Raport: Ile naprawdę kosztuje lot?
Reklama
Znacznie powyżej 300 zł - tyle musi kosztować bilet w jedną stronę na trasie średniodystansowej w Europie, by przewoźnik do niego nie dopłacał.
Jeśli kupiliśmy tańszy przelot - lecimy poniżej kosztów. Udało się, ale trzeba pamiętać, że za nasze miejsce płacą tak naprawdę ci pasażerowie, którzy kupują najdroższe bilety.
Branża lotnicza, choć trudno w to uwierzyć, jest jedną z najgorzej zarabiających. A nawet wcale nie zarabiających, bo jak wyliczyli specjaliści z IATA, od powstania pierwszych przewoźników lotniczych cały ten sektor gospodarki jest... na minusie! Bardzo niewiele linii przekracza próg 2-3% zysku z inwestycji.
Jak to możliwe, skoro bilety często są tak drogie? To proste - bardzo wysokie są koszty działalności lotniczej.
Najłatwiej prześledzić je na przykładzie. Poniższe wyliczenia dotyczą przykładowego rejsu z Warszawy do Neapolu. Wybraliśmy tę trasę, bo takiego połączenia w rzeczywistości nie ma, ale w podobnej odległości (ok. 1400 km) od Warszawy znajdują się np. Londyn, Paryż, Nicea, Rzym, Istambuł.
Wyliczenia są oparte na danych od przewoźnika obecnego na lotnisku Chopina, Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej oraz Eurocontrol. Opłata trasowa została wyliczona przykładowo, bo przebieg rzeczywistego lotu mógłby być zupełnie inny.
Wyliczenia są oparte na danych od przewoźnika obecnego na lotnisku Chopina, Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej oraz Eurocontrol. Opłata trasowa została wyliczona przykładowo, bo przebieg rzeczywistego lotu mógłby być zupełnie inny.
Nasze kalkulacje są oczywiście w pewnym stopniu uproszczone. Przewoźnicy, zwłaszcza ci częściej latający do Polski, mogą wynegocjować zniżki w opłatach lotniskowych, kupować taniej paliwo lub mniej płacić za handling. Ale do podanych poniżej kwot i tak trzeba doliczyć koszty stałe linii - płace personelu, utrzymanie samolotów itp. A zatem, choć nieco upraszczamy, to wyliczenia dają ogólny i dość dokładny obraz realnych kosztów lotu.
PPL: za lądowanie, za prąd i nie tylko
PPL pobiera opłaty za operacje wykonywane na lotnisku Chopina w Warszawie. Dla samolotu Boeing 737-800 (159 pasażerów, 79 ton MTOW) wynoszą one:
- opłata za lądowanie - 3355 zł
- opłata pasażerska - 9540 zł (60 zł za pasażera)
- opłata na pomoc dla pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej (PRM) - 127,20 zł (0,80 zł za pasażera)
- opłata za prąd dostarczany do samolotu - 110 zł za godzinę
- wykorzystanie rękawa - 290 zł
- opłata za system check-in - 286 zł (1,80 zł za pasażera)
PPL nalicza również opłatę hałasową, jednak większość samolotów jest z niej zwolniona w przypadku startu i lądowania w godzinach od 6:00 do 21:59. Opłata postojowa jest naliczana dopiero po przekroczeniu 3 godzin.
Na lotnisku Chopina obowiązuje rozbudowany system zniżek. Przez 5 lat od uruchomienia nowej trasy przewoźnicy płacą niższe opłaty. Zniżki przewidziano również dla ruchu tranzytowego, dla samolotów o masie powyżej 100 ton oraz dla linii dynamicznie się rozwijających i często latających z Warszawy.
Obsługa samolotu: pole do negocjacji
O ile opłaty nakładane przez PAŻP i PPL są ustalane według takich samych zasad dla wszystkich linii, to kontrakty z agentami obsługi naziemnej (handlerami) są już polem do negocjacji. Od jednego z przewoźników dowiedzieliśmy się, że za obsługę samolotu z ok. 150 pasażerami na pokładzie płaci 3600 zł. Do tego dochodzi załadunek cargo - 1000 zł za tonę.
Handler odpowiada także za odladzanie samolotu. Za samą czynność przewoźnik płaci 240 euro, do tego dochodzi 21 zł za litr płynu do odladzania. W trakcie jednej takiej procedury zużywa się od 200 do 400 litrów, co łącznie daje około 8000 zł za jedno odladzanie. Nie jest to jednak koszt stały, bo samoloty trzeba tak przygotowywać tylko czasami. Dotyczy to ok. 10% rejsów w skali roku, z największym natężeniem w lutym.
Paliwo, jedzenie, obsługa techniczna
Paliwo lotnicze stanowi największy wydatek związany bezpośrednio z rejsem. Petrolot na warszawskim lotnisku sprzedaje obecnie litr paliwa za 3,49 zł. Na rejs o długości ok. 1500 km potrzeba do 7 tys. litrów, co daje w sumie 24430 zł.Na koniec przewoźnik musi jeszcze zapłacić za przeładunek posiłków. Jeśli linia dostarcza własne jedzenie, to opłata za sam załadunek wynosi ok. 270 zł.
Nawet linie nie serwisujące swoich samolotów w Warszawie muszą czasem wykonać tu małe naprawy lub przeglądy. Koszt godziny pracy mechanika LOT AMS to 270 euro. Zakładając, że jest on potrzebny przy 10% lotów, w przeliczeniu na jeden rejs daje to kwotę ok. 120 zł.
Opłaty dla PAŻP-u: za terminal...
PAŻP pobiera od przewoźnika dwa rodzaje opłat. Pierwszy to tzw. opłata terminalowa, a drugi - trasowa.
Pierwsza opłata - terminalowa - jest pobierana w pełni przez PAŻP. Pokrywa ona koszty związane z kontrolą ruchu na lotnisku i w obszarze zbliżania, zarówno podczas odlotu, jak i przylotu. W 2012 r. jej wysokość jednostkowa wynosi 781,06 zł, a podstawieniu do wzoru możemy wyliczyć, że za samolot o MTOW 79 ton trzeba będzie zapłacić 1075,83 zł.
Łączny koszt będziemy kalkulować uwzględniając połowę tej kwoty, gdyż reszta dotyczy przylotu do Warszawy.
... i za trasę
By wyliczyć drugą z opłat - trasową - trzeba znać dokładny przebieg lotu. W naszym hipotetycznym połączeniu założyliśmy przelot według trasy po punktach mapy lotniczej EVINA UM66 DEMOP UZ200 TPS UM986 PUSTA UY552 VEBAL UL196 SPL UL5 TUNAL UZ924 ESODU UN748 EMILY UM736 ERIKA UZ910 AKAMO. Jej długość wynosi 1494 km.
Opłaty trasowa jest wyliczana na podstawie maksymalnej masy startowej samolotu (MTOW) oraz długości trasy przebiegającej nad danym krajem. Wzór to: (pierwiastek z (MTOW / 50)) x stawka w euro x (liczba kilometrów / 100). Formuła skomplikowana, więc dobrze sięgnąć do przykładów. Dla samolotu Boeing 737-800 o MTOW 79 ton wyliczenia wyglądają następująco:
- pierwiastek z (MTOW/50) = 1,26
- długość lotu nad Polską = 303/100 = 3,03
- stawka w euro = 36,00
- łączna opłata trasowa (ENR) nad Polską = 1,26 x 3,03 x 36,00= 137,44 euro
Warto podkreślić, że polska opłata trasowa jest jedną z niższych wśród państw zrzeszonych w Eurocontrol i w ciągu ostatnich 4 lat spadła. W porównaniu do stycznia 2011 r. spadła o ok. 3,5 euro. W Wielkiej Brytanii, Belgii czy Hiszpanii stawka ta jest dwukrotnie wyższa. Znacznie tańsze są tylko Malta, Armenia oraz oceaniczny obszar portugalski Santa Maria.
Fakturę za opłatę trasową wystawia Eurocontrol - jedną na cały rejs, nawet jeśli samolot przelatuje nad kilkoma państwami. Później europejska agencja proporcjonalnie rozdziela pieniądze. Cały proces może trwać nawet 2 i pół miesiąca.
W ten sam sposób wylicza się opłatę trasową dla wszystkich innych państw, nad którymi przelatuje samolot. W tym przypadku opłaty wyniosłyby:
- Słowacja - 126,74 euro
- Węgry - 177,95 euro
- Chorwacja - 121,70 euro
- Bośnia i Hercegowina - 70,14 euro
- Włochy - 310,34 euro
- połowa opłaty terminalowej we Włoszech (lot wewnątrzunijny, druga połowa pokrywałaby start) - 41,84 euro
Przy okazji trzeba podkreślić, że opłaty terminalowe we Włoszech należą do najniższych. Polskie zmniejszyły się o 25% w porównaniu do 2011 r.
Łączna opłata trasowa poza Polską, razem z opłatą terminalową we Włoszech, wynosi 848,71 euro, co wg kursu z 30.12 daje 3748,58 zł.
Prawie 300 zł za pasażera, a to nie wszystko
Sumując powyższe wydatki otrzymamy naprawdę duże kwoty. Trzymając się założeń - samolot typu Boeing 737-800 ze 159 pasażerami na pokładzie, lecący powyższą trasą - przewoźnik zapłaciłby następujące kwoty (kurs euro z 30.12):
- PAŻP - 1144,96 zł
- PPL - 11840,70 zł (opłaty, które nie są związane tylko z odlotem, podzieliśmy na pół)
- handling - 5400 zł (10% kwoty za odladzanie)
- paliwo - 24430 zł
- catering, obsługa techniczna - 390 zł (10% kwoty za obsługę techniczną)
Za przygotowanie samolotu w Warszawie, start i lot nad terytorium Polski linia lotnicza zapłaci łącznie 43205,66 zł.
Dodając do tego opłaty trasowe i terminalowe w innych krajach kwota wzrośnie do łącznej sumy 46954,24 zł. W przeliczeniu na pasażera hipotetycznego Boeinga 737-800 daje to 295,31 zł.
Choć łączne opłaty wzrosły w porównaniu z 2011 r. o ok. 130 zł, to w przeliczeniu na pasażera różnica nie przekracza złotówki. Wynika z tego, że dopiero bardzo duże, rzadko spotykane zmiany stawek opłat trasowych i terminalowych wpłynęłyby znacząco na koszty lotu.
Nie uwzględniliśmy tu jednak wszystkich kosztów linii lotniczej. Przewoźnik płaci za obsługę naziemną na lotnisku docelowym, catering itp. Wszystkie przedstawione wyliczenia opierają się na całkowitym wypełnieniu samolotu. Wystarczy 20 wolnych miejsc, by koszt w przeliczeniu na sprzedany bilet wzrósł o ok. 30 zł.
Jeszcze większe koszty są z konkretnym lotem związane pośrednio. Przewoźnik musi zarobić na płace załóg i pracowników biurowych, opłacić obsługę techniczną samolotów - znacznie wyższą w bazie linii, zamortyzować zakup maszyn lub zarobić na raty leasingowe. Dopiero po uwzględnieniu tych wszystkich składowych i podzieleniu łącznej kwoty przez liczbę pasażerów uzyskamy realną średnią cenę biletu, w jaką musi mierzyć przewoźnik.
Warto te liczby mieć w głowie, gdy narzeka się, że "co to za promocja", gdy można kupić bilet powrotny w Europie za 300-400 zł.
Dominik Sipiński