– Praca w Szymanach wiąże się z długimi pobytami poza domem. Stąd też taka decyzja. Przyjechałem tutaj w październiku 2011 roku i miałem pracować trzy lata. Teraz mija już siódmy rok. Mam 72 lata, uznałem, że pora więcej czasu spędzać z rodziną i bliskimi – mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Leszek Krawczyk, prezes spółki "Warmia i Mazury". – Przyznaję, że bardzo dobrze...