NTSB zbada wypadek B737 Caribbean
Reklama
Członkowie z amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) zostali wysłani do Gujany, aby zbadać wypadek Boeinga 737-800 Caribbean Airlines, który wczoraj (30.07) wypadł z pasa podczas lądowania na lotnisku w Georgetown.
Boeing 737-800 (9Y-PBM) wykonywał rejs BW 523 z Nowego Jorku (lotnisko JFK) z międzylądowaniem w Trinidadzie. Samolot wyjechał z pasa startowego podczas lądowania i przełamał się na pół. Na pokładzie samolotu znajdowało się 156 pasażerów i sześciu członków załogi.
Najprawdopodobniejszą przyczyną wypadnięcia samolotu z pasa były złe warunki pogodowe, w tym słaba widoczność. W wypadku ucierpiała tylko jedna osoba i na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.
Samolot, który uczestniczył w zdarzeniu wyprodukowany został w 2007 roku. Napędzały go dwa silniki CFM56-7B26. Formalnym właścicielem samolotu jest firma leasingowa CIT Group. We flocie pozostaje obecnie 8 samolotów tego typu. Ostatnia maszyna B737-800 została dostarczona prosto ze Seattle, dwa dni przed wypadkiem.
Piotr Bożyk
Fot. AP
Boeing 737-800 (9Y-PBM) wykonywał rejs BW 523 z Nowego Jorku (lotnisko JFK) z międzylądowaniem w Trinidadzie. Samolot wyjechał z pasa startowego podczas lądowania i przełamał się na pół. Na pokładzie samolotu znajdowało się 156 pasażerów i sześciu członków załogi.
Najprawdopodobniejszą przyczyną wypadnięcia samolotu z pasa były złe warunki pogodowe, w tym słaba widoczność. W wypadku ucierpiała tylko jedna osoba i na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.
Samolot, który uczestniczył w zdarzeniu wyprodukowany został w 2007 roku. Napędzały go dwa silniki CFM56-7B26. Formalnym właścicielem samolotu jest firma leasingowa CIT Group. We flocie pozostaje obecnie 8 samolotów tego typu. Ostatnia maszyna B737-800 została dostarczona prosto ze Seattle, dwa dni przed wypadkiem.
Piotr Bożyk
Fot. AP