Łódź - Lublinek: W 2023 r. straty wyższe niż w pandemii

7 maja 2024 10:00
Port lotniczy w Łodzi opublikował raporty finansowe za 2023 r. Rezultaty lotniska w Lublinku do budujących nie należą.
Reklama
Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta - jako druga ze wszystkich spółek lotniskowych w Polsce – opublikowała swoje sprawozdania finansowe za 2023 r. Szybkie zatwierdzenie dokumentów przez zgromadzenie wspólników, wśród których dominuje samorząd miasta Łódź (ponad 95 proc. udziałów) jest jednym z nielicznych plusów związanych z tymi dokumentami.


Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego w 2023 r. lotnisko w Lublinku obsłużyło prawie 357 tys. pasażerów, czyli prawie dwukrotnie więcej niż w 2022 r. i o 47,6 proc. więcej niż w ostatnim roku przed pandemią. Ponadto w ubiegłym roku na lotnisku Reymonta wykonano 2119 operacji lotniczych, a więc o 79 proc., więcej niż w 2022 r. i o 27 proc. więcej niż w roku 2019. Zwiększył się również wolumen obsłużonego cargo on-board, choć wyniósł skromne 22 tony.

Osiągnięcie przytoczonych powyżej danych operacyjnych powinno przełożyć się na zdecydowaną poprawę wyników finansowych łódzkiej spółki. Niestety, choć w 2023 r. przychody netto ze sprzedaży wzrosły o 33 proc. względem 2022 r. i wyniosły 14,6 mln zł, a koszty operacyjne (54,1 mln zł) zwiększyły się tylko o 16 proc., to strata ze sprzedaży zamknęła się kwotą bliską 39,5 mln zł. To najgorszy wynik od 2016 r.

Na uwagę zasługuje struktura przychodów portu. Wpływy z działalności poza lotniskowej, do której łódzka spółka zalicza obsługę cargo, stanowiły aż 76 proc. całej sprzedaży. Opłaty za lądowanie samolotów, opłaty pasażerskie i usługi handlingowe wygenerowały tylko 3,7 mln zł, czyli mniej niż wyniosły przychody z najmu i dzierżawy.

Przychody spółki z Łodzi są nadal za niskie, żeby pokryć najwyższą pozycję na rachunku zysków i strat, czyli koszty pracownicze, nie wspominając nawet o wszystkich wydatkach operacyjnych. Wynagrodzenia oraz składki na ubezpieczenia i inne świadczenia społeczne przekroczyły 20 mln zł i wzrosły w stosunku do 2022 r. o ponad 14 proc. Drugą pozycją są usługi obce, które wzrosły o 39 proc. i zamknęły się kwotą 13,1 mln zł. O 29 proc., do 7,1 mln zł, zwiększyły się wydatki na energię i materiały. W konsekwencji łódzka spółka poniosła stratę ze sprzedaży w wysokości 39,5 mln zł, o której wspomniano już wcześniej.


Dzięki dotacji o wartości 4,9 mln zł saldo pozostałych przychodów i kosztów operacyjnych było dodatnie i zamknęło się kwotą 4.4 mln zł, dzięki czemu strata z działalności operacyjnej zmalała do 35,1 mln zł. Po odjęciu amortyzacji (12,7 mln zł) EBITDA wyniosła 22,4 mln zł na minusie. Wreszcie koszty finansowe (odsetki w wysokości 5,2 mln zł) spowodowały. że port poniósł stratę netto przekraczającą 40 mln zł.

Bilans spółki został wzmocniony dwukrotnie dokapitalizowaniem w ramach umowy wsparcia realizacji projektu rozbudowy Portu Lotniczego Łódź im. Władysława Reymonta Sp. z o.o. z dnia 6 czerwca 2011 r. W sumie w 2023 r. podwyższenie kapitału wyniosło 16,5 mln zł. O kolejnym dokapitalizowaniu w kwocie 8,4 mln zł zdecydowano pod koniec grudnia 2023 r., czyli za późno, aby je ująć w bilansie za ubiegły rok.

Tylko dzięki opisanym powyżej dopłatom wskaźniki rentowności, płynności i zadłużenia spółki nie uległy znacznemu pogorszeniu. Trudno jednak uznać ten fakt za sukces, bo finansowe parametry portu w Lublinku są nadal niezadowalające, co powoduje że spółka nie posiada zdolności kredytowej. Łódzki port nie ma też szans na dotacje z Unii Europejskiej, bo nie spełnia kryteriów finansowych do ubiegania się o nie.

W ciągu ostatnich siedmiu lat spółka otrzymała dokapitalizowanie w wysokości 124,6 mln zł. Przekazane dotacje zamknęły się kwotą 38,2 mln zł. W sumie w latach 2017-2023 wsparcie lotniska w Łodzi z publicznych środków wyniosło ponad 162 mln zł. W tym samym czasie wynik EBITDA, po odjęciu dotacji, zamknął się ujemną kwotą 195,8 mln zł. Wykres 1 ilustruje skalę wsparcia i wygenerowanych rzeczywistych strat w ostatnim siedmioleciu.
Wykres 1.

Co gorsza spółka zakłada stratę w wysokości 21,9 mln zł również w 2024 r. Jednocześnie kierownictwo firmy twierdzi, że „zgodnie z prognozą średnioterminową począwszy od 2024 r. wynik finansowy Spółki powinien się stopniowo poprawiać obniżając zapotrzebowanie Spółki na wsparcie finansowe ze strony Wspólników”.

Zacytowana teza wydaje się bardziej niż optymistyczna, bo do spłaty pozostało jeszcze 31,3 mln zł obligacji i relatywnie wysokie koszty odsetek spółka będzie ponosić do 2027 r. Żeby łódzki port mógł osiągnąć zysk ze sprzedaży musi ona wzrosnąć ponad 3,5 razy, co wymagałoby zaistnienia niespodziewanego i wyjątkowo korzystnego dla lotniska zdarzenia biznesowego. Taki obrót wydarzeń jest bardzo mało prawdopodobny i nie można na nim budować przyszłości jakiejkolwiek organizacji.

W dodatku, jeśli projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) będzie kontynuowany, sytuacja gospodarcza lotniska w Łodzi pogorszy się. Dobre skomunikowanie miasta włókniarek z Baranowem spowoduje, że dojazd do dużego centrum przesiadkowego stanie się dla łodzian o wiele łatwiejszy. Natomiast po otwarciu CPK szanse na rozwijanie lotniczego cargo w Łodzi spadną do zera.

Perspektywy rozwoju działalności lotniczej w Lublinku są zniechęcające. Wydaje się, że wszyscy odpowiedzialni za port lotniczy w Łodzi powinni jak najszybciej zacząć szukać pomysłów na przyszłość dla tej infrastruktury. Inaczej rajców czekają coroczne decyzje o kilkumilionowym dokapitalizowywaniu spółki, co będzie ze szkodą dla innych potrzeb mieszkańców i samego miasta.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy