Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
Witam! czy ktoś może wyjaśnić o jakim połączeniu Kraków- Dublin piszą na stronie
zobacz link
OFICJALNIE NIC JESZCZE BEZPOŚREDNIO NIE LATA!!!
O CO WIĘC CHODZI???
witam wszystkich.przeczytalem wszystkie opinie odnosnie aer lingusa akurat tak sie sklada ze dla niego pracuje,ceny do wawy sa wysokie ale co sie dziwic skoro samolot jest zapelniony i ludzie ciagle lataja,to co oni maja obnizyc cene!druga sprawa zarezerwujcie bilet na 3 miesiace do przodu a polecisz w obie strony za 700 zl nara
Easy za ostatnie polrocze odnotowal bodajze 40 milionow $ strat. Oczywiscie, to byl sezon zimowy ale troche niepokojace sa te dane. Stalo sie to glownie przez wzrost cen ropy, ktore strasznie skoczyly w gore. Nawet 25% wzrost przewiezionych pasazerow nie pomogl...
Miesiek : A EasyJet wprowadzil na dlugich trasach DVD playery
Dokladnie Chris. Ryanair mial nawet w planie instalowac IFE w swoich samolotach ale stwierdzil, ze popyt na ta usluge (platna oczywiscie, nie pamietam dokladnej sumy ale bodajze kolo kilku Euro) jest niewystarczajacy i zrezygnowal.
Humbak :
''No-frills" nie oznacza, że jest na pokładzie darmowy czy płatny posiłek''
Ale nie oznacza tez ze platnego nie ma . Zwykle taki posilek jest bo to sie liniom oplaca. Bez zbednych dodatkow to moze byc np. wg Ryanaira : bez posilkow wliczonych w cene biletu ( bezplatnych posilkow nie ma w zadnych liniach ... nic za darmo ) , bez zaglowkow foteli, bez oslon p.slonecznych w oknach , bez tadycyjnych biletow typu ksiazeczka i bez tradycyjnych metod rezerwacji, bez przydzielonego miejsca w samolocie itp . ale moze byc np. z systemem rozrywki DVD ale wiadomo ze platnym dodatkowo. Wiec wiadomo ze no-frills nie oznacza low-cost w sensie znaczenia tego slowa ale jak dla mnie jedno z drugiego wynika.
Sky Europe, Ryanair Easyjet, Wizz - to wszystko sa no-frillsy. Roznia sie moze czasem niektorymi detalami (typu terminal odprawy pax'ow, czy lotnisko glowne vs. na peryferiach) ale ogolna zasada jest podobna - bez zbedych gratisowych udogodnien ze strony przewoznika. Ryanair rzeczywiscie poszedl najdalej w strone prowincjonalnosci lotnisk i niskich oplat (plus doplaty od local authority). Oczywiste jest, ze Ci przewoznicy oferuja bilety, jak kolej, czy linie autokarowe - reguly sa jasne i czytelne, nie ma zadnych kruczkow i minimalnych dni pobytu. Ceny mocno zmieniaja sie wraz z odlegloscia czasowa, miedzy data zakupu, a odlotem. Trzeba jakos skompensowac ta najtansza pule biletow drozszymi - prosta matematyka i bilans zyskow/strat. Na lotniskach, ktore maja specjalnie wydzielone terminale dla tych linii, jakosc odprawy jest z reguly gorsza - handling bagazy itp. rzeczy. Sa oczywiscie pozytywne wyjatki, tak, jak napisales. Wszyscy, ktorzy maja jakies pojecie o zasadach dzialania przewoznikow 'no-frillsowych' czy 'low-costowych', dobrze o tym wiedza, no nie? :-)
I znów wyczuwam zagubienie... SkyEurope i easyJet latają (lub starają się latać) do największych lotnisk (Fiumicino, a nie Ciampino, Orly i CDG, a nie Beauvais, Kopenhaga Kastrup, a nie Malme Starup, itd.), a jednak są to "no-frills" i "low-cost". To Raynair wymyslił latanie na jakieś podrzędne lotniska (typu Karlsruhe-Baden lub Weeze) i Wizz Air idzie w jego ślady. Jakość odprawy w terminalu zależy od lotniska, a nie tylko od linii - jakość odprawy easyJeta w Schoenefeld jest dużo większa od jakości innych linii, w tym tradycyjnych - lotnisko dało easyJetowi całe skrzydło terminalu.
Podstawowa różnica jest w sposobie podejścia do kupna biletu. W "no-frills" kupujesz bilet, jak na pociąg czy autobus, w tradycyjnych musisz się głeboko zastanowić, przejrzeć oferty, warunki, itp.
Owszem, to jest jeden z wazniejszych argumentow. Wcale nie twierdzilem, ze jedynym wyznacznikiem sa darmowe kanapki i napoje. Istotne kwestie to takze wybor lotniska - czesto spowodowany cena oplat lotniskowych (jak daleko od centrum), jakosc odprawy w terminalu, obslugi bagazu (i jego ilosci), ew. zmiany rezerwacji. To jedne z wazniejszych elementow, opisujacych roznice miedzy liniami tradycyjnymi i NF.
"No-frills" nie oznacza, że jest na pokładzie darmowy czy płatny posiłek, tylko to, że linia sprzedaje bilet w jedną stronę, nie robiąc "bajerów" typu powrót najwcześniej po pierwszej niedzieli, czy po 3 dniach, żeby bilet był najtańszy. "Low-cost" oznacza, że linia jest niskokosztowa, czyli np. ma płatne posiłki. A może macie pomysły, jak te dwa terminy przetłumaczyć riozsądnie na polski?
HUMBAK, ja wiem, co oznacza pojecie zarowno "no-frills", jak i a'la, czy quasi "no-frills", "low-cost" i potrafie je rozroznic, wiec nie kapuje, o co Ci chodzi. Napisalem gdzies low-cost? Tylko przetlumaczylem tekst. Oswiec mnie, z tym pomieszaniem, bo jak na razie jedyne, co przychodzi mi do glowy, to wczorajsza zupa... Swiss i Austrian to linie legacy, a ze z ich serwisu zniknely darmowe napoje i posilki nie oznacza, ze te linie beda konkurencja dla prawdziwych "no-frillsow". Blee, juz mi sie odechcialo pisac ciagle i w kolko Macieju to wyrazenie :-)
pytanie do moderatora.widzialem ze w okresie swiatecznym aerlingus lata z i do warszawy kazdego dnia .czy pisaliscie cos o tym na waszym ( naszym ) portalu? pozdrawiam Komentarz moderatora: Polecam przeszukanie archiwum (wyszukiwanie na kazdej stronie w prawym gornym rogu).
HUMBAK : No nie widzę właśnie aby pomieszał. Użył jedynie określenia ze ta linia jest a'la no-frillsem .
A tak przy okazji jeszcze niedawno widzialem gdzies logo tych linii z koniczynka ktore sie kojarzylo wprost z Irlandia i bylo fajne, a obecne jest beznadziejne ... :(
HUMBAK : A ktoś pomieszał te pojęcia ?
Pojęcia "no-frills" i "low-cost" nie powinno się mieszać, gdyż oznaczają co innego. Linia może być "no-frills", ale być tradycyjna. Zreszta to się dzis mocno zaciera - Swiss jest linia tanią cenowo, choć tradycyjna, za posiłki trzeba płacić. Austrian Airlines jest droga i tradycyjna, ale za posiłki trzeba płacić - i to ma byc no-frills? Bardziej wyrazisty wydaje mi sie podział na linie oferujące pzreloty w jedną stronę bez żadnych warunków i linie określające warunki powrotu, długości podróży itp.
katka, nie rozumiem Ciebie. Najpierw prosisz, zebym przetlumaczyl tekst, a potem mowisz, ze nie jest to translacja dokladnie slowo w slowo!?! Mozesz powiedziec, o co Ci caly czas chodzilo? Ja tylko chcialem strescic, ze Aer Lingus jest taka 'quasi' no-frillsowa linia, gdyz po Europie wozi pax'ow na zasadach przewoznika 'bez ekstra dodatkow' ale na trasach za wielka wode dzialaja raczej jak normalna linia legacy.
dzieki misiek choc nie jest to dokladne tlumaczenie ale dzieki za chec zrobienia tego.
Aer Lingus - narodowy przewoznik posiadal od 1950 roku jako znak rozpoznawczy charakterystyczna 'trojlistna koniczyne' ale 7 lat temu wydal 12 milionow funtow na zmiane swojego logo. Kryzys i zmiany w lotnictwie cywilnym zmusily ich to calkowitej restrukturyzacji firmy, kierujac ja w strone segmentu rynku no-frills, czyli bez ekstra dodatkow, takich jak: darmowe napoje, gazety, kanapki itp...
katka : no-frills = bez (ekstra) dodatków. Z now-frills powinno wynikac low cost, ale jak widac w przypadku Aer Lingus pomimo ze sa no-frills nie wynika gdyz koszty maja wysokie.