Łódz: Radni spłacą dług lotniska?
Reklama
Radni miasta Łódź zdecydowali o przeznaczeniu z budżetu 3,2 mln zł dla łódzkiego portu lotniczego. Decyzja ta jest odpowiedzią na złożony przez firmę Remo-Bud wniosek o ogłoszenie upadłości portu.
- To, że lotnisko jest winne firmie pieniądze jest bezsprzeczne – twierdzi Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO.
Jednak określenie sumy zadłużenia nie jest już takie proste. Remo-Bud twierdzi, ze lotnisko jest winne mu ok. 9-10 mln złotych, natomiast władze portu obliczyły, że kwota ta jest trzykrotnie niższa.
- Prowadzimy inwentaryzację prac wykonanych przez firmę Remo-Bud- komentuje Przemysław Nowak, prezes łódzkiego lotniska.
Dodaje on, że pieniądze z budżetu miasta przeznaczy na bieżącą działalność portu oraz spłatę zobowiązań wobec Remo-Budu. Prezes zapewnia również, że władze lotniska próbowały zawrzeć ugodę z wykonawcą w sprawie niezapłaconych faktur. Jednak ostatecznie do porozumienia nie doszło.
- Ugoda została podpisana przez obie strony i na jej podstawie Remo-Bud miał wycofać do ubiegłego piątku z sądu wniosek o upadłość lotniska. Jednak nadzorca sądowy zabronił Remo-Budowi wywiązania się z tego porozumienia. Wniosek o ogłoszenie upadłości lotniska jest nadal w sądzie. Czujemy się oszukani przez Remo-Bud, ponieważ podpisane zostało porozumienie, z którego firma się po prostu nie wywiązała - komentuje prezes Nowak.
Ta sama sytuacja jest zupełnie inaczej komentowana przez przedstawicieli wykonawcy robót na łódzkim lotnisku.
- Lotnisko powinno nam zapłacić kilka milionów złotych, a zgadzało się tylko na 10 procent tej kwoty. Na taką ugodę nie było zgody nadzorcy sądowego, bo byłaby ona niekorzystna dla naszej firmy. Dlatego wniosek o upadłość lotniska nie został wycofany z sądu - powiedział Stanisław Jędrzejczak, właściciel Remo-Budu.
Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że firma jest dłużnikiem miasta Łódź. Radni wyliczają, ze przedsiębiorstwo jest dłużne miastu lub jego spółkom pieniądze za nie wykonanie prac w Centrum Dialogu, w centrum wystawienniczym Targów Łódzkich czy w budynkach komunalnych.
- Powinno się tak poprowadzić rozliczenia, by wyrównać straty obu stron – przekonują.
Justyna Żyła
- To, że lotnisko jest winne firmie pieniądze jest bezsprzeczne – twierdzi Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO.
Jednak określenie sumy zadłużenia nie jest już takie proste. Remo-Bud twierdzi, ze lotnisko jest winne mu ok. 9-10 mln złotych, natomiast władze portu obliczyły, że kwota ta jest trzykrotnie niższa.
- Prowadzimy inwentaryzację prac wykonanych przez firmę Remo-Bud- komentuje Przemysław Nowak, prezes łódzkiego lotniska.
Dodaje on, że pieniądze z budżetu miasta przeznaczy na bieżącą działalność portu oraz spłatę zobowiązań wobec Remo-Budu. Prezes zapewnia również, że władze lotniska próbowały zawrzeć ugodę z wykonawcą w sprawie niezapłaconych faktur. Jednak ostatecznie do porozumienia nie doszło.
- Ugoda została podpisana przez obie strony i na jej podstawie Remo-Bud miał wycofać do ubiegłego piątku z sądu wniosek o upadłość lotniska. Jednak nadzorca sądowy zabronił Remo-Budowi wywiązania się z tego porozumienia. Wniosek o ogłoszenie upadłości lotniska jest nadal w sądzie. Czujemy się oszukani przez Remo-Bud, ponieważ podpisane zostało porozumienie, z którego firma się po prostu nie wywiązała - komentuje prezes Nowak.
Ta sama sytuacja jest zupełnie inaczej komentowana przez przedstawicieli wykonawcy robót na łódzkim lotnisku.
- Lotnisko powinno nam zapłacić kilka milionów złotych, a zgadzało się tylko na 10 procent tej kwoty. Na taką ugodę nie było zgody nadzorcy sądowego, bo byłaby ona niekorzystna dla naszej firmy. Dlatego wniosek o upadłość lotniska nie został wycofany z sądu - powiedział Stanisław Jędrzejczak, właściciel Remo-Budu.
Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że firma jest dłużnikiem miasta Łódź. Radni wyliczają, ze przedsiębiorstwo jest dłużne miastu lub jego spółkom pieniądze za nie wykonanie prac w Centrum Dialogu, w centrum wystawienniczym Targów Łódzkich czy w budynkach komunalnych.
- Powinno się tak poprowadzić rozliczenia, by wyrównać straty obu stron – przekonują.
Justyna Żyła
Ten artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych
nadesłanych do redakcji przez podmiot trzeci. Portal Pasazer.com nie bierze odpowiedzialności
za merytoryczną treść artykułu, którego nie jest autorem.