Postanowiliśmy sprawdzić i porównać ofertę dwóch przewoźników, LOT oraz OLT, którzy obsługują obecnie najwięcej krajowych połączeń.

Rezerwacja biletu

Ceny i rozkład lotów

LOT oferuje nawet dziewięć połączeń dziennie między Gdańskiem a Warszawą. Trasę obsługują samoloty ATR72 (połączenia realizowane przez Eurolot), Embraer 170/175 oraz Boeing 737-400/500. Bez problemu możemy zatem dostać się do Warszawy lub Trójmiasta o każdej porze dnia. Ceny biletów, kupowanych przez stronę internetową LOTu, z Gdańska do Warszawy zaczynają się od 61 PLN, za powrót ze stolicy do Trójmiasta zapłacimy od 89 PLN. Najtańsze bilety dostępne są jednak w najmniej atrakcyjnych godzinach, ich pula jest również dość ograniczona.

Rezerwując bilety na stronie LOTu mamy podgląd jedynie na 15 dni w danym miesiącu.

OLT Express oferuje sześć połączeń dziennie między Gdańskiem a Warszawą. Loty obsługiwane są samolotami Airbus A319/A320. Najtańsze bilety w OLT Express kupimy już za 99 PLN, zarówno z Gdańska, jak i z Warszawy. Przewoźnik, uruchamiając nowe połączenia krajowe, zapowiedział, że połowa miejsc w samolocie będzie dostępna w najtańszej taryfie. Bilety w tej cenie dostępne są na wszystkie rejsy w ciągu dnia, jak również na kilka godzin przed odlotem.

Rezerwując bilet na stronie OLT Express mamy podgląd na cały wybrany miesiąc.

Na 24 godziny przed planowanym wylotem liniami LOT z Gdańska do Warszawy możemy odprawić się on-line na stronie przewoźnika. Podajemy nasze nazwisko oraz numer rezerwacji, potwierdzamy wcześniejszy wybór miejsca w samolocie. Możemy teraz wydrukować kartę pokładową, otrzymać ją w wersji mobilnej na telefon lub odebrać przy stanowisku odprawy biletowo-bagażowej na lotnisku.

Odprawa on-line na stronie internetowej OLT Express jest możliwa na 72 godziny przed planowanym wylotem. Obecnie jednak z powodu awarii systemu nie jest ona możliwa i musimy tradycyjnie udać się do stanowiska odprawy biletowo-bagażowej na lotnisku. Gdyby działała odprawa on-line, moglibyśmy wybrać sobie miejsce w samolocie oraz samodzielnie wydrukować kartę pokładową.

Przy stanowisku odprawy biletowo-bagażowej w Gdańsku stawiamy się na 50 minut przed planowanym odlotem. Otrzymujemy karty pokładowe i udajemy się dalej do kontroli osobistej. Obsługa lotniska zaprasza nas na pokład samolotu, do którego dowiezieni zostaniemy autobusem.

W drodze powrotnej, na lotnisko w Warszawie przybywamy na 2,5 godziny przed planowaną godziną wylotu. Podchodzimy do stanowiska odprawy biletowo-bagażowej OLT Express, przy których rozłożone zostały czerwone dywaniki z logo przewoźnika. Pracownik przy stanowisku odprawy informuje nas, że nie może nas jeszcze odprawić, jesteśmy za wcześnie i musimy poczekać pół godziny. Przy kolejnej próbie pan uprzejmie pyta o nasze preferencje co do miejsca w samolocie i w końcu otrzymujemy nasze karty pokładowe. Personel rozpoczyna wpuszczanie pasażerów na pokład 25 minut przed planowaną godziną odlotu. Do samolotu udajemy się przez rękaw.

Rejs liniami LOT z Gdańska do Warszawy trwa 40 minut. Przy wejściu do samolotu czeka na nas poranna prasa. Podczas rejsu personel pokładowy rozdaje pasażerom poczęstunek - batoniki Prince Polo oraz napoje do wyboru: woda, sok pomarańczowy lub pomidorowy. Lot mija nam bardzo szybko i po chwili lądujemy już na lotnisku Chopina w Warszawie. Tym razem samolot zatrzymuje się w pewnej odległości od terminala, do którego przewiezieni zostajemy autobusami.

Rejs powrotny OLT Express z Warszawy do Gdańska, dzięki sprzyjającego pogodzie, trwa 30 minut. Przy wejściu do samolotu wita nas personel pokładowy, który rozdaje odświeżającego chusteczki. Gdy wszyscy pasażerowie zajmują już swoje miejsca rozpoczyna się serwis - obsługa rejsu rozdaje nam tortille. Po starcie personel uwija się, by wszyscy podróżni otrzymali napoje - do wyboru mamy kawę, herbatę, wodę lub sok. Stewardessy poradziły sobie z wyjatkowo ekspresowym serwisem podczas tak krótkiego przelotu, wszyscy pasażerowie zostali obsłużeni. Na lotnisku w Gdańsku lądujemy przed czasem, do hali przylotów udajemy się na piechotę.

Przede wszystkim oba rejsy odbyły się punktualnie i bez żadnych problemów. Osobiście uważam, że lepszy serwis pokładowy oferuje obecnie OLT Express - moje zdanie podzieliło również w rozmowie kilku innych współpasażerów. Ciastko lub tortilla podawana razem z ciepłym napojem wywiera lepsze wrażenie niż batonik i szklanka soku. Wiemy, że na rejsach LOT obsługiwanych przez Eurolot również otrzymamy ciepłe napoje, ale OLT Express oferuje ten sam poczęstunek na wszystkich swoich rejsach.

Personel pokładowy OLT Express to głównie młode osoby, bardzo entuzjastycznie podchodzące do swojej pracy. Z uśmiechem poruszająca się po samolocie i odpowiadająca na wszelkie pytania obsługa naszego rejsu wzbudziła sympatię pasażerów. Personel pokładowy LOTu to przede wszystkim bardziej doświadczona załoga, sprawnie wykonująca swoje obowiązki, jednak bardziej powściągliwa w stosunku do pasażerów.

Oprócz punktualności, równie ważny jest także koszt naszej podróży. Dostępność tych najtańszych biletów (za 99 PLN) w OLT Express jest o wiele większa niż w przypadku LOTu. Mimo że LOT oferuje tańsze bilety (61 PLN z Gdańska, 89 PLN z Warszawy), to jest ich nieporównywalnie mniej i tylko na wybranych rejsach w ciągu dnia. W OLT Express nawet na trzy godziny przed planowanym odlotem można kupić tani bilet, podczas gdy w LOT jego cena jest nawet trzykrotnie wyższa.

Ogromną przewagą LOTu jest możliwość przesiadek w Warszawie na dalsze loty krajowe, europejskie oraz dalekodystansowe. OLT Express oferuje nam obecnie loty w formule "point-to-point". Podróżując LOTem zbieramy także mile w programie Miles&More, który dają nam dodatkowe możliwości, jak korzystanie z saloników biznesowych na lotnisku.

Jeśli chcemy dostać się szybko i sprawnie z jednego polskiego miasta do drugiego i nie interesują nas dodatkowe korzyści, to my wybierzemy OLT Express. Wybierając się natomiast dalej w Europę czy w świat oraz korzystając z dodatkowych możliwości, jakie daje nam uczestnictwo w programie lojalnościowym, to nasz wybór padnie na LOT.

Koniec końców, to i tak cena zadecyduje o naszym wyborze.

Anna Żuchlińska
Fot. Anna Żuchlińska, Piotr Bożyk