Kingfisher bez certyfikatu przewoźnika
Reklama
Dziś (21.10) prezes Generalnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego Indii (DGCA) zawiesił certyfikat przewoźnika tzw. AOC (Air Operator Certificate) linii Kingfisher Airlines. Jeżeli firma chce nadal kontynuować swoją działalność musi przedstawić ostateczny plan naprawczy oraz kilka wyjaśnień dotyczących swojej działalności.
- Od marca tego roku Kingfisher przekazał nam kilki planów restrukturyzacji, ale nie zastosował się do żadnego z nich. Dlatego podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zawieszeniu certyfikatu przewoźnika (AOC) - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
Kingfisher jest ofiarą rosnących cen paliw i zaciekłej konkurencji pomiędzy przewoźnikami niskokosztowymi w Indiach. Choć w zeszłym roku liczba pasażerów w tym kraju wzrosła o 20%, linie lotnicze mają problem, by wypracować zysk. Kingfisher przynosi straty od założenia spółki w 2005 r., a jego dług szacuje się na ponad 1,8 mld dolarów. Agencja Kotak Insititutional Equities szacuje, że do tego należy dodać niemal 800 mln dolarów zaległych pensji i zobowiązań podatkowych.
Czy to już koniec linii? Wszystko wskazuje, że tak, ale zarząd linii uparcie przekonuje, że Kingfisher wróci jeszcze do gry. Jednak patrząc na ostatnie działania przewoźnika jest to raczej już sytuacja bez wyjścia.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
- Od marca tego roku Kingfisher przekazał nam kilki planów restrukturyzacji, ale nie zastosował się do żadnego z nich. Dlatego podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zawieszeniu certyfikatu przewoźnika (AOC) - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
Kingfisher jest ofiarą rosnących cen paliw i zaciekłej konkurencji pomiędzy przewoźnikami niskokosztowymi w Indiach. Choć w zeszłym roku liczba pasażerów w tym kraju wzrosła o 20%, linie lotnicze mają problem, by wypracować zysk. Kingfisher przynosi straty od założenia spółki w 2005 r., a jego dług szacuje się na ponad 1,8 mld dolarów. Agencja Kotak Insititutional Equities szacuje, że do tego należy dodać niemal 800 mln dolarów zaległych pensji i zobowiązań podatkowych.
Czy to już koniec linii? Wszystko wskazuje, że tak, ale zarząd linii uparcie przekonuje, że Kingfisher wróci jeszcze do gry. Jednak patrząc na ostatnie działania przewoźnika jest to raczej już sytuacja bez wyjścia.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk