Pracownicy Ryanaira będą podlegać lokalnym sądom
Dominik Sipiński
Europejski Trybunał Sprawiedliwości zadecydował, że umowy pracowników linii lotniczych powinny podlegać w przypadku sporu sądom właściwym dla miejsca ich zbazowania, a nie siedziby spółki. To kolejny kłopot dla Ryanaira.
Reklama
Sędziowie w Luksemburgu przypomnieli, że zgodnie z unijnym prawem pracownicy powinni podlegać pod sąd właściwy dla miejsca, w którym faktycznie świadczą pracę. W wyroku zaznaczyli, że choć nie da się jednoznacznie zrównać prawnych terminów "głównego miejsca świadczenia pracy" z "bazą domową załogi", to istnieją mocne przesłanki, aby traktować je jako tożsame.
Sąd wskazał jednak, że także inne czynniki powinny być uwzględniane. To m.in. miejsce szkolenia załóg, przechowywania ich narzędzi pracy czy miejsce pracy przełożonego.
To decyzja niekorzystna przede wszystkim dla Ryanaira, choć w komunikacie prasowym przewoźnik "przyjął ją z zadowoleniem". Spółka zatrudnia bowiem zdecydowaną większość personelu pokładowego na umowy, w których zastrzega, że w przypadku sporu rozstrzyga je irlandzki sąd. Przeniesienie umów załóg zbazowanych poza Irlandią pod jurysdykcję lokalnych sądów może oznaczać dla linii wzrost kosztów związanych ze świadczeniami dla załóg (np. w zakresie składek społecznych).
Sprawa trafiła do europejskiego sądu właśnie w związku z Ryanairem. Kilkoro członków personelu pokładowego przewoźnika pozwało zatrudniającą ich spółkę-córkę przewoźnika, Crewlink, oraz samego Ryanaira. Zrobili to w sądzie w Charleroi, gdzie byli zbazowani. Przewoźnik twierdził, że sprawę powinien rozstrzygnąć sąd irlandzki, więc belgijscy sędziowie zwrócili się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o rozstrzygnięcie tej wątpliwości.
Ryanair w komunikacie prasowym podkreślił, że wyrok nie będzie miał wpływu na sposób zatrudniania przez niego pracowników i nie spowoduje dodatkowych kosztów. Przewoźnik zamierza wykorzystywać argument, że baza załogi to nie jedyny czynnik określający miejsce świadczenia pracy.
gość
jjemiolo
wroord
spotter10