godzinę piątą.