SAS: Jest porozumienie ze związkami
Reklama
Skandynawskie linie SAS w nocy doszły do porozumienia z większością związków zawodowych w sprawie planu restrukturyzacji linii. Oznacza to, że przewoźnik nie ogłosi upadłości.
Dominik Sipiński
W ubiegły poniedziałek (12.11) SAS zapowiedział kolejny etap restrukturyzacji. Pracę ma stracić nawet 6 tys. pracowników, a pensje pozostałych mają zostać obniżone o 15%. Redukcje dotyczą głównie osób zatrudnionych w dziale obsługi naziemnej i administracji. Sprzedane zostaną spółki zależne - norweska linia Wideroe oraz firma zajmująca się obsługą naziemną samolotów SAS-u.
Plan został oprotestowany przez związki zawodowe. Jeśli porozumienie nie zostałoby osiągnięte wczoraj do północy, SAS mógł ogłosić kontrolowaną upadłość. Choć negocjacje przeciągnęły się do rana, skandynawski przewoźnik przed 9 ogłosił dobre informacje.
Jako pierwszy porozumienie z przewoźnikiem podpisał norweski związek zawodowy personelu pokładowego SNK ok. godziny 1 w nocy. Przed godziną 9 rano SAS poinformował, że udało się wypracować kompromis z siedmioma z ośmiu związków zawodowych. Trwają jeszcze negocjacje z duńskim związkiem personelu pokładowego.
Norweski dziennik "Aftenposten" podał, że po tym ogłoszeniu notowania akcji SAS-u wzrosły o 20% na giełdzie w Oslo.
- Pomagamy ratować SAS oraz pracę naszych kolegów, ale wszyscy poczujemy zmiany. Będzie ciężko - przyznał Espen Pettersen, szef drugiego z norweskich związków personelu pokładowego NTB. Jak podkreślił Pettersen, cytowany przez "Aftenposten", związkowcy zgodzili się na wszystkie propozycje linii.
- SAS nigdy nie będzie taki sam po tym doświadczeniu bliskim śmierci - zauważają w duńskiej gazecie "Jyllands Posten" analitycy biura Ritzau Finans.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński