Gdy według niego było drogo, usiłował wpłynąć na LOT, by ten obniżył zbyt wysokie według niego ceny biletów do stolicy. Gdy się nie udało zaczął pisać pisma do UOKIKu i namawiać konkurencje do uruchomienia lotów na tej trasie. Gdy się udało LOT zażądał od Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa przeprosin za naruszenie dobrego imienia spółki. O sprawie piszą rzeszowskie...