Balice bez bazy?
Reklama
Ostatnio dużo pojawia się dywagacji na temat otwarcia bazy (baz?) Ryanaira w Polsce. Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że Balice nie staną się bazą irlandzkiej linii. Baza powstanie, ale w Poznaniu, Łodzi lub we Wrocławiu.
Szefowa sprzedaży Ryanaira na Europę Środkową, Caroline Baldwin zapowiedziała, że celem firmy jest zdobycie pierwszej pozycji wśród wszystkich linii operujących w Polsce. Irlandczycy chcą za kilka lat obsługiwać 6-10 milionów pasażerów, a to oznacza, że muszą w naszym kraju ulokować swoją bazę. Decyzja w tej sprawie podjęta zostanie wiosną przyszłego roku.
Wysłannicy potentata z Dublina od pewnego czasu wizytowali polskie lotniska, badając techniczne możliwości utworzenia bazy. Rekonesans w Krakowie, Rzeszowie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Szczecinie, Łodzi, Poznaniu i Gdańsku doprowadzić miał do zawężenia liczby portów branych pod uwagę przy planach podboju polskiego nieba. Jednocześnie od ponad roku toczyły się rozmowy z szefami portów oraz władzami lokalnymi i regionalnymi w sprawie warunków współpracy. Irlandczycy nie ukrywali, że w zamian za otwarcie bazy oczekują przywilejów, szczególnie w opłatach lotniskowych i handlingowych oraz daleko idącej kooperacji przy budowie obiektów bazy.
Co dają w zamian? Obecnie ich potencjał to 35 milionów przewiezionych w ciągu roku pasażerów, obsługiwanych na 266 trasach ze 107 lotnisk, w tym 15 baz. W Polsce Ryanair lata do ośmiu portów, utrzymując 13 tras. Z wyjątkiem Wrocławia, wszystkie pojawiły się w zimowej siatce połączeń. Lotnisko, które stanie się polską bazą przewoźnika, zyskuje ogromny potencjał. Ponieważ stacjonować w niej będą maszyny Ryanaira, możliwe jest wyznaczenie połączeń z każdym lotniskiem obsługiwanym przez tego przewoźnika. Co to oznacza? Wielokrotność 100 tysięcy pasażerów rocznie na każdym połączeniu. Rachunek jest prosty - 10 tras to 1 milion pasażerów. To także praca dla kilkudziesięciu osób przy obsłudze samolotów Ryanaira i dodatkowe miejsca zatrudnienia w regionie.
W irlandzkiej centrali firmy szanse Krakowa na stanie się bazą linii spadły do zera. Powód? Szefostwo Balic oraz władze Krakowa i Małopolski otrzymały ofertę handlową przewoźnika przed rokiem. Nie tylko na nią do dziś formalnie nie odpowiedziały, ale nawet nie uzyskały zatwierdzenia nowych taryf opłat lotniskowych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Nie został więc spełniony podstawowy warunek stawiany przez Irlandczyków, że opłaty dla przewoźników zależą od liczby pasażerów obsłużonych przez nie w porcie. W odróżnieniu od innych polskich lotnisk, nikt też z Krakowa nie zabiegał o przyciągnięcie bazy Ryanaira. Wykorzystały to inne lotniska, przejmując inicjatywę. W ostatecznej rozgrywce liczyć się będzie już tylko Wrocław, Łódź i Poznań.
Co na to władze Małopolski? Wicemarszałek województwa Witold Śmiałek nie dowierzał, że Ryanair zrezygnował z planów ulokowania bazy w Balicach. - "Nie negocjowaliśmy tej sprawy, bo na razie nie mamy terenu na taką inwestycję. Zabiegamy o przejęcie kilkudziesięciu hektarów, ale to jeszcze musi potrwać. Deklaruję, że jeżeli dostaniemy konkretną ofertę, to wyjdę z siebie, żeby bazę ściągnąć do nas" - oznajmił.
Wczoraj w Warszawie odbyło się walne zgromadzenie udziałowców spółki Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków Balice. Nie podjęto żadnych merytorycznych ustaleń. Z powodów proceduralnych posiedzenie odroczono na miesiąc.
Marcin Jędrzejczak
na podstawie informacji prasowych
Szefowa sprzedaży Ryanaira na Europę Środkową, Caroline Baldwin zapowiedziała, że celem firmy jest zdobycie pierwszej pozycji wśród wszystkich linii operujących w Polsce. Irlandczycy chcą za kilka lat obsługiwać 6-10 milionów pasażerów, a to oznacza, że muszą w naszym kraju ulokować swoją bazę. Decyzja w tej sprawie podjęta zostanie wiosną przyszłego roku.
Wysłannicy potentata z Dublina od pewnego czasu wizytowali polskie lotniska, badając techniczne możliwości utworzenia bazy. Rekonesans w Krakowie, Rzeszowie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Szczecinie, Łodzi, Poznaniu i Gdańsku doprowadzić miał do zawężenia liczby portów branych pod uwagę przy planach podboju polskiego nieba. Jednocześnie od ponad roku toczyły się rozmowy z szefami portów oraz władzami lokalnymi i regionalnymi w sprawie warunków współpracy. Irlandczycy nie ukrywali, że w zamian za otwarcie bazy oczekują przywilejów, szczególnie w opłatach lotniskowych i handlingowych oraz daleko idącej kooperacji przy budowie obiektów bazy.
Co dają w zamian? Obecnie ich potencjał to 35 milionów przewiezionych w ciągu roku pasażerów, obsługiwanych na 266 trasach ze 107 lotnisk, w tym 15 baz. W Polsce Ryanair lata do ośmiu portów, utrzymując 13 tras. Z wyjątkiem Wrocławia, wszystkie pojawiły się w zimowej siatce połączeń. Lotnisko, które stanie się polską bazą przewoźnika, zyskuje ogromny potencjał. Ponieważ stacjonować w niej będą maszyny Ryanaira, możliwe jest wyznaczenie połączeń z każdym lotniskiem obsługiwanym przez tego przewoźnika. Co to oznacza? Wielokrotność 100 tysięcy pasażerów rocznie na każdym połączeniu. Rachunek jest prosty - 10 tras to 1 milion pasażerów. To także praca dla kilkudziesięciu osób przy obsłudze samolotów Ryanaira i dodatkowe miejsca zatrudnienia w regionie.
W irlandzkiej centrali firmy szanse Krakowa na stanie się bazą linii spadły do zera. Powód? Szefostwo Balic oraz władze Krakowa i Małopolski otrzymały ofertę handlową przewoźnika przed rokiem. Nie tylko na nią do dziś formalnie nie odpowiedziały, ale nawet nie uzyskały zatwierdzenia nowych taryf opłat lotniskowych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Nie został więc spełniony podstawowy warunek stawiany przez Irlandczyków, że opłaty dla przewoźników zależą od liczby pasażerów obsłużonych przez nie w porcie. W odróżnieniu od innych polskich lotnisk, nikt też z Krakowa nie zabiegał o przyciągnięcie bazy Ryanaira. Wykorzystały to inne lotniska, przejmując inicjatywę. W ostatecznej rozgrywce liczyć się będzie już tylko Wrocław, Łódź i Poznań.
Co na to władze Małopolski? Wicemarszałek województwa Witold Śmiałek nie dowierzał, że Ryanair zrezygnował z planów ulokowania bazy w Balicach. - "Nie negocjowaliśmy tej sprawy, bo na razie nie mamy terenu na taką inwestycję. Zabiegamy o przejęcie kilkudziesięciu hektarów, ale to jeszcze musi potrwać. Deklaruję, że jeżeli dostaniemy konkretną ofertę, to wyjdę z siebie, żeby bazę ściągnąć do nas" - oznajmił.
Wczoraj w Warszawie odbyło się walne zgromadzenie udziałowców spółki Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków Balice. Nie podjęto żadnych merytorycznych ustaleń. Z powodów proceduralnych posiedzenie odroczono na miesiąc.
Marcin Jędrzejczak
na podstawie informacji prasowych