Łódź nie zważa na plany budowy CPK

- Przed wyborem nowych scenariuszy i decyzji staniemy dopiero, jeśli w ogóle, za kilka lat. W tym czasie zamierzam skoncentrować się na dynamicznym rozwoju portu lotniczego w Łodzi, który moim zdaniem ma duży potencjał rozwoju - podkreśla Anna Midera, która niedawno zastąpiła Tomasza Szymczaka na stanowisku prezesa łódzkiego lotniska.

CPK ma być nowym lotniskiem o przepustowości co najmniej 50 mln pasażerów rocznie w pierwszym etapie z możliwością łatwej rozbudowy do 100 mln pasażerów. Miałby on być połączony z nowym przesiadkowym dworcem kolejowym oraz siecią autostrad. Koszty jego budowy szacuje się na ok. 20 mld zł, a kolejne 3-4 mld zł ma pochłonąć infrastruktura dojazdowa.

Nadal nie wiadomo, gdzie dokładnie miałby powstać CPK. Niemal na pewno będzie to jednak miejsce pomiędzy Warszawą a Łodzią. Takie plany rodzą pytania co do zasadności dalszego funkcjonowania portu lotniczego w Łodzi. Midera zgadza się, że byłoby to duże wyzwanie, ale dostrzega też plusy dla łodzian.

- Dla samego portu lotniczego w Łodzi może to oznaczać konieczność podjęcia decyzji o jego nowej roli w tej przestrzeni. Oddalony od Łodzi o od 40 do 50 km multimodalny dworzec może oznaczać dla jej mieszkańców zdecydowanie lepszy dostęp do szerokiej oferty przewoźników lotniczych, której obecnie nie posiada (i nigdy posiadać nie będzie) żaden regionalny port lotniczy. Ponadto szybszą dostępność do wielu miejsc m.in. dzięki poprawie infrastruktury drogowej jak i realizacji tzw. "Y", czyli szybkiej kolei - zaznacza Midera.

Prezes łódzkiego lotniska, która pracowała w Ministerstwie Infrastruktury za rządów PO-PSL, zwraca jednak uwagę na słabe przygotowanie merytoryczne projektu CPK.

- Plan budowy CPK nie wynika z żadnych aktualnie przeprowadzonych analiz ekonomicznych. Właściwie trudno nazywać ten komunikat rządu planem, ponieważ jest to jedynie powielona idea sprzed dziesięciu lat. Wtórni pomysłodawcy CPK nie udzielili jeszcze odpowiedzi na wiele pytań, kluczowych dla tworzenia nowych strategii regionów, miast czy najbliższych portów regionalnych - podkreśla Midera.