Kingfisher kasuje kolejne połączenia
Reklama
Kilka dni temu informowaliśmy, że Kingfisher kasuje loty międzynarodowe, a następnie, że z dniem 25 marca zawiesza wszystkie rejsy międzynarodowe. Natomiast we wtorek (27.03) linia przedstawiła zmieniony harmonogram na sezon letni. Zabrakło w
nim czterech głównych miast Indii: Kalkuty, Ahmadabadu,
Hajdarabadu oraz Lucknow, do których to przewoźnik wykonywał 114 lotów tygodniowo. Wszystkie wspomniane zabiegi mają na celu przeprowadzenie gruntownego planu restrukturyzacji linii.
Przewoźnik, który wykonywał do tej pory ponad 400 lotów dziennie na 64 samolotach, obecnie zaoferuje ich nieco ponad 100 przy wykorzystaniu tylko 20 maszyn. Większość tras przewoźnika została skasowana lub zawieszona od 25 marca. Loty z Delhi do Hong Kongu, a także z Bombaju do Hong Kongu oraz Singapuru zostały zawieszone już 15 marca.
Jednak mimo zawieszenia lotów międzynarodowych, w nowym harmonogramie możemy zauważyć, że loty pomiędzy Londynem i New Delhi będą wykonywane do połowy kwietnia.
Prezes Generalnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego Indii (DGCA) nie pozostawiał wtedy złudzeń. Jeżeli linia chce nadal kontynuować swoją działalność musi bardzo szybko przedstawić plan naprawczy.
- Kingfisher przekazał nam wiele planów restrukturyzacji, ale nie zastosował się do żadnego z nich dlatego prezes Mallya został ponownie wezwany, aby szybko przedstawić konkrety w tej sprawie. Jeśli linia nie będzie mogła zapewnić bezpieczeństwa wykonywanych operacji to z pewnością będziemy podejmować odpowiednie działania. Oprócz zawieszenia linii możemy również anulować certyfikat przewoźnika - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
Kingfisher jest ofiarą rosnących cen paliw i zaciekłej konkurencji pomiędzy przewoźnikami niskokosztowymi w Indiach. Choć w zeszłym roku liczba pasażerów w tym kraju wzrosła o 20%, linie lotnicze mają problem, by wypracować zysk. Kingfisher przynosi straty od założenia spółki w 2005 r., a jego dług szacuje się na ponad 1,3 mld dolarów. Agencja Kotak Insititutional Equities szacuje, że do tego należy dodać niemal 500 mln dolarów zaległych pensji i zobowiązań podatkowych.
W ubiegłych tygodniach linie zwróciły jednego ze swoich Airbusów A330-200 do leasingodawcy w Wielkiej Brytanii. Natomiast do firmy leasingowej w Irlandii zostało zwróconych już sześć maszyn: pięć Airbusów A320 oraz jeden A319.
Piotr Bożyk
Fot. Kingfisher Airlines, Piotr Bożyk
Przewoźnik, który wykonywał do tej pory ponad 400 lotów dziennie na 64 samolotach, obecnie zaoferuje ich nieco ponad 100 przy wykorzystaniu tylko 20 maszyn. Większość tras przewoźnika została skasowana lub zawieszona od 25 marca. Loty z Delhi do Hong Kongu, a także z Bombaju do Hong Kongu oraz Singapuru zostały zawieszone już 15 marca.
Jednak mimo zawieszenia lotów międzynarodowych, w nowym harmonogramie możemy zauważyć, że loty pomiędzy Londynem i New Delhi będą wykonywane do połowy kwietnia.
Prezes Generalnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego Indii (DGCA) nie pozostawiał wtedy złudzeń. Jeżeli linia chce nadal kontynuować swoją działalność musi bardzo szybko przedstawić plan naprawczy.
- Kingfisher przekazał nam wiele planów restrukturyzacji, ale nie zastosował się do żadnego z nich dlatego prezes Mallya został ponownie wezwany, aby szybko przedstawić konkrety w tej sprawie. Jeśli linia nie będzie mogła zapewnić bezpieczeństwa wykonywanych operacji to z pewnością będziemy podejmować odpowiednie działania. Oprócz zawieszenia linii możemy również anulować certyfikat przewoźnika - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
Kolejne wezwanie władz lotniczych przyniosło skutek i Kingfisher przedstawił DGCA plan restrukturyzacji przedsiębiorstwa, który ma na celu dokapitalizowanie spółki oraz powrót do pełnego wykorzystania floty.
Przewoźnik potwierdza w nim zamiar powrotu do miana ważnego gracza w branży lotniczej Indii oraz zabezpieczenia przyszłego finansowania działalności. Mimo chwilowego oddalenia zagrożenia zwolnieniami grupowymi, linie Kingfisher całkowicie nie wykluczają tej perspektywy w najbliższym czasie.
- W celu zapewnienia płynności wykonywanych operacji, a także utrzymania pracowników wdrożyliśmy plan restrukturyzacji naszej linii. Obecnie czekamy na decyzje rządu Indii oraz banków, które finansowały naszą działalność. Ostateczne postanowienia podjęte przez wspomniane instytucje będą miały duży wpływ na nasze decyzje kadrowe jakie będziemy zmuszeni wdrożyć w życie - czytamy w oficjalnym oświadczeniu przewoźnika.
Przewoźnik potwierdza w nim zamiar powrotu do miana ważnego gracza w branży lotniczej Indii oraz zabezpieczenia przyszłego finansowania działalności. Mimo chwilowego oddalenia zagrożenia zwolnieniami grupowymi, linie Kingfisher całkowicie nie wykluczają tej perspektywy w najbliższym czasie.
- W celu zapewnienia płynności wykonywanych operacji, a także utrzymania pracowników wdrożyliśmy plan restrukturyzacji naszej linii. Obecnie czekamy na decyzje rządu Indii oraz banków, które finansowały naszą działalność. Ostateczne postanowienia podjęte przez wspomniane instytucje będą miały duży wpływ na nasze decyzje kadrowe jakie będziemy zmuszeni wdrożyć w życie - czytamy w oficjalnym oświadczeniu przewoźnika.
Kingfisher jest ofiarą rosnących cen paliw i zaciekłej konkurencji pomiędzy przewoźnikami niskokosztowymi w Indiach. Choć w zeszłym roku liczba pasażerów w tym kraju wzrosła o 20%, linie lotnicze mają problem, by wypracować zysk. Kingfisher przynosi straty od założenia spółki w 2005 r., a jego dług szacuje się na ponad 1,3 mld dolarów. Agencja Kotak Insititutional Equities szacuje, że do tego należy dodać niemal 500 mln dolarów zaległych pensji i zobowiązań podatkowych.
W ubiegłych tygodniach linie zwróciły jednego ze swoich Airbusów A330-200 do leasingodawcy w Wielkiej Brytanii. Natomiast do firmy leasingowej w Irlandii zostało zwróconych już sześć maszyn: pięć Airbusów A320 oraz jeden A319.
Piotr Bożyk
Fot. Kingfisher Airlines, Piotr Bożyk