Łódź: Za mała hala odlotów!
Reklama
Od pewnego czasu w łódzkich mediach pojawiają się informacje od pasażerów wylatujących z nowego łódzkiego terminala o niedogodnościach w hali odlotów. Pasażerowie skarżą się na brak miejsca w hali odlotów non-Schengen. Czy terminal został zaprojektowany niezgodnie z zapotrzebowaniem?
Tomasz Wyszyński
O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego łódzkiego portu lotniczego.
Wybudowana zgodnie z projektem strefa odlotów non-Schengen jest o wiele za mała jak na aktualne potrzeby lotniska. Za to strefa Schengen jest dużo większa, ale stoi niewykorzystana, gdyż odbywa się z niej znacznie mniej lotów. Taki projekt został zaakceptowany przez poprzednie władze portu. Obecni włodarze muszą jak najszybciej rozwiązać ten problem.
- Projekt nowego terminala na łódzkim lotnisku zakładał strefę non-Schengen o wymiarach 228 m2. Już na etapie budowy obecny prezes Przemysław Nowak wraz z osobami odpowiedzialnymi zauważyli, że ta strefa jest zdecydowanie za mała. Niestety do czasu, kiedy terminal nie został ukończony czyli dopóki lotnisko nie otrzymało pozwolenia na użytkowanie, nie można było rozpocząć przebudowy strefy ponieważ wiązałoby się to z zamiennym pozwoleniem na budowę i otwarcie terminala odbyłoby się zapewne pod koniec bieżącego roku. Dlatego też prace nad powiększeniem strefy rozpoczęły się w dniu otrzymania pozwolenia na użytkowanie. Rozbudowa strefy dobywa się kosztem pomieszczeń Business Lounge i maksymalnie do przyszłego tygodnia strefa powiększy się o blisko 200 m2 - wyjaśnia Ewa Bieńkowska, rzecznik prasowy Łódź Airport.
Czy to oznacza, że salonik biznesowy zostanie zmniejszony?
- Nie mieliśmy innego wyjścia - tylko tę powierzchnię mogliśmy zaadaptować, ponieważ była najbliżej. Niestety przez to straciliśmy dwa pomieszczenia Business Lounge, pozostało nam tylko jedno na pierwszym piętrze - dodała Bieńkowska.
Pojawiły się również opinie, że ruchome schody w hali odlotów, którymi można wjechać na pierwsze piętro są nieczynne, dlaczego?
- Na pierwszym piętrze znajdują się pomieszczenia dla najemców, których jeszcze nie ma, więc nie ma też potrzeby aby pasażerowie tam wjeżdżali - dodała Bieńkowska.
Wybudowana zgodnie z projektem strefa odlotów non-Schengen jest o wiele za mała jak na aktualne potrzeby lotniska. Za to strefa Schengen jest dużo większa, ale stoi niewykorzystana, gdyż odbywa się z niej znacznie mniej lotów. Taki projekt został zaakceptowany przez poprzednie władze portu. Obecni włodarze muszą jak najszybciej rozwiązać ten problem.
- Projekt nowego terminala na łódzkim lotnisku zakładał strefę non-Schengen o wymiarach 228 m2. Już na etapie budowy obecny prezes Przemysław Nowak wraz z osobami odpowiedzialnymi zauważyli, że ta strefa jest zdecydowanie za mała. Niestety do czasu, kiedy terminal nie został ukończony czyli dopóki lotnisko nie otrzymało pozwolenia na użytkowanie, nie można było rozpocząć przebudowy strefy ponieważ wiązałoby się to z zamiennym pozwoleniem na budowę i otwarcie terminala odbyłoby się zapewne pod koniec bieżącego roku. Dlatego też prace nad powiększeniem strefy rozpoczęły się w dniu otrzymania pozwolenia na użytkowanie. Rozbudowa strefy dobywa się kosztem pomieszczeń Business Lounge i maksymalnie do przyszłego tygodnia strefa powiększy się o blisko 200 m2 - wyjaśnia Ewa Bieńkowska, rzecznik prasowy Łódź Airport.
Czy to oznacza, że salonik biznesowy zostanie zmniejszony?
- Nie mieliśmy innego wyjścia - tylko tę powierzchnię mogliśmy zaadaptować, ponieważ była najbliżej. Niestety przez to straciliśmy dwa pomieszczenia Business Lounge, pozostało nam tylko jedno na pierwszym piętrze - dodała Bieńkowska.
Pojawiły się również opinie, że ruchome schody w hali odlotów, którymi można wjechać na pierwsze piętro są nieczynne, dlaczego?
- Na pierwszym piętrze znajdują się pomieszczenia dla najemców, których jeszcze nie ma, więc nie ma też potrzeby aby pasażerowie tam wjeżdżali - dodała Bieńkowska.
Sprawie powiększenia strefy non-Schengen będziemy się bacznie przyglądać.
Tomasz Wyszyński
Fot. Andrzej Amerski