Poznańskie lotnisko w Babimoście?
Reklama
Połączmy poznańskie lotnisko z Babimostem - proponuje prof. Marek Rekowski z poznańskiego Uniwersytetu Ekonomicznego. To dość oryginalna propozycja, bo porty lotnicze są oddalone o prawie 80 km i nie mają żadnego bezpośredniego połączenia.
Wypowiedź prof. Rekowskiego cytuje poznańska "Gazeta Wyborcza". Naukowiec, który bada możliwości rozwoju regionalnego portu lotniczego w Wielkopolsce uważa, że Poznań może za kilkanaście lat obsługiwać nawet 5-6 mln pasażerów rocznie. Taki ruch jest niemożliwy w obecnej lokalizacji portu lotniczego Ławica, bo według prof. Rekowskiego ograniczeniem jest brak miejsca na dalszą rozbudowę i położenie wśród osiedli mieszkaniowych.
Dlatego ekonomista proponuje, by wybudować całkiem nowy port lotniczy pod Poznaniem lub połączyć Ławicę z lotniskiem w Babimoście.
- Wstępne przymiarki finansowe pokazały, że takie połączenie obu lotnisk miałoby sens ekonomiczny - cytuje słowa prof. Rekowskiego "GW".
Do propozycji sceptycznie odnoszą się władze województwa. Wojciech Jankowiak, wicemarszałek wielkopolskiego, mówi wprost, że na takim połączeniu skorzystałby Babimost i województwo lubuskie. Nie widzi jednak korzyści dla Poznania i Wielkopolski.
Na Ławicy trwa obecnie rozbudowa. Kosztem ponad 150 mln zł powstaje nowy terminal, płyta postojowa i równoległa do pasa droga kołowania. Dzięki temu przepustowość lotniska wzrośnie do 3 mln pasażerów rocznie. Istniejąca infrastruktura pozwala na obsługę tylko połowy tej liczby, a w 2011 r. na Ławicy odprawiono 1,46 mln podróżnych.
Dzięki decyzji o utworzeniu obszaru ograniczonego użytkowania, zmniejszeniu liczby lotów nocnych oraz wprowadzeniu obowiązkowego monitoringu hałasu załagodził się konflikt z mieszkańcami okolicznych osiedli.
Choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że za kilkanaście lat skończą się możliwości rozwoju Ławicy, propozycję prof. Rekowskiego trudno uznać za sensowną. W znacznie lepszej lokalizacji niż Ławica znajduje się wojskowe lotnisko w Krzesinach, które w przyszłości mogłoby stać się portem cywilno-wojskowym lub tylko cywilnym.
- Przenosiny poznańskiego lotniska będą możliwe dopiero, gdy znacznie wzrośnie liczba pasażerów. Żeby ona wzrosła, muszą być do tego warunki. Na dzisiaj zatem – paradoksalnie – rozbudowa Ławicy jest najważniejsza - tłumaczy Paweł Sowa ze stowarzyszenia "Inwestycje dla Poznania" w wywiadzie z Pasazer.com.
Nie ma potrzeby budowania lotniska od nowa, a połączenie z Babimostem - jak zresztą miałoby to działać? - jest absurdalne. Już teraz lubuskie lotnisko nie może przyciągnąć na rynkowych zasadach żadnego przewoźnika, a w związku z rozwojem portów w Berlinie, Poznaniu i Wrocławiu wydaje się, że marginalizacja Babimostu będzie postępować. Poznań jest zresztą od niego oddalony o 80 km w linii prostej, ale nawet po skończeniu budowy drogi ekspresowej S3 dojazd będzie trwał ponad godzinę.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
wizualizacja: Studio ADS