Promocje na polskich lotniskach
Reklama
Polskie lotniska zaczynają "cienko piszczeć" - inwestycje rozpoczęte, władze portów przez ostanie lata lotniczej hossy przyzwyczajone do wysoki obrotów finansowych, rosnące koszty, odlatujący przewoźnicy bez perspektyw na nowych - wszystko wpływa na coraz gorszą sytuację poszczególnych lotnisk. Co robić?
Aby zachęcić przewoźników do latania z Polski, stawki za opłaty lotniskowe maleją. Choć nie trzeba być wybitnym ekonomistą, aby obliczyć, iż niższe stawki sumę lotniskowych przychodów umniejszą. Jednak trzeba myśleć perspektywicznie, wybiegając ekonomiczną myślą w przyszłość. Rabaty zaprocentują. Miejmy nadzieję.
Jednym z lotnisk, jakie wprowadziło zniżki w swoim cenniku, był port w podkrakowskich Balicach. Każdy przewoźnik płaci tam o 4 zł mniej od pasażera - niby niewiele - choć sumując jest to kwota 8 milionów złotych rocznie. Rewolucje w swoich cennikach szykują władze kolejnych portów lotniczych w naszym kraju.
– Im więcej połączeń obsługuje linia z danego portu, tym zniżki są dla niej bardziej odczuwalne – mówi Sebastian Gościniarek z PricewaterhouseCoopers. – W przypadku Okęcia najbardziej skorzysta LOT, bo to on jest na tym lotnisku największą linią. Ze strony PPL to wyciągnięcie ręki do narodowego przewoźnika, co jest cenne w jego obecnej sytuacji – dodaje Gościnarek.
Śladem władz największego regionalnego lotniska mają zamiar pójść zawiadowcy Okęcia. – Konsultujemy obecnie z liniami nowe opłaty, które powinny zacząć obowiązywać od przyszłego roku – powiedział "Rzeczpospolitej" Michał Marzec, dyrektor warszawskiego lotniska. – Skala obniżek nie jest jeszcze ustalona. Najwięcej mają zyskać przewoźnicy, którzy np. zdecydują się na założenie na Okęciu bazy – dodaje.
Dyrektor Marzec argumentuje ponadto, że odpowiednio dobrany system zniżek to również sposób na sterowanie ruchem pasażerskim w porcie. Jednak zdania tego nie podziela Sebastian Gościnarek. – O tym, czy przewoźnik otworzy dane połączenie, decyduje przede wszystkim możliwość zapełnienia samolotu – podsumowuje.
Oby warszawskie lotnisko nie było ostatnim, które wprowadzi promocję dla przewoźników, a pośrednio także dla pasażerów - gdyż niższe opłaty to korzystniejsze ceny biletów. Jednak niestety, są i "czarne owieczki" na mapie polskich lotnisk. Nie obniżki, a podwyżki szykuje szczeciński port lotniczy w Goleniowie!
– Wynika to z konieczności ujednolicenia taryf zgodnie z wymogami Unii Europejskiej – wyjaśnia Katarzyna Krasnodębska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który akceptuje zmiany taryf. Dziś odprawa pasażera w ruchu krajowym kosztuje 17,5 zł, a w międzynarodowym jest to 29 zł. Zgodnie z nową taryfą w obu przypadkach stawka będzie wynosić 35 zł za osobę. – Różnice można wprowadzać tylko wówczas, gdy pasażerowie odprawiani są w różnych warunkach, np. w dwóch różnych terminalach. Jeżeli jest inaczej, opłaty muszą być takie same dla wszystkich – mówi Krasnodębska.
Jak wyjaśnia "RP" Krzysztof Domagalski, rzecznik szczecińskiego portu, wraz z nową taryfą pojawi się jednak nowy system zniżek. – De facto opłaty zmaleją nawet o 90 proc. Im więcej operacji będzie linia realizować, tym większe zniżki będzie miała – twierdzi. Ta polityka portu ma się przyczynić do wzrostu liczby odprawianych pasażerów.
Trzymamy za słowo i ufamy, że przysłowiowa "czarna owieczka" szybko się wybieli a zapowiedzi zniżek zostaną szybko i przede wszystkim skuteczne wcielone w życie. Ufamy także, że wkrótce będziemy mogli na łamach naszego portalu pochwalić port w Goleniowie za działania.
Aby zachęcić przewoźników do latania z Polski, stawki za opłaty lotniskowe maleją. Choć nie trzeba być wybitnym ekonomistą, aby obliczyć, iż niższe stawki sumę lotniskowych przychodów umniejszą. Jednak trzeba myśleć perspektywicznie, wybiegając ekonomiczną myślą w przyszłość. Rabaty zaprocentują. Miejmy nadzieję.
Jednym z lotnisk, jakie wprowadziło zniżki w swoim cenniku, był port w podkrakowskich Balicach. Każdy przewoźnik płaci tam o 4 zł mniej od pasażera - niby niewiele - choć sumując jest to kwota 8 milionów złotych rocznie. Rewolucje w swoich cennikach szykują władze kolejnych portów lotniczych w naszym kraju.
– Im więcej połączeń obsługuje linia z danego portu, tym zniżki są dla niej bardziej odczuwalne – mówi Sebastian Gościniarek z PricewaterhouseCoopers. – W przypadku Okęcia najbardziej skorzysta LOT, bo to on jest na tym lotnisku największą linią. Ze strony PPL to wyciągnięcie ręki do narodowego przewoźnika, co jest cenne w jego obecnej sytuacji – dodaje Gościnarek.
Śladem władz największego regionalnego lotniska mają zamiar pójść zawiadowcy Okęcia. – Konsultujemy obecnie z liniami nowe opłaty, które powinny zacząć obowiązywać od przyszłego roku – powiedział "Rzeczpospolitej" Michał Marzec, dyrektor warszawskiego lotniska. – Skala obniżek nie jest jeszcze ustalona. Najwięcej mają zyskać przewoźnicy, którzy np. zdecydują się na założenie na Okęciu bazy – dodaje.
Dyrektor Marzec argumentuje ponadto, że odpowiednio dobrany system zniżek to również sposób na sterowanie ruchem pasażerskim w porcie. Jednak zdania tego nie podziela Sebastian Gościnarek. – O tym, czy przewoźnik otworzy dane połączenie, decyduje przede wszystkim możliwość zapełnienia samolotu – podsumowuje.
Oby warszawskie lotnisko nie było ostatnim, które wprowadzi promocję dla przewoźników, a pośrednio także dla pasażerów - gdyż niższe opłaty to korzystniejsze ceny biletów. Jednak niestety, są i "czarne owieczki" na mapie polskich lotnisk. Nie obniżki, a podwyżki szykuje szczeciński port lotniczy w Goleniowie!
– Wynika to z konieczności ujednolicenia taryf zgodnie z wymogami Unii Europejskiej – wyjaśnia Katarzyna Krasnodębska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który akceptuje zmiany taryf. Dziś odprawa pasażera w ruchu krajowym kosztuje 17,5 zł, a w międzynarodowym jest to 29 zł. Zgodnie z nową taryfą w obu przypadkach stawka będzie wynosić 35 zł za osobę. – Różnice można wprowadzać tylko wówczas, gdy pasażerowie odprawiani są w różnych warunkach, np. w dwóch różnych terminalach. Jeżeli jest inaczej, opłaty muszą być takie same dla wszystkich – mówi Krasnodębska.
Jak wyjaśnia "RP" Krzysztof Domagalski, rzecznik szczecińskiego portu, wraz z nową taryfą pojawi się jednak nowy system zniżek. – De facto opłaty zmaleją nawet o 90 proc. Im więcej operacji będzie linia realizować, tym większe zniżki będzie miała – twierdzi. Ta polityka portu ma się przyczynić do wzrostu liczby odprawianych pasażerów.
Trzymamy za słowo i ufamy, że przysłowiowa "czarna owieczka" szybko się wybieli a zapowiedzi zniżek zostaną szybko i przede wszystkim skuteczne wcielone w życie. Ufamy także, że wkrótce będziemy mogli na łamach naszego portalu pochwalić port w Goleniowie za działania.