A4A pozywa Niemcy za podatek
Reklama
Airlines For America (A4A), stowarzyszenie zrzeszające największych przewoźników ze Stanów Zjednoczonych, pozywa Niemcy za wprowadzony rok temu podatek lotniczy. Wstępny pozew został już złożony do sądu podatkowego w mieście Kassel w Hesji.
Dominik Sipiński
A4A uważa, że nielegalne jest nakładanie na przewoźników podatku w wysokości do 45 euro za każdy lot z Niemiec. W oświadczeniu prasowym amerykańskie stowarzyszenie podkreśla, że jego członkowie stosują się do podatku, ale są przekonani, że narusza on międzynarodowe konwencje, m.in. Konwencję Chicagowską, Porozumienie o Otwartym Niebie UE-USA, jak również niemiecką konstytucję.
Podatek środowiskowy dla lotnictwa został wprowadzony w Niemczech 1 stycznia 2011 r. Od każdego pasażera odlatującego z lotnisk w tym kraju pobierana jest opłata: 8, 25 lub 45 euro w zależności od długości rejsu. Nie płacą go pasażerowie przylatujący do Niemiec ani ci, którzy się w tym kraju tylko przesiadają. Choć podatek miał być przygotowaniem pod wprowadzony w tym roku unijny system ETS, nikt w Niemczech nie planuje zniesienia tej taksy. O krytyce podatku i zasadach jego działania pisaliśmy w ubiegłorocznym raporcie.
A4A planuje złożyć szczegółowy pozew w ciągu dwóch miesięcy. Stowarzyszenie apeluje także o to, by sprawą zajął się niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny.
To nie pierwszy raz, kiedy A4A kwestionuje lotnicze prawa w Europie. W ubiegłym roku stowarzyszenie razem z liniami United Continental i American Airlines zaskarżyło do Sądu Europejskiego system ETS. Sprawa zakończyła się jednak przegraną Amerykanów, bo w Luksemburgu uznano ETS za zgodny z prawem międzynarodowym.
Dominik Sipiński