W Niemczech bez "nagich" skanerów
Reklama
Niemieckie federalne ministerstwo spraw wewnętrznych odroczyło plany wprowadzenia skanerów ciała na lotniskach w tym kraju. Próby urządzeń wykazały, że nie są one w stanie rozróżnić potu pod pachami od ukrytych tam ładunków wybuchowych.
Próbne skanery zamontowano na lotnisku w Hamburgu. W trakcie okresu testowego aż 49% alarmów okazało się fałszywych. Ministerstwo podjęło zatem decyzję o ulepszeniu oprogramowania skanerów przed ich zastosowaniem na szerszą skalę.
Skanery ciała budzą wiele kontrowersji. Dzięki mikrofalowej technologii pozwalają na prześwietlenie ubioru pasażera, a obsługujący skaner widzi sylwetkę nagiego ciała. Z tego powodu ich stosowanie budzi obawy o prywatność. Parlament Europejski zakazał przechowywania i rozpowszechniania obrazów uzyskanych na skanerach ciała, jednak nie zadowala to tych, którzy chcieliby całkowitego zakazu ich stosowania.
Główną zaletą skanerów ciała jest to, że mogą one wykrywać plastikowe i ceramiczne ładunki wybuchowe. Nie wywołują one alarmu na tradycyjnych bramkach wykrywających metal. Pasażerowie nie muszą też tak skrupulatnie opróżniać kieszeni, zdejmować marynarek, pasków itp.
Jednak skuteczność skanerów ciała w praktyce jest znacznie niższa. Jak na razie w Europie są stosowane w Holandii i Wielkiej Brytanii. Z uwagi na duży odsetek fałszywych alarmów z planów ich instalacji wycofały się nie tylko Niemcy, ale i Włochy. Odstrasza wysoka cena urządzeń (nawet 130 tys. euro za jedno) i konieczność przystosowania stref kontroli bezpieczeństwa do ich stosowania. 6 skanerów zakupił Parlament Europejski, jednak nie zostały one wykorzystane ani razu.
Dominik Sipiński
Próbne skanery zamontowano na lotnisku w Hamburgu. W trakcie okresu testowego aż 49% alarmów okazało się fałszywych. Ministerstwo podjęło zatem decyzję o ulepszeniu oprogramowania skanerów przed ich zastosowaniem na szerszą skalę.
Skanery ciała budzą wiele kontrowersji. Dzięki mikrofalowej technologii pozwalają na prześwietlenie ubioru pasażera, a obsługujący skaner widzi sylwetkę nagiego ciała. Z tego powodu ich stosowanie budzi obawy o prywatność. Parlament Europejski zakazał przechowywania i rozpowszechniania obrazów uzyskanych na skanerach ciała, jednak nie zadowala to tych, którzy chcieliby całkowitego zakazu ich stosowania.
Główną zaletą skanerów ciała jest to, że mogą one wykrywać plastikowe i ceramiczne ładunki wybuchowe. Nie wywołują one alarmu na tradycyjnych bramkach wykrywających metal. Pasażerowie nie muszą też tak skrupulatnie opróżniać kieszeni, zdejmować marynarek, pasków itp.
Jednak skuteczność skanerów ciała w praktyce jest znacznie niższa. Jak na razie w Europie są stosowane w Holandii i Wielkiej Brytanii. Z uwagi na duży odsetek fałszywych alarmów z planów ich instalacji wycofały się nie tylko Niemcy, ale i Włochy. Odstrasza wysoka cena urządzeń (nawet 130 tys. euro za jedno) i konieczność przystosowania stref kontroli bezpieczeństwa do ich stosowania. 6 skanerów zakupił Parlament Europejski, jednak nie zostały one wykorzystane ani razu.
Dominik Sipiński