SAS do pilotów: Tankujcie do pełna
Reklama
Skandynawskie linie SAS podejmują kroki na wypadek bankructwa - wynika z doniesień skandynawskich mediów. Piloci przewoźnika, którzy lecą za granicę, zostali poproszeni o tankowanie maszyn do pełna. Paliwa powinno wystarczyć na powrót do bazy.
Gdyby skandynawski przewoźnik ogłosił niewypłacalność, dostawcy paliwa odmówiliby tankowania maszyn. Stąd nakaz uzupełnienia zbiorników do pełna jest zabezpieczeniem możliwości powrotu samolotów do baz w Skandynawii. Piloci dostali również zalecenie, by mieli z sobą gotówkę na pokrycie opłat związanych z operacjami SAS-u na zagranicznych lotniskach.
W poniedziałek (12.11) SAS przedstawił plan restrukturyzacji. Obejmuje on zwolnienie nawet 6 tys. pracowników i redukcję wynagrodzeń o 15%. Plan został oprotestowany przez związki zawodowe. Dziś obydwie strony powinny dojść do porozumienia. W innym przypadku bankructwo skandynawskiej linii będzie możliwe.
- Pasażerowie na razie niczego nie zauważą. To plan ratunkowy i sytuacja niczym nie różni się od wczorajszej. Zakładamy, że osiągniemy porozumienie - podkreślił Knut Morten Johansen z SAS-u, cytowany przez norweski dziennik "Aftenposten".
Informacyjna Agencja Radiowa zauważa w depeszy, że polecenie zatankowania samolotów do pełna może być również formą nacisku na związki zawodowe, by te były bardziej skłonne do kompromisu.
Jak donosi duński dziennik "Jyllands Posten", dziś ok. 13 miało miejsce nadzwyczajne spotkanie zarządu SAS-u w siedzibie linii przy lotnisku Kastrup w Kopenhadze. Najbliższe godziny będą kluczowe dla przetrwania spółki.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński