Będzie "tania" Ukraina
Reklama
Linie Centralwings otrzymały zgodę od Urzędu Lotnictwa Cywilnego na wykonywanie rejsów do trzech ukraińskich miast.
Linie muszą teraz przedstawić odpowiednie dokumenty stronie ukraińskiej, jednak z ostateczną zgodą nie powinno być problemu.
Wschodni sąsiedzi Polski nie są członkiem systemu "otwartego nieba". Umowa pozwala na dwóch przewoźników i ewentualnie trzeciego jeśli "zdolność przewozowa już działających przedsiębiorstw lotniczych obu stron nie będzie odpowiadać zapotrzebowaniu na przewozy na określonej trasie". Jednak umowa z Ukrainą nie jest tak bardzo restrykcyjna, jak chociażby z Rosją, która nie pozwala na operowanie innych przewoźników niż Lot i Aerofłot. Ale już w przypadku Niemiec, Rosjanie zgodzili się na trzeciego przewoźnika, jakim jest Germanwings. Oczywiście wpływ na to mają czynniki polityczne.
Inaczej jednak wygląda umowa Polski z Ukrainą.
- Przewoźników może być więcej i nie ma zastrzeżeń, że zgoda dla kolejnych będzie zależeć od "zapotrzebowania" - powiedział Gazecie Wyborczej Adam Borkowski z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Linia musi być jednak zarejestrowana w Polsce lub na Ukrainie. Dlatego na takie loty nie ma szans Ryanair, który jednak będzie latał z Londynu i Frankfurtu do Rzeszowa, położonego 100 km od granicy ukraińskiej. Ryanair liczy, że przyciągnie do Rzeszowa dużą grupę podróżnych z Ukrainy.
Uruchomienie połączeń Centralwings na Ukrainę będzie możliwe najwcześniej w przyszłym roku. Największe szanse na bezpośrednie tanie połączenie z Ukrainą mają Kraków i Warszawa.
Paweł Cybulak
Linie muszą teraz przedstawić odpowiednie dokumenty stronie ukraińskiej, jednak z ostateczną zgodą nie powinno być problemu.
Wschodni sąsiedzi Polski nie są członkiem systemu "otwartego nieba". Umowa pozwala na dwóch przewoźników i ewentualnie trzeciego jeśli "zdolność przewozowa już działających przedsiębiorstw lotniczych obu stron nie będzie odpowiadać zapotrzebowaniu na przewozy na określonej trasie". Jednak umowa z Ukrainą nie jest tak bardzo restrykcyjna, jak chociażby z Rosją, która nie pozwala na operowanie innych przewoźników niż Lot i Aerofłot. Ale już w przypadku Niemiec, Rosjanie zgodzili się na trzeciego przewoźnika, jakim jest Germanwings. Oczywiście wpływ na to mają czynniki polityczne.
Inaczej jednak wygląda umowa Polski z Ukrainą.
- Przewoźników może być więcej i nie ma zastrzeżeń, że zgoda dla kolejnych będzie zależeć od "zapotrzebowania" - powiedział Gazecie Wyborczej Adam Borkowski z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Linia musi być jednak zarejestrowana w Polsce lub na Ukrainie. Dlatego na takie loty nie ma szans Ryanair, który jednak będzie latał z Londynu i Frankfurtu do Rzeszowa, położonego 100 km od granicy ukraińskiej. Ryanair liczy, że przyciągnie do Rzeszowa dużą grupę podróżnych z Ukrainy.
Uruchomienie połączeń Centralwings na Ukrainę będzie możliwe najwcześniej w przyszłym roku. Największe szanse na bezpośrednie tanie połączenie z Ukrainą mają Kraków i Warszawa.
Paweł Cybulak
Reklama