Incydent na lotnisku w Warszawie
Reklama
Wczoraj (14.07) późnym wieczorem doszło do groźnego zderzenia na płycie Lotniska Chopina
w Warszawie. Mężczyzna kierujący tzw. mulagiem (pojazdem do przewożenia przyczep z bagażami) wjechał wprost pod śmigło
samolotu ATR-72 (SP-LFH). Z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala. W
momencie kolizji panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne: padał deszcze, a w pobliżu lotniska przechodziła burza.
- Około godziny 22.30 doszło do kolizji na płycie postojowej, na którą wkołowywał samolot tuż po wylądowaniu, po locie z Wrocławia. Wjechał w niego ciągnik wózków na bagaże - powiedział Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy warszawskiego portu.
- Pojazd uderzył w śmigło przez co została zniszczona kabina kierowcy, a szkło poraniło tego kierowcę i został odwieziony do szpitala z lekkimi obrażeniami. Nikomu poza tym nic się nie stało. Samolot przez godzinę stał jeszcze w miejscu kolizji, potem został usunięty. W tej chwili nie ma już śladu po tym zdarzeniu - dodał Przybylski.
- Samolot ATR-72 (SP-LFH) wykonywał rejs LO3860 z Wrocławia do Warszawy. Po lądowaniu w Warszawie samolot kołował drogą M, w trakcie którego załoga stwierdziła zderzenie. Natychmiast zostały wyłączone silniki maszyny i powiadomione odpowiednie służby lotniskowe - powiedział nam Jacek Balcer z eurolot.com.
- Okazało się że z drogi serwisowej wprost pod prawe śmigło maszyny wjechał pojazd Mulag. Podczas tego zdarzenia trzy łopaty silnika zostały wyrwane i rozrzucone w promieniu 30 metrów - dodał Balcer.
Zniszczenia samolotu są dosyć poważne. Podczas zderzenia urwane zostały trzy łopaty wirnika, rozcięty został kadłub samolotu, a także częściowo przemieścił się silnik maszyny. W tej chwili samolot znajduje się w hangarach LOT AMS i przejdzie szczegółowe badania oraz przeglądy. Wczorajszy incydent został zakwalifikowany jako bardzo poważny, dlatego sprawą zajęła się już Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Piotr Bożyk
- Około godziny 22.30 doszło do kolizji na płycie postojowej, na którą wkołowywał samolot tuż po wylądowaniu, po locie z Wrocławia. Wjechał w niego ciągnik wózków na bagaże - powiedział Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy warszawskiego portu.
- Pojazd uderzył w śmigło przez co została zniszczona kabina kierowcy, a szkło poraniło tego kierowcę i został odwieziony do szpitala z lekkimi obrażeniami. Nikomu poza tym nic się nie stało. Samolot przez godzinę stał jeszcze w miejscu kolizji, potem został usunięty. W tej chwili nie ma już śladu po tym zdarzeniu - dodał Przybylski.
- Samolot ATR-72 (SP-LFH) wykonywał rejs LO3860 z Wrocławia do Warszawy. Po lądowaniu w Warszawie samolot kołował drogą M, w trakcie którego załoga stwierdziła zderzenie. Natychmiast zostały wyłączone silniki maszyny i powiadomione odpowiednie służby lotniskowe - powiedział nam Jacek Balcer z eurolot.com.
- Okazało się że z drogi serwisowej wprost pod prawe śmigło maszyny wjechał pojazd Mulag. Podczas tego zdarzenia trzy łopaty silnika zostały wyrwane i rozrzucone w promieniu 30 metrów - dodał Balcer.
Zniszczenia samolotu są dosyć poważne. Podczas zderzenia urwane zostały trzy łopaty wirnika, rozcięty został kadłub samolotu, a także częściowo przemieścił się silnik maszyny. W tej chwili samolot znajduje się w hangarach LOT AMS i przejdzie szczegółowe badania oraz przeglądy. Wczorajszy incydent został zakwalifikowany jako bardzo poważny, dlatego sprawą zajęła się już Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Piotr Bożyk