Trwają negocjacje BAE i EADS
Reklama
Jeszcze dwa dni mają koncerny EADS i BAE na zakończenie negocjacji w sprawie połączenia. Jeśli zakończą się one powodzeniem, powstanie największy lotniczy koncern na świecie. Jednak nadal nie udało się rozwiązać problemów związanych ze strukturą własnościową oraz siedzibą nowej firmy.
Dominik Sipiński
Plan połączenia EADS-u z BAE Systems ogłoszono w połowie września. EADS to europejski koncern, do którego należą Airbus wraz z Airbus Military, Eurocopters, Astrium oraz Cassidian. Koncern ma również 50% udziałów w ATR-ze. BAE Systems to brytyjski konkurent EADS-u, prowadzący działalność głównie w sektorze wojskowym. Firma jest jednym z najważniejszych dostawców amerykańskiego Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych.
Jak informuje "The Wall Street Journal", porozumienie jest obecnie blokowane z uwagi na organizacyjne i polityczne negocjacje. Rządy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji nie mogą ustalić struktury udziałów w nowej firmie.
Obecnie po 22,35% udziałów w EADS-ie posiadają francuski państwowy koncern Sogeade oraz niemiecki Daimler, który zwykle podejmuje decyzje w imieniu niemieckiego rządu. 5,45% udziałów ma hiszpańska państwowa firma SEPI. Pozostałe udziały są dostępne na giełdzie. BAE Systems jest spółką giełdową notowaną w Londynie.
Według informacji "WSJ" po połączeniu EADS-u i BAE rząd Niemiec miałby odkupić udziały od Daimlera. Niemcy i Francja miałyby po 9% akcji. Francuzi chcieliby jednak posiadać więcej udziałów (po 13,5%), na co nie zgadzają się Brytyjczycy.
- Jasno powiedzieliśmy, że są pewne granice, których nie pozwolimy przekroczyć przy połączeniu EADS i BAE. Jesteśmy gotowi użyć naszych specjalnych praw weta - powiedział w rozmowie z BBC Phillip Hammond, brytyjski sekretarz obrony.
Wielka Brytania obawia się nadmiernego wpływu europejskich rządów z uwagi na kontrakty podpisane przez BAE Systems z amerykańskim Departamentem Obrony. Chociaż rząd w Londynie nie ma udziałów w BAE Systems, może zablokować połączenie z uwagi na interes państwa.
Zgodnie z wymogami brytyjskiego urzędu konkurencji, strony mają czas do 10 października na złożenie oficjalnej propozycji połączenia. Istnieje możliwość przełożenia tego terminu. Po uzyskaniu zgody ze strony Wielkiej Brytanii, obydwa koncerny musiałyby jeszcze przekonać wszystkich udziałowców.
Dominik Sipiński