Ostatnie lądowanie wahadłowca

21 lipca 2011 19:32
1 komentarz
Reklama
Dziś (21.07) o godzinie 12 czasu polskiego na lotnisku nieopodal Kennedy Space Center na Florydzie po raz ostatni wylądował wahadłowiec. Był to ostatni lot promu Atlantis, a także ostatni lot całego programu wahadłowców NASA, które po 30 latach służby przechodzą już do historii.

Mimo tego, że jesteśmy portalem informującym przede wszystkim o nowinkach w lotnictwie pasażerskim, to nie możemy pominąć tak ważnego wydarzenia i podsumowania 30 lat lotów wahadłowców.



Przez jednych były uznawane za wspaniałe pojazdy kosmiczne, przez innych za kosztowne cacko, którym można było tylko okrążyć ziemię. Jakby o nich nie napisać lub powiedzieć, to były jednak bardzo fascynujące.

Szczególne znaczenie wahadłowce mają dla osób urodzonych w latach 80. ubiegłego wieku, które interesowały się lotnictwem i kosmonautyką. To te osoby od najmłodszych lat widziały ich starty lądowania. Sam jako dziecko nie przegapiłem prawie żadnego. Było to coś magicznego, fascynującego - że te siedem osób znajdujących się w danym wahadłowcu może znaleźć się w przestrzeni kosmicznej i popatrzeć na ziemię i kosmos z zupełnie innej perspektywy. Dlatego napiszę otwarcie, że po ostatnim lądowaniu dla osoby "wychowanej" w erze wahadłowców rodzi się pewnego rodzaju pustka i obawa, że coś równie fascynującego może nigdy nie nadejść...

Ale trzeba patrzeć optymistycznie w przyszłość wedle powiedzenia: Coś się kończy, a coś się zaczyna. Oby to coś nowego jak najszybciej się zaczęło!


Historia wahadłowców

Do czynnej służby trafiły jedynie dwa typy promów – amerykańskie Space Shuttle, w ramach programu Space Transportation System (STS), oraz radzieckie promy klasy Buran.



Pojazdy radzieckie wykonały zaledwie jeden lot przed zawieszeniem, a następnie zakończeniem programu ich budowy. 15 listopada 1988 odbył swój inauguracyjny (bezzałogowy) i jedyny lot kosmiczny po orbicie okołoziemskiej radziecki wahadłowiec Buran 1.01, wyniesiony w przestrzeń kosmiczną przez rakietę nośną Energia.



Do tej pory z promów kosmicznych korzystała jedynie NASA. Ich głównym zadaniem było dostarczanie załóg, zaopatrzenia i elementów konstrukcyjnych Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a także wynoszenie nowych satelitów, jak również wyremontowanego teleskopu Hubble'a.



Orbiter STS (Space Transportation System) to według nazewnictwa NASA uskrzydlona załogowa część systemu STS, która wchodzi na orbitę okołoziemską, a następnie, po zejściu z orbity i wytraceniu prędkości w górnych warstwach atmosfery, szybuje aż do osiągnięcia lotniska.

Orbiter STS przypomina z wyglądu samolot pasażerski. Jest on bezogonowym dolnopłatem ze skrzydłami typu podwójna delta o rozpiętości 24 m oraz skosie 45 stopni na zewnętrznej i 81 stopni na wewnętrznej krawędzi natarcia. Ma 37 metrów długości 17 m wysokości, ładownię o średnicy 4,5 m i długości 18 m. Jego masa własna wynosi 73 200 kg, a maksymalna masa ładunku to 29,5 ton. Jego kadłub wykonany jest ze stopu aluminium 2024.



W środku można wyróżnić trzy główne części. Pierwszą - przednią, którą stanowi ciśnieniowa kabina przeznaczona dla załogi (71,5 m3 - składa się z dolnej kabiny dla 8 astronautów, gdzie można jeść i spać; oraz górnej ze wszystkimi urządzeniami sterowniczymi) Drugą - środkową, będącą niehermetyczną ładownią; oraz trzecią - tylną z zainstalowanymi głównymi silnikami, z których każdy może osiągnąć ciąg 1670 kN na poziomie morza (w próżni 2100 kN).

Oprócz SSME orbiter jest jeszcze wyposażony w inne silniki tj. OMS (Orbital Maneuvering System) i RSC (Reaction Control System). Na zespoły silniczków korekcyjnych (RCS) składa się 38 podstawowych silniczków (typu Marquad R-40A) o ciągu w próżni wynoszącym 3,87 kN każdy, oraz 6 dodatkowych silniczków (typu Marquad R-1E) o ciągu 111,2 N każdy.



Pierwszym w historii lotów wahadłowcem był amerykański orbiter Columbia (pierwszy lot 12-14 kwietnia 1981), następnie do eksploatacji wprowadzone zostały amerykańskie wahadłowce: Challenger (uległ katastrofie 28.01.1986), Discovery, Atlantis i Endeavour. Po katastrofie Columbii (23.01.2003) loty wahadłowców były zawieszone na ponad dwa lata i zostały wznowione w lipcu 2005. Amerykańskie promy kosmiczne zakończyły swoje loty 21 lipca 2011 roku, a ich następcą będzie rakieta/pojazd Orion, o którym później.


Dwie katastrofy

Przez 30 lat użytkowania tych statków kosmicznych wydarzyły się dwie poważne katastrofy, w którym zostały stracone dwa wahadłowce: Challenger (1986) i Columbia (2003) wraz z 14 astronautami znajdującymi się na ich pokładach.

Challenger



Challenger został stracony 28 stycznia 1986 roku. W 73 sekundzie misji STS-51-L, na wysokości 9 mil, zespół wahadłowca uległ dezintegracji.



Przyczyną katastrofy było uszkodzenie pierścienia uszczelniającego w prawym silniku wspomagającym, które nastąpiło najprawdopodobniej między pierwszą a trzecią sekundą lotu. Na skutek tego uszkodzenia i w efekcie oddziaływania gorących gazów wewnątrz silnika na powstałą nieszczelność, na zewnątrz połączenia pojawił się płomień. Płomień ten przepalił dziurę w zbiorniku zewnętrznym wahadłowca, co spowodowało eksplozję tego zbiornika, która zniszczyła cały orbiter.

Columbia



Wahadłowiec Columbia uległ katastrofie 1 lutego 2003 roku podczas powrotu z misji STS-107 w wyniku uszkodzenia osłony termicznej na krawędzi natarcia lewego skrzydła. Uszkodzenie osłony nastąpiło w czasie wznoszenia po starcie, za sprawą fragmentu pianki osłaniającej zbiornik zewnętrzny wahadłowca, który oderwał się od zbiornika i uderzył w skrzydło orbitera powodując dziurę o średnicy ok. 25 cm, wskutek czego w trakcie przelotu przez termosferę gorące gazy mogły dostać się do środka. Niestety, w trakcie wejścia w atmosferę w ostatnich minutach misji, okazało się, że uszkodzenie było bardzo poważne i w katastrofie zginęła cała załoga - 7 astronautów, w tym pierwszy Izraelczyk na orbicie, płk Ilan Ramon. Spowodowało to zawieszenie dalszych lotów wahadłowców NASA aż do startu promu Discovery 26 lipca 2005.


Podsumowanie programu

W programie Space Shuttle zbudowano siedem wahadłowców:
  • Enterprise (testowy, bez własnego napędu)
  • Pathfinder (makieta, nieprzystosowana do odbywania lotów)
  • Columbia (pierwszy prom w służbie; stracony w katastrofie)
  • Challenger (testowy, następnie przystosowany do lotów kosmicznych; stracony w katastrofie)
  • Discovery
  • Atlantis
  • Endeavour


Wykonały one 134 misje; 132 zakończone sukcesem oraz dwie, w których doszło do katastrofy. W przestrzeni kosmicznej spędziły dokładnie 1247 dni czyli prawie 3,5 roku. Przeleciały łącznie 823 285 104 km i wykonały 20199 orbit. Rekordzistą jest prom Discovery, który wykonał 39 misji, podczas których spędził 365 dni w przestrzeni kosmicznej oraz przeleciał 238 539 663 km.



Prom kosmiczny

Liczba dni

w przestrzeni kosmicznej

Liczba misji

Liczba orbit

Liczba kilometrów

Rok wejścia do służby

Columbia

300

28

4808

200 497 772

1981

Challenger

62

10

995

41 527 416

1983

Discovery

365

39

5830

238 539 663

1984

Atlantis

270

32

4602

176 717 006

1992

Endeavour

250

23

3964

166 003 247

1982

Razem

1247

132

20199

823 003 247



A co dalej z pracownikami?

Kiedy prom kosmiczny Atlantis dotknął pasa startowego na płycie lotniska było obecnych 3.200 pracowników NASA. Machając na pożegnanie ikonie amerykańskiej technologii, żegnali się też ze swoją pracą. Do 2010 roku około 12 tys. osób straciło swoje miejsc pracy w programie Space Shuttle. W szczytowym okresie całego programu w 1992 roku NASA zatrudniała około 30.000 osób.

Zwolnienia szczególnie mocno dotknęły pracowników z siedziby w Houston. W Texasie i Alabamie jest do zwolnienia prawie połowa pracowników, czyli 5.600 osób. Zwolnienia przewidziane są również na Florydzie w Kennedy Space Center. Tam zostanie zwolnionych od 2.600 do 2.800 zatrudnionych.


Oddział Boeing Space Exploration planuje zwolnić około 510 osób. Jednak w ostatnich dniach trwają rozmowy przedstawicieli zarządu oraz pracowników. Porozumienie, jakie ma być zawarte, przewiduje zatrudnienie tych osób przy programie B787, który w następnych miesiącach będzie potrzebował około tysiąca nowych pracowników.

Wśród pracowników tego programu panuje gniew i zażenowanie. Niektórzy z nich poświęcili prawie całe swoje życie i lata pracy temu programowi. Obecnie NASA pozostawia ich samym sobie.

- Łączę się z wieloma rodzinami na Florydzie w tym ciężkim dla nich czasie. Rozumiem ich uzasadniony żal do całej administracji NASA, która nie przygotowała swoich pracowników do tej jakże ciężkiej chwili. Cały program lotów załogowych to nie tylko kosmos, to również symbol Stanów Zjednoczonych, a także pasja i ciężka pracowników, którzy go tworzyli - powiedziała Sandy Adams, kongresmenka ze stanu Floryda.



Trudno się nie zgodzić z przedstawicielką Kongresu USA. Administracja NASA rzeczywiście nie przygotowała żadnego planu dla swoich pracowników, którzy będą musieli odejść. W najbliższych dniach ustosunkuje się do tej kwestii również Barack Obama, prezydent Stanów Zjednoczonych. Miejmy nadzieje, że pomoże on przezwyciężyć administrację NASA, która sprawia wrażenie, jakby nie zależało jej na doświadczonych i wyszkolonych pracownikach.

Orion zastąpi wahadłowce?

Orion (wcześniej znany pod nazwą Crew Exploration Vehicle - CEV czyli Załogowy Pojazd Badawczy) to projektowany amerykański załogowy pojazd kosmiczny, który docelowo ma zastąpić wycofane ze służby wahadłowce i umożliwić Amerykanom załogowe wyprawy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) oraz Księżyc. 22 sierpnia 2006 roku nazwa Orion została oficjalnie potwierdzona przez NASA jako określenie nowego statku.

31 sierpnia 2006 NASA ogłosiło rozstrzygnięcie konkursu na budowę statku Orion. Kontrakt został przyznany koncernowi Lockheed Martin. Konkurowało z nim konsorcjum Boeinga i Northrop Grumman. Pierwotnie do kontraktu kandydowało też konsorcjum t/Space, na które składa się kilka "drobnych" astronautycznych firm, mających spore sukcesy, przykładowo Scaled Composites, twórca słynnego SpaceShipOne.

Nowy projekt oznacza koniec prac nad Orbitalnym Samolotem Kosmicznym. Wraz z nową kapsułą opracowane zostały także dwie nowe rakiety nośne - oparta na wahadłowcowych rakietach wspomagających na paliwo stałe do wynoszenia kapsuły z załogą Ares I, oraz oparta na silnikach głównych wahadłowca i jego zbiorniku paliwa ciężka rakieta nośna Ares V.



Prace projektowe, konstrukcyjne i testy nowego pojazdu mają zakończyć się we wrześniu 2013. Szacowana wartość tego kontraktu wynosi 3,9 mld dolarów. Wartość dalszych zamówień związanych z budową statków Orion do 2019 roku może szacunkowo wynieść około 3,5 mld dolarów.

Sam pojazd oparty jest w założeniach na kapsule Apollo - składać się będzie z modułu załogowego, o 50% większego od niemal identycznego kształtem modułu dowodzenia Apollo, oraz modułu serwisowego. W misjach księżycowych w skład pojazdu wchodzić będzie także lądownik księżycowy Altair oraz dodatkowy moduł napędowy EDS (Earth Departure Stage). Powstanie także bezzałogowa wersja statku Orion do przewożenia ładunku na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Jednak jak potoczy się dalsza historia podboju kosmosu okaże się w najbliższych latach. Statek Orion nie jest niczym nadzwyczajnym, a sam fakt budowy kapsuły wzorowanej na Apollo świadczy o powrocie do przeszłości.

Piotr Bożyk
Fot. NASA

Ostatnie komentarze

broker 2011-07-22 16:49   
broker - Profil broker
Szkoda, że to już koniec. Oby tylko pieniądze przeznaczyli na jakiś lepszy cel, a nie głupie wojny...
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy