Pięć pytań o Emirates w Polsce
Reklama
Rozpoczęcie lotów z Dubaju do Warszawy przez Emirates już teraz jest kandydatem do jednego z najważniejszych wydarzeń na polskim rynku lotniczym. Pierwszy lot zaplanowano na 6 lutego 2013 r. Codzienne rejsy będą obsługiwane szerokokadłubowym Airbusem A330-200.
Dominik Sipiński
Pasazer.com zapytał o nowe połączenie Richarda Jewsbury'ego, wiceprezesa Emirates ds. operacji komercyjnych w Europie i Rosji. Jewsbury wyjaśnia zalety połączeń do Dubaju oraz transferów w bazie Emirates. Według niego Polska ma bardzo duży potencjał rozwoju.
Pasazer.com: Warszawa długo czekała na pierwsze bezpośrednie połączenie lotnicze z rejonem Zatoki Perskiej. Było jednak pewnym zaskoczeniem, że pierwsze wkroczyły linie Emirates. Co było głównym powodem i dlaczego dopiero teraz otwierana jest ta trasa?
Richard Jewsbury: Warszawa będzie pierwszą destynacją Emirates w Polsce i jest wyrazem naszego dążenia do obsługiwania tego rejonu Europy. Niedawno Bank Światowy przewidział, że Polska będzie miała największy wzrost gospodarczy spośród państw Europy Środkowej i Wschodniej - to kluczowy czynnik dla naszego sukcesu.
Warszawa jest dla Emirates atrakcyjną destynacją z uwagi na walory turystyczne oraz jako centrum biznesowe dla Europy Środkowej. Latając z Warszawy Emirates zaoferuje pasażerom wielokrotnie nagradzane produkt i obsługę oraz wygodne przesiadki na bogatą siatkę połączeń na Daleki Wschód, do Afryki, Australii z Oceanią, na subkontynent indyjski oraz Bliski Wschód.
Pasazer.com: Airbus A330-200, którym Emirates będą obsługiwać trasę do Dubaju, będzie największym samolotem regularnie latającym do Warszawy i jedynym zagranicznym szerokokadłubowcem. Jakiego wypełnienia oczekujecie i czy gdyby we flocie Emirates były mniejsze samoloty, to wykorzystywalibyście je na tej trasie?
Richard Jewsbury: Emirates odrobiły swoje zadanie domowe i nie wchodzą na nowe rynki bez analizy. Nasze nowe połączenie do Warszawy, obsługiwane od 6 lutego, jest dokładnie zaplanowane i stanowi dużą inwestycję w rynek. Wierzymy, że będzie to sukces. Widzimy duży potencjał w Polsce z uwagi na turystykę, przemysł oraz wielką liczbę Polaków mieszkających poza krajem.
Pasazer.com: Czy loty do Warszawy będą obsługiwane samolotem skonfigurowanym w wersji dwu- czy trzyklasowej?
Richard Jewsbury: Będzie to Airbus A330-200 z trzema klasami na pokładzie. 12 miejsc będzie w klasie First, 42 w Business i 183 w Economy.
Pasazer.com: Czy Emirates chce oferować trasę Warszawa-Dubaj bardziej jako połączenie point-to-point, czy raczej linia stawia na transfery pasażerów do innych destynacji?
Richard Jewsbury: To ważne, by pamiętać, że nie koncentrujemy się tylko na lotach z A do B, ale również na tworzeniu popytu z całej naszej siatki połączeń, by wspierać Warszawę. To dotyczy również transportu towarów w luku cargo podczas lotów pasażerskich w ramach Emirates SkyCargo. Jest to ważny element naszych zysków i kluczowy partner dla polskich eksporterów i importerów. Każda trasa, którą otwiera Emirates, wzmacnia turystykę, inwestycje i handel.
Pasazer.com: Czy Emirates planuje współpracę z LOT-em w ramach code-share na trasach krajowych, by ułatwić pasażerom z całej Polski loty do Dubaju?
Richard Jewsbury: Nie mamy obecnie żadnych planów dotyczących współpracy z LOT-em.
Pasazer.com: Zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu lotów Emirates na uruchomienie połączenia z Warszawy zdecydowały się również linie Qatar Airways. Rozpoczną je przed Emirates, jednak będą latać rzadziej oraz mniejszym samolotem. Czy Emirates postrzega Qatar Airways jako konkurenta w walce o pasażerów tranzytowych?
Richard Jewsbury: Konkurencja jest dobra dla linii lotniczych i przede wszystkim dobra dla klientów. Zapewnia, że nigdy nie spoczywamy na laurach, trzyma nas na nogach i motywuje do walki o doskonałość. Szanujemy konkurencję, gdyż wywodzimy się z polityki Otwartego Nieba panującej w Dubaju. Nie komentujemy jednak decyzji konkurentów, koncentrujemy się na własnym rozwoju.
Pasazer.com: Jak oceniłby pan ogólny potencjał ruchu z Warszawy i Polski do Dubaju, ZEA i rejonu Zatoki Perskiej?
Richard Jewsbury: Łączenie miast, które nie mają wystarczającej oferty ze strony przewoźników tradycyjnych jest kluczowym aspektem naszego sukcesu od wielu lat. Jest wiele przykładów miast w Europie, Azji i Afryce, gdzie znaleźliśmy luki w rynkach i podjęliśmy szybkie kroki, by skorzystać z szans oferowanych przez te luki. Jesteśmy pewni, że zarówno społeczność biznesowa w Polsce, jak i wczasowicze skorzystają z naszej globalnej siatki połączeń ze 126 destynacjami i wygodnymi przesiadkami w Dubaju.
Pasazer.com: Dziękujemy za rozmowę.
Dominik Sipiński