Wulkan nie ogranicza praw pasażerów
Reklama
Zamknięcie przestrzeni powietrznej spowodowane wybuchem wulkanu nie ogranicza praw pasażerów wynikających z rozporządzenia 261/2004 - brzmi opinia rzecznika generalnego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Oznacza to, że wszyscy pasażerowie, których lot został odwołany z takiego powodu, muszą otrzymać należne opiekę.
Sprawę do ETS-u skierował sąd metropolitalny w Dublinie. Pozew przeciwko Ryanairowi złożyła w nim Denise McDonagh, pasażerka, która w związku z wybuchem wulkanu na Islandii w kwietniu 2010 r. przez dziewięć dni nie mogła wrócić do domu z portugalskiego Faro. Przestrzeń powietrzna nad większością Europy była zamknięta z uwagi na wysoką koncentrację pyłu wulkanicznego. McDonagh domagała się od Ryanaira zwrotu poniesionych przez nią wydatków - łącznie ponad 1100 euro.
Ponieważ sprawa dotyczy prawa europejskiego, w tzw. trybie pytania prejudycalnego trafiła do Luksemburga. Dziś (22.3) rzecznik generalny Yves Bot podkreślił, że przewoźnik lotniczy jest zobowiązany zapewnić opiekę pasażerom, których lot został odwołany z powodu nadzwyczajnych okoliczności, takich jak wybuch wulkanu. Dotyczy to m.in. zapewnienia zakwaterowania i posiłków i nie jest ograniczone czasowo ani pieniężnie.
Rzecznik generalny Bot podkreślił jednak równocześnie, że pojęcie "nadzwyczajne okoliczności" jest bardzo słabo sprecyzowane w prawie UE. Choć takie okoliczności zwalniają przewoźników z konieczności wypłaty odszkodowań za odwołany lot, to nie odnosi się to do obowiązku zapewniania opieki. Bot zauważył nawet, że w nadzwyczajnych okolicznościach zagwarantowanie pasażerom wyżywienia i zakwaterowanie jest jeszcze ważniejsze.
Opinia rzecznika generalnego nie jest dla Sądu Europejskiego wiążąca. Sędziowie nadal mogą podjąć inną decyzję, choć w większości spraw ostateczny wyrok jest zbieżny z opinią rzecznika generalnego.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński