Air Berlin pozywa lotnisko BER
Reklama
Linie lotnicze Air Berlin pozywają spółkę zarządzającą nowym berlińskim lotniskiem Flughafen Berlin Brandenburg. Powodem jest gigantyczne opóźnienie w oddaniu do użytku nowego portu lotniczego, który ma być hubem dla Air Berlin.

Lotnisko im. Willy'ego Brandta, budowane niemal zupełnie od podstaw z wykorzystaniem jednej z dróg startowych portu Schönefeld, miało być pierwotnie otwarte w październiku 2011 r. Później datę uruchomienia nowego lotniska przełożono na czerwiec 2012 r. Następnie okazało się, że pierwsze loty odbędą się dopiero za rok - w październiku 2013 r.
Air Berlin podkreśla, że straty związane z opóźnieniem oddania nowego portu są trudne do oszacowania, ale na pewno powinny być liczone w dziesiątkach milionów euro. O tym, że lotnisko nie zostanie otwarte w czerwcu, władze portu poinformowały z kilkunastodniowym wyprzedzeniem, gdy przewoźnicy byli już w pełni przygotowani do przenosin.
Berliński przewoźnik, który niedawno dołączył do sojuszu oneworld, wiązał szczególne nadzieje z nowym lotniskiem. Linia ma być jego głównym użytkownikiem. Od sezonu letniego 2012 r. Air Berlin uruchomił ok. 230 dodatkowych rejsów tygodniowo z Berlina. Wszystkie miały być obsługiwane z nowego lotniska. Z uwagi na opóźnienie dodatkowi pasażerowie muszą tłoczyć się na lotnisku Tegel, które jest na granicy możliwości operacyjnych.
Hartmut Mehdorn, prezes Air Berlin, podkreślił, że w ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami lotniska. Jednak osiągnięcie porozumienia poza sądem nie było możliwe.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński