O'Leary: Bilety mogą być za darmo
Reklama
Michael O'Leary, kontrowersyjny szef Ryanaira, wraca do pomysłu darmowych biletów - informuje Agencja Informacyjna Newseria.
– Potrzebujemy tylko zwiększyć dochód z innych usług, np. rozrywek pokładowych – zapowiada O'Leary.
Wypowiedź szefa irlandzkiej niskokosztowej linii miała miejsce podczas jego wczorajszej (3.7) wizyty w Modlinie. Od 16 lipca Ryanair zacznie latać z tego podwarszawskiego portu, wracając do stolicy Polski po paru latach nieobecności.
- To nie jest obiektywnie tanie lotnisko, ale znacznie tańsze niż lotnisko Chopina - powiedział O'Leary o Modlinie.
W związku z inauguracją rejsów z Modlina Ryanair oferuje pasażerom pulę 100 tys. biletów z tego lotniska w cenie 54 zł. Do podstawowej taryfy należy doliczyć opłaty m.in. za odprawę i płatność, a także ewentualne koszty bagażu. Jednak O'Leary zapowiada, że celem jego firmy jest dalsza obniżka cen biletów, nawet do zera.
- Musimy zwiększyć dochód z innych usług jak np. z rozrywki na pokładzie, hazardu czy opłat za korzystanie z toalet. Wtedy bilety mogłyby być za darmo – przekonuje O'Leary w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
Jeszcze niedawno szef Ryanaira, słynący ze skuteczności w przyciąganiu uwagi mediów, zapowiadał, że bilety będą musiały podrożeć z uwagi na kryzys ekonomiczny, dotykający również lotnictwa. Kilka lat temu irlandzka linia oferowała bilety nawet za 1 grosz lub cent, a normą były przeloty za mniej niż 10 zł w najtańszych taryfach. Teraz takie ceny są już niemal niespotykane.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński