Ja już z week-endu wróciłem. Zapalam kompa i tu taka wspaniała wiadomość!!! Potwierdzam "wysokie loty" Lufthansy!!!
aYYYnis: Lidera de walet. :o)
mirasie: Przyznamy Ci z tego powodu tytul Lidera! :o)
stenusie: na waleta to prawie ja spałem w Gironie na środkowym łóżku. A towarzystwo po prawej i po lewej stronie wyubierane, jakbyśmy spali na kole podbiegunowym :)
z podusia, rzecz jasna. :o)
na sofie ja poprzebywam na waleta. :o)
Czyli sofa nie potrzebna?
gral: no pewnie że chcę, zapowiada się ciekawa noc (a raczej dwie, heh) :P
gregory: ale jeszcze chcesz być z nami? czy już się rozmyśliłeś? :)
gral/miras: ale z Was pieszczochy:P Co to się będzie działo w tym pokoju...
jak się przytulimy to się pewnie zmieścimy...
A dlaczego ja mam spać na sofie? A w trójkę nie zmieścimy się w king bed?
dobra dobra... śpisz na sofie!
gral: zabezpieczyłem się :)
mirasie: skoro zostawiłeś w Porto tyle DNA to teraz niezłe będziesz płacił alimenty :)
miras: to sie na latales, chlopie ;-)
Oczywiście, że tak. Przeleciałem całe miasto wzdłuż i w szerz, w poprzek i na skos :)
niestety kapelusik nie jest mój :( chwilowo zmienił głowę w momencie zdjęcia, ale na stałe przebywa u właściciela. a rzeczywiście fajny, muszę sobie taki sprawić. a czy miłość do Porto została już skonsumowana? :P