4
Zalety:
Na chwilę obecną jedyna zaleta to fakt, że wszystkie budowy i modernizacje, w końcu kiedyś się zakończą i będzie można polecieć w bardziej cywilizowany sposób niż teraz.
Wady:
Mam ogromnie mieszane uczucia, co do tego lotniska. Postanowiłem, że za wadę nie uznaję rozbudowy i trwających modernizacji (choć w niektórych miejscach - łącznik pomiędzy halą przylotów, a halą check-in prowizorka jest straszna). Nowa hala przylotów jest szara i smutna, tak jak z zewnątrz budynek ma swój polot i jest ciekawy, tak wchodząc do środka zastaje się zupełne przeciwieństwo. Możliwe, że jeszcze potem będzie to wyglądało inaczej, bo nie wiem szczerze mówiąc, czy przyloty są już całkowicie skończone, czy jeszcze nie. Kolejna sprawa, która mnie wręcz zniesmaczyła to ceny i ja rozumiem, że ceny na lotniskach są wyższe i nie mam z tym nigdy problemu, akceptuję to i korzystam z punktów gastronomicznych i innych na lotniskach Polski, Europy czy Świata. Jednakże to co sprzedawcy (tutaj można tylko i wyłącznie dosadnie powiedzieć) "odwalają" w KRK to jest jakiś absurd, na tyle duży, że przecierałem oczy ze zdumienia, że litrowa woda mineralna może kosztować 14.50 zł. Jeszcze raz podkreślam, rozumiem, że lotnisko, rozumiem, że wyższe ceny, ale Panie i Panowie z KRK, miejcie jakiś umiar... Na hali odlotów, brak jakiegokolwiek baru, żeby sobie przysiąść i czegoś się napić przed lotem (jedynie dwa, wyglądające dość prowizorycznie punkty Cafe Express, czy coś w ten deseń, gdzie można sobie na przykład kupić buteleczkę wina, wziąć plastikowy kieliszek i elegancko na hali odlotów na poczekalni się raczyć bukietem, tegoż pysznego trunku). Stawiam także, że to tylko sytuacja przejściowa, do zakończenia modernizacji. Podsumowując, mój pierwszy wylot z Krakowa, zostawia negatywne wspomnienie, nawet bardzo negatywne. Ale nie skreślam całkowicie KRK, bo w momencie, gdy wszystkie prace wykonawcze dobiegną końca, skorzystam jeszcze raz, żeby móc przez pełny pryzmat ocenić krakowskie lotnisko. Póki co 4/10.