Bydgoszcz: Inwestor poszukiwany
Reklama
Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego chce znaleźć prywatnego inwestora, który pomógłby w rozwoju bydgoskiego lotniska.
- Szukamy prywatnego inwestora. Potrzebujemy ponad 100 mln zł na nowe inwestycje. Do radnych wojewódzkich raczej nie mam co iść po dodatkowe pieniądze. Trzeba ich szukać gdzie indziej – komentuje Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.
Pomysłów na pozyskanie dodatkowych źródeł finansowania było wiele. W 2008 Bydgoszcz zdecydowała się sprzedać dużą cześć udziałów portu austriackiej firmie Melin. Jednak pomimo otrzymania 75 mln zł pomiędzy partnerami dochodziło do licznych konfliktów. W ich konsekwencji już półtora roku później za 16 mln zł odkupiono akcje, stając się ponownie większościowym udziałowcem.
Dzisiaj przedstawiciele sejmiku województwa wyciągając wnioski z nieudanej prywatyzacji zapowiadaj, że nie dopuszczą do powtórzenia się sytuacji z przed kilku lat..
- Nie możemy stracić kontroli nad lotniskiem. Nie dopuszczamy poprzedniego scenariusza, gdy samorządowi udziałowcy nie mieli żadnego wpływu na strategię rozwoju spółki i jej zarządzania - wyjaśnia Całbecki.
Dodatkowym zastrzykiem gotówki dla portu będzie na pewno dofinansowanie 23,5 mln złotych pochodzącymi z funduszy unijnych. Jednak i w tym przypadku konieczne jest wkład własny, na który jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" może zabraknąć pieniędzy.
Według dziennika port lotniczy posiada środki jedynie na remonty pasa startowego oraz wdrożenie systemu bezpieczeństwa ILS drugiej kategorii. Jednak to tylko cześć z długiej listy inwestycji. Dodatkowe fundusze miałyby pomóc m.in. w szybkim przeprowadzenie gruntownego remont terminalu.
Justyna Żyła
- Szukamy prywatnego inwestora. Potrzebujemy ponad 100 mln zł na nowe inwestycje. Do radnych wojewódzkich raczej nie mam co iść po dodatkowe pieniądze. Trzeba ich szukać gdzie indziej – komentuje Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.
Pomysłów na pozyskanie dodatkowych źródeł finansowania było wiele. W 2008 Bydgoszcz zdecydowała się sprzedać dużą cześć udziałów portu austriackiej firmie Melin. Jednak pomimo otrzymania 75 mln zł pomiędzy partnerami dochodziło do licznych konfliktów. W ich konsekwencji już półtora roku później za 16 mln zł odkupiono akcje, stając się ponownie większościowym udziałowcem.
Dzisiaj przedstawiciele sejmiku województwa wyciągając wnioski z nieudanej prywatyzacji zapowiadaj, że nie dopuszczą do powtórzenia się sytuacji z przed kilku lat..
- Nie możemy stracić kontroli nad lotniskiem. Nie dopuszczamy poprzedniego scenariusza, gdy samorządowi udziałowcy nie mieli żadnego wpływu na strategię rozwoju spółki i jej zarządzania - wyjaśnia Całbecki.
Dodatkowym zastrzykiem gotówki dla portu będzie na pewno dofinansowanie 23,5 mln złotych pochodzącymi z funduszy unijnych. Jednak i w tym przypadku konieczne jest wkład własny, na który jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" może zabraknąć pieniędzy.
Według dziennika port lotniczy posiada środki jedynie na remonty pasa startowego oraz wdrożenie systemu bezpieczeństwa ILS drugiej kategorii. Jednak to tylko cześć z długiej listy inwestycji. Dodatkowe fundusze miałyby pomóc m.in. w szybkim przeprowadzenie gruntownego remont terminalu.
Justyna Żyła
Ten artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych
nadesłanych do redakcji przez podmiot trzeci. Portal Pasazer.com nie bierze odpowiedzialności
za merytoryczną treść artykułu, którego nie jest autorem.
gość
4tech
andrzejtoulon
spotter10
kidloco
kobek