Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
Wracając do tematu: Jak FR liczy ten zysk ?
OT..:) kto pamieta ten tani numer telefonu do FRancy?...od dwoch dni nie moge sie odprawic na swoje loty...
botros: By wyrazić się precyzyjniej, chodziło mi w takim razie o "osobę podróżującą służbowo" (po angielskiemu sympatyczniej - "business traveller") a nie o "pasażera klasy business" ("business class passenger").
to ci dopiero... dosc ciekawa ta twoja definicja tomic!
krzysiekl
2010-06-05 22:54
tomic: według tej definicji pasażera biznesowego, to ja nie raz byłem pasażerem biznesowym w Wizz i Francy :)
driverze: Jakbym miał na myśli 2, to bym napisał "2 euro". Miałem na myśli to, co gral (i Ty sam) napisaliście.
aguirre: Pasażer biznesowy to dla mnie nie tylko inwestor czy handlowiec latający klasą business, ale ktokolwiek lecący służbowo (dzięki czemu pracujący wydajniej). Znaczenia lotniska dla rozwoju regionu chyba nie trzeba tłumaczyć, np. do Wrocławia nie weszłaby żadna firma informatyczna czy BPO jeśli nie byłoby lotniska z sensownymi połączeniami. Miasta typu Lublin mogą o takich inwestorach tylko pomarzyć, mimo, że jest tam mnóstwo nieźle wykształconych młodych ludzi. Owszem, interesy robi się nadal głównie w Warszawie, ale na szczęście jej dominacja się zmniejsza. Oddalamy się od modelu wschodniego, a zbliżamy do zachodniego, gdzie solidna klasa średnia istnieje zarówno w stolicy, jak i w mniejszych miastach.
michalb: to mniejszość. Przylatują głownie regionalni nadzorcy handlowców, namawiając naszych kontrahentów do składania większych zamówień :-(. Top management rzadko, ale wtedy rzeczywiście wyda trochę na nocleg i restaurację. Za to turyści wydadzą zawsze, chociażby dlatego, że nie stać ich na taryfę jednodniową (no i po co taka turyście). tomic - teoria. To nie filantropia, inwestują tam, gdzie przede wszystkim sami zarabiają ;-). A w ogóle to biznesem latają w Locie głównie urzędnicy publiczni, różnego szczebla (np. posłowie etc). Nie jestem fanem FR, leciałem tylko raz, ale nie walmy ściemy - ta linia to jedyna szansa dla połowy portów regionalnych. Interesy robi się w Warszawie. Tu ma siedziby 90% dużych przedsiębiorstw a biura handlowe prawie 100% (mogę podać kilka przypadków, gdzie spółka ma formalnie siedzib w Krakowie, ale zarząd i biuro siedzi w Warszawie).
aguirre, Nie do końca jest prawda to co piszesz,wystarczy się zatrzymać w jednym z 5 gwiazdkowym hotelu aby przekonać się ile biznesmenów przychodzi na śniadanie,obiady i kolacje tez muszą gdzieś jeść wiec zarabiają restauracje ,itd....
Gralu transparentny do potęgi: Ja się nie czepiam, a tylko pytam, czy parę czyli 2, czy też nie, nie sugerując przy tym nigdzie, że cokolwiek jest niepoprawne. Poza tym, nie do Ciebie się zwracałem. A gwoli ścisłości, to zwrot parę określa się do liczby czegoś od 2 do 9, co dowodzi, że nie musi być parzyste, jak to z parą bywa :D
aguirre: pasażer biznesowy nie jest ważny dla samorządów ze względu na wydatki typu taxi, hotel, restauracja; lecz ze względu na interesy, które prowadzi - to one generują przychody.
Ciekawe kiedy FR pojawi się w IEG?
pablos - Lot tez kasował niemała kasę, m.in. od samorządu lubuskiego za loty do IEG. Jest kaska do wydania - pojawia się linia (np. przez pół roku Air Italy latał z VRN m.in. do WAW. bo miał dotacje regionalne). Lot (a w jeszcze większym stopniu zombie AZ) czerpały garściami z budżetu państwa i nikt mnie o zdanie nie pytał. I tak jest nadal, ale w białych rękawiczkach - loty urzędników, którzy latają za pieniądze podatników, więc nie zależy im na jak najniższej taryfie.
tomic - chyba żartujesz w tym paxem biznesowym. On jest dobry dla linii - bo płaci więcej za bilet, ale nie dla miasta. przeważnie wraca w dniu wylotu, kontrahent polski podstawia po niego samochód, nie zarobią ani taksiarze, ani restauratorzy ani hotelarze.
driverze czepialski do potęgi: parę znaczy nie tylko dwie sztuki, ale również kilka i jest jak najbardziej poprawne
Szkoda, że LOT nie jest taki sprytny w zbieraniu "haraczy" od samorządów. Wolałbym, żeby pieniądze wracały do skarbu państwa zamiast do kieszeni MOL-a. Poza tym jeden pasażer biznesowy jest dużo bardziej przydatny niż jeden turysta lub emigrant. Ale samorządy idą na ilość, a nie na jakość, niestety.
Stenusie: Za parĘ ? :D Czyli że za 2 euro? ;p
Wcale mie nie dziwi taki wynik skoro biora pienadze ,,za reklame´´ na ich stronie. Ciekawe jak dlugo by taki Ryanair pozyl jezeli takie umowy zabroniono...
ktgraczu: No wiesz, te rejsy za 99 zł DYzia to takie promocyjne mocno. Normalne ceny z WAW to ma koszmarnie wysokie. Podczas gdy FRanca to promocyjne ma za parę euro, jak dobrze wiemy.
jurku: Wynika to raczej bardziej z wewnętrznego modelu prowadzenia biznesu, niż z samego haraczu.
jurek: albo niby jest linią z segmentu low-cost, a koszty ma jak tradycyjne linie (dobrze radzące sobie z wdrażaniem oszczędności) typu LH czy Swiss xD i stąd takie ceny z SZZ ;/ ..::.. SZZ jakieś niefartowne, lub zbyt egzotyczne dla DYzia, bo z WAW one-way nierzadko zdarzały się (czas przeszły, bo powoli żegnamy ciepłe kraje z PL w wykonaniu DY.. ) za stówkę, co było bdb ceną za: ciepły kierunek + lot z drogiego WAW + 2-3h bezpośredni lot i z zimnej PL jesteś nad Morzem Śródziemnym :))